Domyślne zdjęcie Legia.Net

Lecą gromy na Karwana.

Adam Dawidziuk

Źródło: Przegląd Sportowy

06.09.2002 13:09

(akt. 16.01.2019 00:29)

<img src="img/karwan_hertha.jpg" border=0 align=left vspace=7 hspace=7>Hertha Berlin w trzech pierwszych meczach ligowych trzy razy zremisowała, a w dodatku przegrała w pierwszej rundzie Pucharu Niemiec z Holstein Kilonia. W tym ostatnim spotkaniu po raz pierwszy o stawkę wystąpił Bartosz Karwan. Menedżer klubu, Dieter Hoeness już musi się tłumaczyć ze złego startu. Twierdzi jednak: - Mam pełne zaufanie do trenera Stevensa. Oczekuję, że dalej będzie pracował z takim samym zaangażowaniem...
"Kicker" pyta: - Czy oczekiwał pan więcej od Karwana? Wicemistrz świata z 1986 roku mówi: - Tak, musi dawać z siebie więcej - nie tylko na boisku, ale i poza murawą... To pierwsze ostrzeżenie dla 17-krotnego reprezentanta Polski. Niedawno na rehabilitacji w Berlinie przebywał Piotr Reiss i był zagadywany przez dawnych kolegów z Herthy, dlaczego Karwan jest taki zamknięty w sobie. "Reksio" w ośrodku rehabilitacyjnym Herthy pracował, jak nigdy wcześniej. Dopytywano się napastnika, dlaczego tak nie robił, gdy był piłkarzem stołecznego klubu - dlaczego ciągle jeździł do Poznania? Reiss w swoim stylu odpowiedział: - Panowie, ja jestem jak Brazylijczycy, tęsknię za ojczyzną! A o Karwanie mówi: - Życzę mu wszystkiego najlepszego, ale na pewno ważne jest współżycie w grupie. Bez tego trudno o akceptację.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.