Legia - Barcelona : Relacja
29.08.2002 09:08
<img src="img/Leg_Barca2002_2.jpg" border=1 align=left vspace=7 hspace=7 alt="fot. PAP">Nie udało się. Barcelona nie pozostawiła cienia wątpliwości wygrywając dzisiaj w Warszawie z Legią 1-0. Pierwsza połowa była ciekawa i obfitywała w sytuacje podbramkowe. W drugiej inicjatywę przejęli goście i po faulu Zielińskiego na Kluivercie karnego wykorzystał Mendieta. Legia spisywała się jedynie poprawnie w defensywie. Dużo gorzej było z grą w ataku. Szkoda, że działacze pomyśleli o wzmocnieniach dopiero teraz, kiedy marzenia o Lidze Mistrzów prysły. <a href="mecz.php?id=51"><b>(więcej)</b></a>
Pierwszą groźną sytuację w meczu stworzyli gospodarze. W 5 minucie, po błędzie Franka de Boera, piłkę przed polem karnym przejął Adam Majewski i zdecydował się na strzał zza linii pola karnego. Pomocnik Legii uderzył jednak zbyt lekko i Victor Valdes
bez problemu obronił.
Legia grała bardziej agresywnie od rywali. Piłkarze Barcelony szanowali piłkę, ale w kolejnych minutach właśnie oni, dzięki swoim umiejętnościom, stworzyli więcej zagrożenia pod bramką mistrza Polski. Dobra gra obrońców i Radostina Stanewa pozwoliła Legionistom zachować czyste konto.
Od 20 minuty przewagę zyskali podopieczni Dragomira Okuki. W przeciągu dwóch minut dwukrotnie zagrozili bramce Barcelony. Najpierw Stanko Svitlica niebezpiecznie strzelił z rzutu wolnego, później Majewski próbował pokonać bramkarza rywali uderzeniem z dystansu. Za każdym razem jednak Valdes pewnie bronił.
W 25 minucie, za sprawą Patricka Kluiverta i Gaizki Mendiety, Barca miała najlepszą w pierwszej połowie sytuację na strzelenie gola. Holender świetnie zagrał w pole karne do Mendiety, ale ten uderzył ponad bramką Stanewa.
Kolejne minuty upłynęły bez większych emocji. Legioniści popełniali wiele błędów, piłkarze gości nie kwapili się do ataku. Kibice ożywili się dopiero w 45 minucie - Tomasz Kiełbowicz wpadł na pole karne Barcelony, ale zamiast podawać do lepiej ustawionego Cezarego Kucharskiego, zdecydował się na strzał. Uderzenie było niecelne.
W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zmianie. Piłkarze Legii grali z większym zaangażowaniem. Zawodnicy Barcelony grali swoje i czekali na szansę do zdobycia gola. Doczekali się w 68 minucie, kiedy Jacek Zieliński sfaulował Kluiverta w polu karnym Legii. Sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Mendieta.
W 73 minucie znakomitą szansę na wyrównanie miał wprowadzony kilka minut wcześniej Radosław Wróblewski, ale w sytuacji sam na sam z Valdesem strzelił prosto w niego. Sześć minut później bramkarza Barcy próbował pokonać Kiełbowicz. Valdes miał problemy z opanowaniem piłki, ale zdołał zachować czyste konto.
Od 86 minuty Legia grała w dziesiątkę. Boisko za drugą żółtą kartkę musiał opuścić Jacek Magiera. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.
Legia dwoma porażkami z Barceloną żegna się z Ligą Mistrzów. Okazało się, że motywacja i zaangażowanie to za mało, aby ograć lepszego o kilka klas sławnego rywala. Na pociechę Legioniści wystąpią w Pucharze UEFA. Kto będzie rywalem piłkarzy mistrza Polski okaże się po piątkowym losowaniu w Monako.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.