Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
06.04.2011 18:26
- Trenerski dwugłos
- Pomeczowa opinia Michała Kucharczyka
- Zdjęcia z meczu
Legioniści po meczu z Ruchem zapowiadali, że do środowego spotkania w Gdańsku przystąpią z ogromnym zaangażowaniem. Zespół trenera Skorży chciał bowiem zmazać plamę, którą były bez wątpienia 3 kolejne ligowe porażki i stopniowo zacząć odbudowywać zaufanie kibiców. Zła seria ligowych wyników spowodowała, że zdobycie Pucharu Polski może okazać się dla legionistów jedyną przepustką do gry w rozgrywkach europejskich.
Być może w związku z koniecznością wygrania dwumeczu, szkoleniowiec „Wojskowych” zdecydował się na defensywny wariant ustawienia zespołu. Ivica Vrdoljak w parze z Arielem Borysiukiem mieli za zadanie zabezpieczać defensywę przed groźnymi kontrami gdańszczan, zaś rola kreatora gry przypadła dla Miroslava Radovica. Na skrzydłach szansę otrzymali Manu i Maciej Rybus, a ofensywny kwartet uzupełnił grający na szpicy Michal Hubnik. Linię defensywną stworzyła dwójka stoperów – Dickson Choto i Inaki Astiz oraz boczni obrońcy w osobach Jakuba Rzeźniczaka i Marcina Komorowskiego, który zastępował pauzującego za nadmiar żółtych kartek Jakuba Wawrzyniaka. Zmiana nastąpiła w bramce, gdzie Wojciech Skaba wszedł w miejsce Marijana Antolovicia.
Pierwsze pół godziny meczu to twarda walka w środku pola, ale żadnej z drużyn nie udało się uzyskać znaczącej przewagi. W tym czasie Lechia strzelała dwukrotnie, przy zerowym dorobku legionistów. Trzeba jednak przyznać, że uderzenia Lukjanovsa i Dawidowskiego nie mogły wyrządzić krzywdy Skabie. W 35. minucie, po prostopadłym podaniu od Manu, na strzał zdecydował się Radović. Płasko lecąca piłka o około metr minęła słupek bramki Małkowskiego.
Znacznie więcej działo się w 2. połowie. Po kwadransie groźnie strzelał z prawej strony Nowak, lecz bramkarz „Wojskowych” pewnie sparował piłkę na rzut rożny. Gra obu zespołów zaczynała się zazębiać, kolejne zagrania nie były dziełem przypadku. W 70. minucie Traore mocno wstrzelił piłkę w pole karne, ta odbiła się od Choto i wyszła za linię końcową. Po tej akcji miał miejsce moment kulminacyjny meczu. Za zmęczonego Rybusa wszedł Michał Kucharczyk. Ta zmiana bardzo ożywiła legionistów i aż ciężko się domyślić, dlaczego młody skrzydłowy rozpoczął spotkanie na ławce. Na piętnaście minut przed końcem Hubnik znalazł się w sytuacji sam na sam, lecz źle przyjął futbolówkę, w efekcie jego wolej poszybował wysoko nad bramką Lechii. Po chwili świetnie poza polem karnym interweniował Małkowski. Niewiele brakowało, a Kucharczyk znalazłby się sam przed pustą bramką. W 82. minucie ponownie w roli głównej wystąpił wychowanek Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Świetnym zwodem minął Deleu, uderzył obok rozpaczliwie broniącego golkipera gdańszczan, ale zmierzającą do bramki piłkę w ostatniej chwili wybił Vucko. Niemal kopia tej sytuacji miała miejsce w 88. minucie. Tym razem superrezerwowy Legii kolejny raz zwiódł Deleu i strzałem lewą nogą zapewnił legionistom zwycięstwo. Ta bramka może się okazać, zwłaszcza w kontekście rewanżu przy Łazienkowskiej, najważniejszym trafieniem sezonu – na wagę awansu do finału rozgrywek o Puchar Polski, co więcej, powinna również korzystnie wpłynąć na niskie morale piłkarzy.
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0:1
Bramka: Michał Kucharczyk (88')
Żółta kartka: Dickson Choto (22')
Skład Lechii: Sebastian Małkowski - Vytautas Andriuskevicius, Krzysztof Bąk, Luka Vucko, Deleu - Marcin Pietrowski, Paweł Nowak, Marko Bajić (76' Bedi Buval), Tomasz Dawidowski (87' Kamil Poźniak) - Abdou Traore, Ivans Lukjanovs
Skład Legii: Wojciech Skaba - Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Dickson Choto, Marcin Komorowski - Manu, Ivica Vrdoljak, Ariel Borysiuk, Miroslav Radović (90' Alejandro Cabral), Maciej Rybus (71' Michał Kucharczyk) - Michal Hubnik (86' Takesure Chinyama).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.