Legia ma za dużo piłkarzy
05.06.2009 08:35
Legia latem może mieć problem nie tylko z kupieniem nowych piłkarzy. Większym kłopotem mogą być ci, którzy nie będą potrzebni drużynie, a spora grupa właśnie wraca z wypożyczeń. Żaden z powracających z wypożyczeń nie błysnął w klubie, w którym grał, a ci, którzy grali nieźle, nie palą się do powrotu. Co więcej, nawet spośród piłkarzy grających wiosną w Legii niektórzy nie spełnili oczekiwań i w przyszłym sezonie się nie przydadzą.
Większy kłopot jest z tymi, którzy mają kilkuletnie umowy. Nowych klubów mogą sobie szukać Martins Ekwueme, Inaki Descarga i Pancze Kumbev. - Oni mają ważne kontrakty, ale wiedzą, że klub nie jest z nich zadowolony i zdają sobie sprawę, że mogą szukać nowych pracodawców. To jednak nie oznacza, że odejdą.
Lista tych, którzy mają wrócić z wypożyczeń, jest długa. Najwięcej wśród nich jest napastników, a tych w rundzie wiosennej w Legii brakowało, bo wysoką formę prezentował tylko Takesure Chinyama. Już jednak wiadomo, że Kamil Grosicki zostanie w Białymstoku. Jagiellonia skorzysta z prawa pierwokupu zawodnika, który wiosną w 13 meczach strzelił 4 gole i miał tyleż asyst. Jest zdecydowana zapłacić za niego 500 tys. zł. Do powrotu do Legii nie pali się też Marcin Smoliński. Tu był w głębokiej rezerwie, w ŁKS walnie przyczynił się do wywalczenia siódmego miejsca w lidze. Ale nie wiadomo, czy klub bez licencji na grę w ekstraklasie dogada się z Legią w sprawie transferu definitywnego.
Poza Grosickim nowi-starzy napastnicy to Maciej Korzym i Mikel Arruabarrena. Ten pierwszy, gdy przychodził do Legii z Sandecji Nowy Sącz, miał być rewelacyjnym nastolatkiem. Z pięciu ostatnich lat trzy spędził w Legii (łącznie 3 gole w lidze), a dwa razy był wypożyczony do Odry. W zakończonym sezonie ostatnio trafił do siatki w październiku. W Wodzisławiu zagrał w prawie wszystkich meczach ligowych, ale tylko 8 razy 90 minut. Zwykle był pierwszym do zmiany. Arruabarrena jesień spędził w Legii i trafił do siatki tylko raz - w meczu PE z ŁKS. Wiosną też strzelił tylko jednego gola, tym razem dla drugoligowego hiszpańskiego Eibar, które na trzy kolejki przed końcem Segunda Division jest przedostatnie w tabeli bez szans na utrzymanie.
Marne dokonania prezentują też dwaj wypożyczeni obrońcy. Błażej Augustyn zagrał we włoskim Rimini tylko cztery razy przez cały sezon. Klub utrzymał się w Serie B, ale z niewielkim wkładem Polaka. Z kolei wypożyczony do Piasta Gliwice Przemysław Wysocki złapał kontuzję, a potem nie mieścił się w składzie. Przez pół roku zagrał tylko cztery mecze w Młodej Ekstraklasie.
Trzecim obrońcą, który może latem wrócić do Warszawy, jest oddany zimą do Panathinaikosu Ateny Jakub Wawrzyniak. Wczoraj zdyskwalifikowano go w Grecji na 3 miesiące w związku z aferą dopingową i jest mało prawdopodobne, by klub chciał zapłacić drugą ratę za transfer Polaka.
Autor: Kuba Dybalski
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.