Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia najsłabsza od ponad 20 lat

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

03.10.2010 16:47

(akt. 15.12.2018 12:00)

Legioniści w obecnych rozgrywkach stracili już 13 bramek. Kibice takiej liczby goli strzelanych naszej drużynie mogą już nie pamiętać, gdyż ostatnio miało to miejsce w sezonie 1986/1987. Trenerem "Wojskowych" był <strong>Jerzy Engel</strong>. Legia rozpoczęła od zwycięstwa w Pucharze Wielkiego Muru pokonując reprezentację Chin 2:0. W pierwszym spotkaniu ligowym wysoko jednak ulegliśmy GKS-owi Katowice 2:5. Na zgromadzenie 14 bramek, które strzelili przeciwnicy potrzebowaliśmy siedmiu kolejek. W ósmej przyszło już zwycięstwo z Olimpią Poznań. Mimo złej gry w defensywie nasza drużyna była wtedy na 5. pozycji i na tym samym skończyła sezon.

Teraz zawodnicy Macieja Skorży 13 goli stracili w ośmiu spotkaniach. Tylko w jednym meczu Legia kończyła mecz na zero z tyłu. Bramki strzelane przez rywali były bardzo często zdobywane po indywidualnych błędach obrony. Przykładów nie należy szukać daleko. Po złym wybiciu Dicksona Choto gola mocnym uderzeniem zdobył Siergiej Krivets. Spotkanie z GKS Bełchatow pokazało jak nie należy pilnować napastnika dobrze grającego w powietrzu. Marcin Żewłakow zwiódł wtedy Kubę Rzeźniczaka przez co "Żewłak" do piłki wyskoczył zupełnie sam. Wczorajsze spotkanie z Lechią Gdańsk również ośmieszyło naszą obronę. Ciężko przypomnieć sobie Inakiego Astiza będącego współwinnym wszystkich goli.

Ciężko nie wspomnieć o Srdrze Kneżeviciu. Podstawowy zawodnik Partizana Belgrad, grającego obecnie w Lidze Mistrzów nie daje sobie rady w słabej lidze polskiej? Gdy przychodził do Legii, był zapowiadany jako świetny, agresywnie grający prawy i środkowy defensor. Teraz nie łapie się do pierwszej jedenastki.

Od pomocy obrońcom są defensywni pomocnicy. Ariel Borysiuk traci wciąż za dużo piłek. Może gdyby młody zawodnik z większą precyzją rozgrywał, to mniej sytuacji podbramkowych mieli by przeciwnicy Legii. Jego próby strzałów należy pochwalić. Za to ich celność i wykonanie niestety pozostawiają wiele do życzenia.

Przyczepić się za nie można do Ivicy Vrdoljaka. Chorwat na początku grał tylko poprawnie, ale z każdym meczem się rozkręcał. Jego brak we wczorajszym spotkaniu, był bardzo widoczny. Vrdoljak potrafił świetnie dograć piłkę oraz walczyć bardzo ostro co pokazał w spotkaniu z Pogonią. Pokazuje też swój wielki charakter i mentalność zwycięzcy. Dla niego piłek straconych w spotkaniu z "Kolejorzem" nie było.

Niestety jeśli "Wojskowi" nie poprawią gry w obronie to nie mają co myśleć o miejscu nawet na podium. Co do mistrzostwa to zdobywa je drużyna tracąca w całym sezonie nie więcej niż 20-25 goli. Czas porażek i traconych bramek musi się skończyć jeżeli jeszcze marzy nam się przyzwoita lokata w lidze. Może jedynym sposobem na poprawę defensywy będzie zakup kolejnego obrońcy?

Brazylijczyk Hernani mógłby być idealnym kandydatem. Jak pisał "Fakt" Legia jest zainteresowana jego sprowadzeniem. Na plus przemawia za nim to, że dobrze zna język polski. Borysiukowi do dalszej nauki przydałby się... Aleksandar Vuković. Ten cały czas utożsamiający się ze stołecznym klubem zawodnik pomagał Arielowi wejść do pierwszej drużyny.

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.