Legia - Górnik 3:3 - Remis rzutem na taśmę
30.06.2018 13:28
Zdjęcia z meczu (fot. Marcin Szymczyk)
Zdjęcia z meczu (fot. Marcin Słoka)
Zdjęcia z meczu (fot. Maciej Biały)
W sobotnim spotkaniu z Górnikiem Łęczna każdy zawodnik miał przebywać na boisku przez 60 minut. Założenie nie wypaliło jedynie przez uraz Hildeberto pod koniec pierwszej kwarty spotkania. Portugalczyk opuszczał murawę z powodu kontuzji mięśnia czworogłowego. W jego miejsce pojawił się Mateusz Praszelik, lecz pozostali wypełnili założenia dotyczące czasu gry. Czy założenia taktyczne zostały wypełnione równie dobrze?
Legioniści najlepiej grali przez pierwsze 40 minut spotkania rozgrywanego w formacie czterech kwart trwających przez pół godziny. Mistrzowie Polski ponownie szlifowali system 3-5-2, w którym nie było problemów z ofensywą, lecz gorzej warszawiacy wyglądali pod własną bramką. Pierwsze trafienie dla „Wojskowych” zanotował Michał Kucharczyk, który jako wahadłowy wpadł w pole karne, wykorzystał dogranie Cafu i przewrotką pokonał Damiana Podleśnego. Żałować tylko można, że nikt poza obecnymi w Warce trafienia nie zobaczy, gdyż sztab szkoleniowy poprosił o nie nagrywanie spotkania. Drugiego gola również wypracował portugalski pomocnik, który zagrał do aktywnego Sandro Kulenovicia, a ten mocnym uderzeniem pokonał golkipera rywali.
W trakcie spotkania wyraźną inicjatywę mieli warszawiacy, którzy w trenowanym systemie mieli duże pole do popisu i dominacji. Tak też było zwłaszcza, że warszawiacy zwiększali przewagę przez stoperów, którzy zamiennie podłączali się do akcji zaczepnych. Po jednej z nich Mateusz Żyro mógłzanotować asystę po próbie Kulenovicia. Warto podkreślić rolę Kucharczyka, który raz za razem zagrażał rywalom swoimi dośrodkowaniami. Po jednym z nich do siatki powinien trafić Kasper Hamalainen, lecz Fin posłał piłkę obok bramki.
Problemy defensywne objawiały się po szybkich atakach przeciwników. Efektem były trafienia Tomasza Tymosiaka i Krystiana Wójcika, którzy wykorzystali złe ustawienie obrońców i strzałami z pola karnego pokonali Cierzniaka. Po dwóch kwartach zmieniła się również cała „jedenastka” warszawiaków. Ataków nie brakowało, choć można było mieć momentami wrażenie, że przypominały one bicie głową w mur. Bliski gola był m.in. Brian Iloski, który po dograniu Konrada Michalaka trafił w słupek.
Górnik zaskoczył wychodząc na prowadzenie w 104. minucie po golu Kamila Oziemczuka, który wykorzystał zawahanie w defensywie. Był to jednak efekt nielicznego ataku łęcznian. Górnikowi zazdrościć można było tylko skuteczności, gdyż z tak niewielu sytuacji zdobyli aż trzy bramki. Legiaostatecznie zremisowała, gdyż w ostatnich sekundach Michalak dośrodkował z rzutu rożnego, a Adam Hlousek dokonał niecodziennej rzeczy i pokonał bramkarza rywali.
Autor: Piotr Kamieniecki
Legia Warszawa - Górnik Łęczna 3:3 (1:0, 2:2, 2:2)
Kucharczyk (15. min.), Kulenović (34. min.), Hlousek (119. min.) - Tymosiak (40. min.), Wójcik (57. min.), Oziemczuk (104. min.)
Legia: Cierzniak - Żyro, Philipps, Wieteska - Kucharczyk, Kopczyński, Cafu, Szymański - Hildeberto (30' Praszelik), Hamalainen, Kulenović
Legia II: Malarz - Vesović, Remy, Astiz, Hołownia - Michalak, Iloski, Mączyński, Hlousek - Nagy, Radović
Górnik: Podleśny - Zagórski, Pajnowski, Stolarczyk, Sasin, Szysz, Sosnowski, Crzanowski, Wójcik, Zuber, Tymosiak
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.