Legia - Mazur 4:0 - Pewna wygrana zmienników (akt.)
20.07.2012 17:54
Zdjęcia z meczu - kliknij tutaj
Pierwsza połowa rozpoczęła się od ataków gości. Uderzenia były jednak niecelne i nie sprawiały żadnych kłopotów Wojciechowi Skabie, który pierwszy raz interweniował, kiedy musiał wyjść do prostopadłej piłki zagranej przez Wielądka. Legia dobrą okazję miała w 13. minucie, gdy Bartosz Żurek dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnej o centymetry minął się z nią Marek Saganowski. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić legioniści, którzy coraz odważniej atakowali. Aktywny był Danijel Ljuboja, ale Serb zaliczał wiele niedokładnych podań. Wreszcie w 29. minucie futbolówka trafiła na prawą stronę pola karnego, gdzie był "Ljubo", ten spokojnie przymierzył i uderzył piłkę z półwoleja tak, że ta trafiła w słupek, odbiła się od gracza Mazura i wpadła do siatki.
Kolejne minuty obfitowały w dalsze ataki legionistów, które jednak nie przynosiły wielkiego skutku. Blisko szczęścia był Żurek, który mocno uderzał ze skraju pola karnego, jednak futbolówka poszybowała nad poprzeczką. W międzyczasie przy boisku treningowym stał Jorge Salinas, któty jednak nie rozgrzewał się i jeszcze przed końcem pierwszej połowy zszedł do szatni z Juanem Iribarrenem, jedynie zastanawiać się można było czy wyjdzie potem na murawę.
Tuż przed przerwą legioniści zdołali dołożyć jeszcze dwie bramki. Najpierw do siatki Mazura trafił Dominik Furman popisują się wcześniej ładną akcją, a tuż przed gwizdkiem sędziego podwyższył Saganowski.
W drugiej połowie na boisku pojawiło się czterech rezerwowych. W 55. minucie przeciętnie grający Albert Bruce prawie sprawił prezent rywalom zagrywając za krótko do Konrada Jałochy. Jedynie przytomne wyjście wysokiego golkipera na przedpole uchroniło nas od straty gola. Pół godziny przed końcem spotkania niezłą okazję miał Żurek, który dostał piłkę z głebi pola. Po jego uderzeniu jednak futbolówka ominęła golkipera i bramkę. Wojskowi nadal atakowali, ale swoich szans nie potrafili przełożyć na bramki co potwierdza, że w zespole nadal szwankuje skuteczność.
Kłam tej teorii chciał zadać Bartłomiej Czarnecki, który w 71. minucie wyszedł jeden na jednego z golkiperem rywali i posłał piłkę do bramki między jego nogami. To była właściwie ostatnia, ciekawa akcja spotkania - potem widzieliśmy już tylko festiwal fauli w wykonaniu graczy obu drużyn. Kropkę nad "i" mógł postawić w końcówce Żurek, ale przegrał pojedynek z golkiperem rywali.
Legia - Mazur 4:0
Krystosiak (s.) 29', Furman 42', Saganowski 44', Czarnecki 71'
Legia: Skaba (46' Jałocha) - Rzeźniczak, Suler, Cichocki, Widejko (46' Bochenek) - Bruce - Jagiełło (63' Bajdur), Furman, Żurek - Ljuboja (46' Stromecki) - Saganowski (46' Czarnecki).
Mazur: Pusek, Jagodziński Michał, Filipczak, Testowany, Żurawski, Wielądek, Sochacki, Iwan, Testowany, Testowany, Słocki
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.