Legia między słupkami nie ma pola manewru
25.03.2011 08:24
Wojciech Skaba w czterech wiosennych meczach ligowych puścił już siedem goli. Nawet jeśli trenerzy chcieliby dokonać zmiany w bramce stołecznej drużyny, nie mają zmiennika. Kiedy Skaba trafiał do Legii, dużo mówiło się, że nie udźwignie ciężaru gry w tym klubie ze względu na kruchą psychikę. Przegrał rywalizację z Janem Muchą, na początku obecnego sezonu chciano go oddać za darmo do Ruchu Chorzów.
Kiedy dostał szansę w dwóch ostatnich meczach rundy jesiennej, zaprzeczył negatywnym opiniom. To on ratował zespół przed stratą bramek – w Bytomiu obronił nawet rzut karny. Zimą podpisał nowy kontrakt, a trener Maciej Skorża zadeklarował: „Wojtek jest numerem jeden”.
Cztery wiosenne kolejki ligowe i znowu problem powrócił. Skaba nie popełnia jakichś wielkich błędów, ale niemalże wszystko, co leci w bramkę puszcza.– Potrzebuję jednego dobrego występu, który doda mi pewności siebie – mówi.
Może się nie doczekać, bo trenerzy zastanawiają się nad zmianą na tej pozycji. Jednak pola manewru nie mają zbyt wielkiego. Marijan Antolovic gra mocno przeciętnie nawet w Młodej Ekstraklasie, a Jakub Szumski ma dopiero 19 lat i żadnego meczu rozegranego w seniorach.
Więcej można przeczytać na portalu sports.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.