Lech Poznań - Legia Warszawa 1:0 (0:0)
03.04.2010 19:00
Zapis relacji "na żywo"
Lech Poznań - Legia Warszawa 1:0 (0:0)
Stilić (76. min.)
Żółte kartki: Lewandowski, Peszko i Bosacki (Lech) oraz Borysiuk, Kumbev, Radović, Jarzębowski i Grzelak (Legia)
Lech: Burić - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk - Peszko, Bandrowski, Stilić (90' Mikołajczak), Injac, Kriwiec (90' Możdżeń)- Lewandowski
Legia: Mucha - Rzeźniczak, Astiz, Kumbev, Kiełbowicz - Szałachowski, Jarzębowski (80' Mięciel), Iwański, Borysiuk (89' Giza), Rybus (46' Radović) - Grzelak
Szanse na mistrzostwo iluzoryczne
Mecz zgodnie z oczekiwaniami rozpoczął się od przewagi Lecha. Ładnym strzałem popisał się Dimitre Injac, ale uderzył nieco zbyt wysoko. Kilkanaście sekund później groźnie strzelał Sławomir Peszko, ale Jan Mucha przebił piłkę ponad poprzeczką na rzut rożny. Następnie Musze próbował zagrozić strzałem z rzutu wolnego Seweryn Gancarczyk, ale i tym razem Mucha dobrze obronił. Legia próbowała odgryźć się uderzeniami z dystansu Iwańskiego i Jarzębowskiego, ale bez rezultatu.
Legii nie szło w ofensywie. Co mógł robił osamotniony Bartłomiej Grzelak, próbował urywać się Sebastian Szałachowski, jednak legioniści atakowali zbyt małą ilością zawodników. Więc inicjatywę znów przejęli gospodarze. Dwukrotnie atakował Robert Lewandowski, ale przegrał pojedynki z Muchą. Najpierw wyszedł sam na sam z bramkarzem Legii, a potem próbował uderzać z dystansu. Pierwsza połowa nie była zbyt porywająca.
Na drugą połowę nie wyszedł niewidoczny Maciej Rybus, a zamiast niego trener Białas desygnował Miroslava Radovicia. Już w pierwszej minucie świetną okazję mieli poznaniacy. Peszko trafił w słupek a do niemal pustej bramki piłki nie dał rady skierować Sergiej Kriwiec. W odpowiedzi Radović ładnie dograł do Iwańskiego, który uderzył, ale trafił w Grzelaka i Jasmin Bulić nie musiał interweniować.
Legia grała z kontry. Iwański znów ładnie znalazł Grzelaka, ale jego uderzenie było niecelne. Chwilę później mimo asysty Astiza Lewandowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Muchą, z której znów zwycięsko wyszedł „Muszkin”. Pierwszy kwadrans drugiej połowy toczył się w bardzo szybkim tempie, lecz zdecydowaną przewagę mieli Lechici. I właśnie w 60. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Mucha w kolejnej sytuacji sam na sam sfaulował Lewandowskiego, ale sędzia popełnił błąd i ukarał Lechitę żółtą kartką.
Chwilkę później świetną akcję przeprowadził Szałachowski i dograł do Radovicia, jednak ten źle sobie przyjął piłkę. Mimo to uderzył nad interweniującym Buriciem, ale przed bramką uchronił Lecha interweniujący na linii bramkowej Bosacki. Na kwadrans przed końcem Lech wreszcie zdyskontował swoją przewagę. Ładnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Semir Stilić i zrobiło się 1:0. W tej sytuacji trener warszawian szukał szansy dla Legii zastępując Jarzębowskiego Marcinem Mięcielem.
A jednak to znów Lewandowski mógł pokonać bramkarza Legii, ale po raz kolejny przegrał pojedynek sam na sam. I ponieważ to Lech miał przez cały czas przewagę to Białas dokonał ostatniej zmiany wprowadzając Piotra Gizę za Borysiuka. Ale nic to nie dało. Legia poniosła zasłużoną porażkę 0:1. Po przypadkowym zwycięstwie Wisły z Polonią dla Legii szanse na mistrzostwo praktycznie uciekają. Strata do Lecha wynosi cztery punkty, a do Wisły aż osiem. Do końca sezonu już tylko siedem kolejek, w których „Wojskowi” muszą martwić się, by utrzymać trzecie miejsce dające grę w Lidze Europa.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.