Legia kupuje, Wisła śpi
16.06.2008 12:58
(akt. 20.12.2018 09:41)
W stolicy chcą bić się o mistrzostwo. Dlatego inwestują spore pieniądze i kupują nowych piłkarzy. Sześciu zawodników, wydany już milion euro - to bilans warszawskiej Legii podczas letniej sesji transferowej. Choć formalnie okno transferowe otwiera się dopiero 1 lipca, to stołeczny klub już w tej chwili można nazwać królem polowania. - Chcemy bić się o mistrza. Zawodnicy, którzy przychodzą do Legii, mają zniwelować różnicę w porównaniu z Wisłą Kraków. Najbardziej jestem zadowolony z tego, że właściciele Legii podjęli duży wysiłek finansowy - twierdzi dyrektor sportowy <b>Mirosław Trzeciak</b>, odpowiadający za sprowadzanie piłkarzy.
A w Wiśle na razie cisza. Jacek Bednarz oddaje się swojej pasji - nurkowaniu. W tym czasie odeszli Radosław Matusiak i Jean Paulista. Legia straciła tylko Inakiego Astiza. - Ale Wisła nie potrzebuje aż tylu wzmocnień, co my. Owszem, kilku straciła, ale to nie byli kluczowi piłkarze w tym bardzo dobrym dla niej sezonie. Myślę, że my zdecydowanie bardziej potrzebujemy wzmocnień - tłumaczy Trzeciak działaczy najgroźniejszego rywala.
Ostatnim zawodnikiem, jakiego sprowadziła Legia, jest Macedończyk Pance Kumbev. Kosztował zaledwie 200 tys. euro. - To wysoki, dobrze grający głową piłkarz. Spodobał się trenerowi Urbanowi przy okazji meczu gwiazd Orange Ekstraklasy z reprezentacją ligi. I co najważniejsze, nie boi się grać wysoko, a przecież my w lidze będziemy atakować.
Potrzebujemy czterech równorzędnych stoperów - twierdzi Trzeciak. Trzech już ma - to Kumbev, Dickson Choto i Wojciech Szala. Czwarty, Abraham Paz Cruz z Kadyksu, przyjedzie w tym tygodniu. Środkową linię ma wzmocnić Maciej Iwański i to niezależnie od tego, czy z drużyny odejdzie Roger Guerreiro. - Jak na razie konkretnych ofert nie ma.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.