Domyślne zdjęcie Legia.Net

Ławka rezerwowych go nie interesuje

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

30.07.2010 07:48

(akt. 15.12.2018 19:58)

<p class="lead">Maciej Rybus jest jednym z niewielu Polaków, którzy mają szansę na grę w wyjściowej jedenastce Legii. Po rewolucji kadrowej, jaka miała miejsce latem, o sile stołecznej drużyny będą stanowili przede wszystkim obcokrajowcy.</p>

- Dołączyli do nas bardzo ciekawi zawodnicy i znacząco wzmocnili zespół. Nie mamy problemów z komunikacją, bo przecież na boisku nie trzeba ze sobą rozmawiać, wystarczą gesty. Może zdarzyć się tak, że usiądę na ławce rezerwowych, ale naprawdę tego sobie nie wyobrażam - mówi Rybus.

Na zgrupowaniu we Francji Maciej Skorża szukał optymalnego ustawienia dla linii pomocy. Przede wszystkim chciał jak najlepiej wykorzystać umiejętności Alejandro Ariela Cabrala. Próbował Argentyńczyka na pozycji Rybusa, czyli lewym skrzydle.

- Tak, ale wydaje mi się, że Cabral lepiej czuje się w środku pola. On różni się ode mnie. Woli przytrzymać piłkę, rozegrać, a nie tak jak ja, dostać podanie na wolne pole i ścigać się z obrońcami - przekonuje lewy pomocnik legionistów.

Jak w każdym sezonie cel drużyny z Łazienkowskiej jest jasny - mistrzostwo Polski. Teraz presja będzie jeszcze większa, bo jest nowy stadion, a właściciele klubu na letnie transfery wydali 2,5 mln euro.

- Na pewno jesteśmy w stanie spełnić oczekiwania. Na boisku jesteśmy drużyną, nikt na nikogo nie krzyczy, wszyscy czują się pewnie, nie chowają się za obrońcami, a szukają gry. Pomagamy sobie, mobilizujemy się po dobrych, ale i złych zagraniach. Wcześniej bywało inaczej, baliśmy się brać na siebie odpowiedzialność. Widać, że Legia idzie w dobrym kierunku - uważa Rybus.

Miejsce w składzie, to dla legionisty także przepustka do reprezentacji Polski. Franciszek Smuda konsekwentnie powołuje Rybusa do kadry, stawia na niego, bo widzi w nim duży potencjał i chce, aby wychowanek Pelikana Łowicz stanowił o sile biało-czerwonych na EURO 2012.

Złośliwi nazywają legionistę pupilkiem selekcjonera. - Jaki tam pupilek - obrusza się Rybus. - Ja po prostu u trenera Smudy dobrze czuję się na treningach i nieźle się prezentuję. Mam poczucie, że nie jestem jakimś dodatkiem do tego najważniejszego zespołu w naszym kraju, ale wartościowym i równorzędnym zawodnikiem - wyjaśnia pomocnik Legii, który otrzymał powołanie na spotkanie towarzyskie z Kamerunem (11.08). Jeśli zagra, to będzie jego 10. występ w reprezentacji, dla której zdobył jedną bramkę (z Kanadą 1:0).

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.