Lech - Legia - mecz pojedynków
31.03.2010 08:19
- W ostatnich meczach z Jagiellonią i Odrą Lech zagrał słabiej. Ale z powodu kartek w tym pierwszym zabrakło Sławomira Peszki, a w drugim Roberta Lewandowskiego. Dopiero teraz będziemy mogli zobaczyć prawdziwą siłę poznaniaków - mówi "Gazecie" Czesław Michniewicz.
- Najważniejszym pojedynkiem będzie starcie Roberta Lewandowskiego i Jana Muchy. Słowak już podpisał kontrakt z klasowym zespołem (latem odchodzi do Evertonu), Lewandowski dopiero się o to stara i jest w kapitalnej formie - twierdzi Mielcarski. - Jak ważny jest Lewandowski, pokazał mecz z Odrą, gdy go zabrakło. Najważniejsze będzie, jak poradzą sobie z nim środkowi obrońcy Legii. Czy będą za nim daleko wychodzić. Lewandowski lubi się cofać, zgrywać do skrzydłowych. Wtedy jest niebezpieczny - tłumaczy były reprezentant Polski i komentator Canal+ Mirosław Szymkowiak. - Mucha jest nieoceniony. W tym sezonie uratował drużynie wiele ważnych punktów. Mimo że odchodzi do Evertonu, to nie spoczął na laurach. To najlepszy bramkarz w Polsce - przyznaje Mielcarski.
Pojedynek reżyserów
- Iwański to prawdziwy lider Legii. Kluczowa będzie przewaga w środku pola, którą osiągnie on lub Semir Stilić z Lecha - zauważa Michniewicz, pod wodzą którego Iwański zdobywał mistrzostwo w Zagłębiu. - Z Lechią Iwański grał prawie cały czas na połowie przeciwnika, aktywnie. To jedyny piłkarz w Polsce, który gdy jest w formie, każdą piłkę gra bez przyjęcia do przodu, a nie na boki. Dzięki temu skrzydłowi, zamiast walczyć z bocznym obrońcą, mogą dojść do prostopadłego podania od razu przed bramką rywali - ocenia Michniewicz.
Szybka gra jest według byłego trenera Lecha jedyną szansą Legii, a Maciej Iwański pełni w tym planie centralną funkcję. - Pamiętam mecz Zagłębia, gdy przejął piłkę źle zagraną przez obrońcę i zagrał 40 metrów do przodu do Chałbińskiego, a ten zdobył gola. Tylko tak Bartłomiej Grzelak będzie w stanie coś zrobić, tzn. jeśli już przy podaniu za plecy wyprzedzi Bosackiego lub Arboledę. Jeśli miałby się z nimi ścigać o piłkę, to nie ma szans - twierdzi.
Lech gra mniej schematycznie, bo ma więcej kreatywnych piłkarzy. - Z przodu Lewandowski, Peszko, Kriwiec i Stilić. W Legii takim jest tylko Iwański - twierdzi Michniewicz. - Dzięki temu Stilić, który jest mniej ruchliwy od legionisty, ma więcej możliwości gry kombinacyjnej. Poznaniacy częściej improwizują, bo grają tam piłkarze, którzy to potrafią - dodaje.
Lech traci do Wisły cztery punkty, Legia o jeden więcej. Żadna nie może sobie pozwolić na stratę punktów. - W Poznaniu wymieniono murawę na nową. Na takim "dywanie", jak mówią piłkarze, gra się lepiej. A spotkają się dwie drużyny grające kombinacyjnie. Marzę, żeby mecz skończył się wysokim wynikiem. Jak w Hiszpanii - mówi Szymkowiak.
Autor: Kuba Dybalski
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.