Legia - Hapoel: Warszawa ponownie w futbolowej Europie
28.09.2011 00:45
Choć wszyscy, wraz z trenerem Maciejem Skorżą, zdają sobie sprawę, że Hapoel jest rywalem w zasięgu legionistów, to jednak można odnieść wrażenie, że europejski dorobek izraelskiego klubu jest przez nas bagatelizowany. "Robotnicy", bo taki przydomek nosi nasz rywal w swoim kraju, w sezonie 2001/02 zagrali w 1/4 finału Pucharu UEFA, eliminując wcześniej Chelsea Londyn czy też AC Parmę. Rok temu Hapoel zagrał w nieuchtywnej dla nas Lidze Mistrzów, gdzie jednak zajął ostatnie miejsce w swojej grupie. Tak czy inaczej, powyższe poczynania pozwalają twierdzić, że drużyna ze stolicy Izraela przed Legią raczej się nie ucieknie - i tu zostawiamy pole do popisu dla kibiców.
W zespole gości na próżno szukać znanych przeciętnemu kibicowi nazwisk. Izrael, który słynny jest raczej ze swoich wychowanków, nie jest jeszcze bardzo atrakcyjnym kierunkiem dla zachodzących gwiazd futbolu. Przed rozpoczęciem sezonu z klubu odeszło kilku znaczących piłkarzy, choćby takich jak: Vincent Enyeama czy Eran Zahavi, jednak w ich miejsce sprowadzono innych (głównie z rodzimej ligi), którzy nieźle wpasowali się w oblicze nowego zespołu. Obrońcy warszawskiej drużyny swoją uwagę będą musieli skupić na Omerze Damarim oraz Toto Tamuzie. Ten ostatni szczególnie skuteczny był w zeszłym sezonie, w którym strzelił aż 21 goli. Pod znakiem zapytania stoi występ w meczu z Legią Nosy Igiebora. W jego przypadku jednak nie chodzi o problemy zdrowotne, a finansowe - zawodnik ten miał podobno pokłocić się z prezesem o premie meczowe. Podopieczni trenera Drira Kashtana zajmują obecnie 2. miejsce w rozgrywkach Ligat ha'Al, tracąc zaledwie punkt do innej stołecznej drużyny, Maccabi. Goście w swoim ostatnim spotkaniu zremisowali bezbramkowo z Hapoelem Hajfą, po czym przylecieli do Polski. Pierwszy trening Czerwonych odbył się we wtorek.
W obozie Macieja Skorży umiarkowany optymizm; zwycięstwo na specyficznym terenie w Bełchatowie wyraźnie podbudowało morale zespołu. Trudno jednak "w ciemno" wytypować ustawienie Legii na czwartkowe spotkanie. Optymistyczną informacją jest powrót do gry Michała Kucharczyka, który rozegrał 30 minut w poniedziałkowym sparingu z Mazowszem Grójec. Wracający po kontuzji skrzydłowy, co zrozumiałe, zaprezentował się jednak przeciętnie (szczególnie na tle Michała Żyry) i raczej mało prawdopodobny jest jego występ już od pierwszej minuty. Gorszą informacją może okazać się kontuzja Ivicy Vrdoljaka, który nie trenował od czasu spotkania Pucharu Polski z Rozwojem II Katowice. W przeszłości jednak kapitan Legii zdążył kurować się na ważne spotkania, w których z reguły nie zawodził. Do gry gotowy będzie za to Manu, którego absencja trwa już trzeci tydzień. Co by nie mówić o poczynaniach Portugalczyka - to jednak jego brak był wyraźnie widoczny w spotkaniu z PSV Eindhoven.
Według bwin.com faworytem tego spotkania są Wojskowi (kurs 2.20). Remis (kurs 3.20) w tym przypadku jest bardziej prawdopodobny niż zwycięstwo gości (kurs 3.60). Kursy mogą ulec zmianie.
Przewidywany skład Legii:
Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak - Manu, Gol, Radović, Borysiuk, Rybus - Ljuboja
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.