Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia II Warszawa - RKS Ursus 3:0

Marcin Szymczyk

Źródło:

14.10.2006 13:11

(akt. 24.12.2018 17:06)

Dziś na bocznym boisku przy ulicy Łazienkowskiej odbył się mecz pomiędzy rezerwami Legii a Ursusem Warszawa. "Dwójka" przeważała przez całe spotkanie, gra toczyła się wyłącznie na połowie rywali. Już w 8 minucie meczu ładnym strzałem z pół woleja gola zdobył <b>Hugo Alcantara</b> i zrobiło się 1:0. Jeszcze przed przerwą wynik mógł być wyższy, ale rzutu karnego nie wykorzystał <b>Wojciech Wocial</b>. Wydarzeniem meczu było pojawienie sie na murawie <b>Piotra Włodarczyka</b>, który już po czterech minuatch obecności na boisku zdobył gola na 2:0. Pełny zapału i chęci do gry "Władeczek" w 69 minucie ustalił wynik dobijając piłkę po strzale <b>Radosława Mikołajczaka</b>.
Legia II Warszawa: Maciej Gostomski - Wojciech Wocial (Maciej Swidzikowski), Artur Jędrzejczyk, Hugo Alcantara, Artur Chałas - Radosław Mikołajczak (Rafał Muczyński), Michał Ogórek, Przemysław Rawa, Adam Frączak (Przemysław Wysocki) - Kamil Majkowski, Adrian Paluchowski (Piotr Włodarczyk) RKS Ursus: Tomasz Sobański - Daniel Pruszkowski, Karol Trzciński, Rafał Zaborowski - Eddem Misseu, Artur Starosz (Michał Taras), Jakub Jasiński, Arkadiusz Szot (Dominik Wojtak), Michał Kaleta (Grzegorz Orlikowski) - Grzegorz Pasim, Jarosław Gowiw (Bartosz Pomarański)
Rezerwy od początku osiągnęły przygniatającą przewagę. Już w 8 minucie podanie ze skrzydła dostał Hugo i płaskim strzałem pokonał bramkarza gości. Później długo z przewagi Legii nic nie wynikało, aż w końcu w 37 minucie Kamil Majkowski przedarł się przez blok defensywny Ursusa, położył golkipera i został przez niego przewrócony. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na wapno. Do piłki podszedł Wojciech Wocial, ale spalił się psychicznie i uderzył wysoko nad poprzeczką.
Po przerwie szansę na wyrównanie mieli goście, ale znakomitej okazji nie wykorzystał Edem Misseou. Kilka minut później na murawie pojawił się Piotr Włodarczyk, który niewątpliwie zmienił oblicze spotkania. Najpierw w 65 minucie wyszedł do prostopadłej piłki zagranej ze środka pola i płaskim strzałem pokonał Tomasza Sobańskiego. Po chwili nielicznie zgromadzeni kibice mogli oglądać najładniejszą akcje meczu, w której "Władeczek" w iście brazylijskim stylu zagrał piętką i tym samym wypuścił w uliczkę Radosława Mikołajczaka. Ten stanął sam przed bramkarzem Ursusa, ale pojedynek przegrał. Dwie minuty później znów w roli głównej Włodarczyk. Tym razem umieścił piłkę w siatce dobijając płaski strzał Mikołajczaka z za pola karnego. Po zdobyciu trzeciej bramki tempo meczu wyraźnie siadło, obie ekipy wyczekiwały już na końcowy gwizdek arbita. 3:0 i wielki powrót 'Władeczka".

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.