News: Lech Poznań - Legia Warszawa: Odjechać poznańskiej lokomotywie

Lech Poznań - Legia Warszawa: Odjechać poznańskiej lokomotywie

Bartek Paradowski

Źródło: Legia.Net

08.04.2017 23:00

(akt. 07.12.2018 10:41)

Po wygranej 2:0 z Pogonią Szczecin przyszedł czas na niekwestionowany hit 28. kolejki Lotto Ekstraklasy. Rywalem legionistów będzie poznański Lech, który tak jak "Wojskowi" jest jednym z głównych faworytów do zdobycia mistrzowskiego tytułu. Jak jednak mówią zarówno ludzie przy Łazienkowskiej i Bułgarskiej, mecz ten nie przesądzi o zdobyciu mistrzostwa. Kto jednak po tym spotkaniu będzie bliżej celu? Dowiemy się już w niedzielę wieczorem. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi na INEA Stadionie o godzinie 18.00. Transmisję z tego starcia będzie można obejrzeć w Canal+.

Wyniki legionistów napawają optymizmem przed niedzielnym meczem. W marcu Legia nie straciła jeszcze punktów, wygrywając kolejno z Zagłębiem Lubin (3:1), Wisłą Kraków (1:0), Lechią Gdańsk (2:1) i w minionej kolejce ze szczecińską Pogonią (2:0). Widać jeszcze pewne braki w porównaniu do gry w rundzie jesiennej, ale jak zapewniają wszyscy w klubie, ta najwyższa forma ma przyjść ww tym kluczowym dla sezonu momencie, czyli rundzie finałowej.


Trener Jacek Magiera ma tym razem wielki komfort przy ustalaniu meczowej osiemnastki, ponieważ wszyscy są zdrowi i nikt nie pauzuje za kartki, na które ciągle muszą uważać Guilherme, Adam Hlousek i Michał Kopczyński. Ewentualne ukaranie tych piłkarzy żółtym kartonikiem przy Bułgarskiej będzie skutkowało absencją w następnym spotkaniu z Koroną. Do treningów wrócił Tomas Necid, który ostatnio leczył uraz, jednaknie pojechał do Poznania. W szerokiej, 22-osobowej kadrze znalazł się natomiast Daniel Chima Chukwu, który był ostatnio najskuteczniejszym piłkarzem na treningach.


Będzie to szczególne spotkanie dla Kaspera Hamalainena, który przy Bułgarskiej spędził 3 sezony, stając się kluczową postacią zespołu i ulubieńcem trybun. Wszystko obróciło się jednak o 180 stopni rok temu. Fin podpisał kontrakt z Legią, mimo że publicznie obiecywał, że chce opuścić Polskę. Pikanterii całej tej sytuacji dodaje ostatni mecz pomiędzy tymi zespołami, kiedy to reprezentant Finlandii dał "Wojskowym" zwycięstwo, strzelając zwycięską bramkę w ostatnich sekundach. Kibice Lecha na pewno o tym nie zapomną i prześlą zawodnikowi "pozdrowienia", wystawiając go tym samym na próbę nerwów, którą miejmy nadzieję wytrzyma.


Lech z dorobkiem czterdziestu dziewięciu punktów zajmuje obecnie trzecie miejsce w lidze. Traci dwa "oczka" do Legii i trzy do lidera, czyli Jagiellonii. "Kolejorz" po fantastycznym początku rundy, kiedy przekonująco wygrywał mecz za meczem, w ostatnich spotkaniach złapał lekką zadyszkę, o czym świadczy strata punktów z Górnikiem Łęczna i Wisłą Kraków. Oba spotkania kończyły się bezbramkowymi remisami.


Sytuacja kadrowa drużyny Nenada Bjelicy przed meczem z Legią jest dobra. W środę podczas pucharowego spotkania z Pogonią, wygranego przez lechitów 1:0, odpoczęło kilku zawodników, którzy wyjdą od pierwszych minut w niedzielnej konfrontacji. Lekkie problemy zdrowotne mają Maciej Makuszewski, Marcin Robak i Maciej Wilusz, jednak ich urazy nie są na tyle groźne, by wykluczyły ich z gry przeciwko Legii. Jedynym graczem, który na pewno nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu jest Elvis Kokalović, którego na boisku zobaczymy dopiero za miesiąc.


Historia ligowych potyczek pomiędzy tymi zespołami jest korzystniejsza dla Legii, która na 110 konfrontacji, wygrała 47 meczów. Lech triumfował 33 razy, ostatni raz w sezonie 2015/16, kiedy to pokonał "Wojskowych" 1:0. Pozostałe 39 spotkań kończyło się podziałem punktów pomiędzy tymi drużynami. Bilans bramkowy wygląda następująco: 148-100 dla legionistów.


Wiadomo, że spotkania pomiędzy Legią, a Lechem elektryzują nie tylko kibiców, ale również piłkarzy. Napastnik "Kolejorza" Nicki Bille Nielsen mówi, że rano pije kawę, a później przypomina sobie, że nienawidzi Legii. Jakub Rzeźniczak w rozmowie z portalem "Sport.pl" wypowiedział się na temat swojej sympatii do niedzielnego rywala: "Nie myślę o Lechu każdego ranka jak piję kawę. Ale to rywal, którego nie lubię chyba najbardziej ze wszystkich."


Bukmacherzy nie widzą w tym meczu wyraźnego faworyta, o czym świadczą identyczne stawki za zwycięstwo jednej lub drugiej drużyny. "Fortuna" każdą postawioną złotówkę na wygraną Lecha lub Legii, mnoży po kursie 2,7, zaś remis po 3,1. Arbitrem tego spotkania będzie Daniel Stefański, który poprowadził pięć meczów z udziałem "Wojskowych", z czego cztery wygrała - z Ruchem 2:0, Śląskiem 4:0, Górnikiem Łęczna 5:0 i Lechią 2:1 i jeden przegrała - z Ruchem 3:1. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi Canal+. Na spotkanie wybiera się prawie 2 tys. kibiców Legii, którzy na miejsce dotrą pociągami i autobusami. 


Przypuszczalne składy:


Legia:
Malarz - Jędrzejczyk, Pazdan, Dąbrowski, Hlousek - Guilherme, Kopczyński, Moulin, Odijidja-Ofoe, Radović - Kucharczyk


Lech:
Putnocky – Kędziora, Bednarek, L.Nielsen, Kostevych – Trałka, Gajos – Makuszewski, Majewski, Jevtić – Kownacki / Robak

Polecamy

Komentarze (141)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.