Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kumbev: Grałem dla Legii, dla Urbana nie

Marcin Szymczyk

Źródło: Nasza Legia

16.04.2010 14:52

(akt. 16.12.2018 06:45)

O trenerze Urbanie szkoda gadać, źle mnie traktował i nie tylko mnie. Dla Legii zawsze chciałem grać, ale dla takiego trenera jak Urban - nie. Jako trener nie był zły, jako człowiek... nie jest człowiekiem. Miałem możliwość wypożyczenia do Odry, ale wolałem zostać i poszukać sobie klubu przez pół roku. Teraz mam nadzieję, że nie będę musiał - mówi w rozmowie z Naszą Legią Pance Kumbev.

- Mam, żal do trenera Urbana nie tylko osobisty. Choć postąpił ze mną nieładnie. Miałem pozwolenie od zarządu na testy w Anżi Machaczkała. Tymczasem Urban stwierdził, że nie zatelefonowałem do niego i nie poinformowałem go o wylocie. Ja uznałem, że zarząd jest ważniejszy od trenera. Urban zapowiedział, że jak nie zapłacę kary to nie ma dla mnie miejsca w zespole. Mimo to pojawiłem się na Okęciu w dniu wylotu na Cypr, Trener zakomunikował mi, że nie ma dla mnie biletu, choć kierownik twierdził coś innego. Nie czułem złości, było mi przykro, zostałem w Warszawie. Koledzy się za mną ujęli, ale nic to nie dało. Po powrocie szkoleniowiec uznał, że moja przyszłość zależy od kolegów i to oni zadecydują co dalej. Koledzy chcieli bym z nimi trenował - opowiada Pance.

- Ale to nie tylko żal osobisty, Legia grała za Urbana słabo, a mamy najlepszą drużynę w Polsce. Na każdej pozycji mamy dwóch, trzech dobrych zawodników. Wisła ma dobry zespół, ale nie ma ławy. Lech ma dobrą jedenastkę, a pozostałych piłkarzy nie znam. Mamy najlepszego pomocnika w Polsce, a w Legii grał jako defensywny pomocnik. Przecież to pomyłka, nie ma na to warunków. Musi być playmaykerem, a nie defensywnym. Z Partizana przyszedł Radović i pierwszy sezon grał rewelacyjnie. Teraz gra źle, jak wszyscy piłkarze oprócz Muchy. Widzę to z boku i jestem przekonany, że trener popełnił spore błędy. I jeszcze opowiadał, że zawodnicy nie wytrzymują meczu psychicznie. Drużyna nie wytrzymuje presji czterech tysięcy kibiców? Wspracia nie mamy, ale żeby zwalać winę na fanów? Z drugiej strony, skoro nam nie pomagają, to nie mają prawa od nas wymagać. Przy Łazienkowskiej nie gra się przyjemnie, ale stresu nie ma - podsumował Kumbev.

Autor: Maciej Rowiński

Cały artykuł dostępny jest w kwietniowym magazynie Nasza Legia.

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.