Legia - Podbeskidzie 1:2 (0:2) - Bez profesjonalizmu, bez punktów
10.09.2011 18:00
- Zapis relacji "na żywo"
- Kontuzja Michała Kucharczyka
- Pomeczowy komentarz Macieja Skorży
- Opinia Michała Żewłakowa
- Bramki z meczu
- Fotoreportaż z Łazienkowskiej
- Relacja z trybun i doping kibiców - VIDEO
Od samego początku spotkania, zgodnie z oczekiwaniami to podopieczni Macieja Skorży przejęli inicjatywę. Jednak mimo optycznej przewagi brakowało klarownych sytuacji strzeleckich. Już w 15. minucie meczu boisko musiał opuścić kontuzjowany Michał Kucharczyk. "Kuchar" dosłownie chwilę wcześniej groźnie zderzył się z jednym z piłkarzy Podbeskidzia, co prawdopodobnie doprowadziło do jakiegoś urazu. Jego miejsce na murawie zajął Moshe Ohayon.
W 24. minucie ku zaskoczeniu wszystkich na prowadzenie wyszła drużyna gości. W tej sytuacji nic nie mogło usprawiedliwiać defensorów stołecznego klubu. Pozostawiony bez opieki Tomasz Górkiewicz, z najbliższej odległości pokonał bezradnego Dusana Kuciaka. Bramka ta do złudzenia przypominała straconego gola w meczu z Górnikiem Zabrze – najwidoczniej obrońcy Legii nie wyciągnęli z tamtej wpadki żadnych wniosków.
Najlepszą sytuację do wyrównania w pierwszej połowie miał Artur Jędrzejczyk. Niestety jego mocny strzał głową został zablokowany na linii bramkowej przez Dariusza Łatkę. Zamiast remisu mogło być za to już 2:0 dla beniaminka. W 38. minucie w szesnastkę Wojskowych wpadł Sylwester Patejuk, ale po jego płaskim uderzeniu po ziemi piłka o centymetry minęła słupek bramki Kuciaka.
Kiedy wydawało się, że do przerwy wynik nie ulegnie już zmianie, gola do szatni legionistom zaaplikował wspomniany już wcześniej Patejuk. Po jego przepięknym strzale nożycami drugie trafienie dla Podbeskidzia stało się niestety faktem. Kilka sekund później arbiter Tomasz Musiał zakończył pierwszą połowę meczu.
W przerwie trener Maciej Skorża przeprowadził kolejną zmianę. Na boisko nie wybiegł już Jakub Wawrzyniak, zamiast niego szkoleniowiec desygnował do gry Inakiego Astiza. Już w pierwszej akcji drugiej części spotkania legioniści zdobyli bramkę kontaktową. Do piłki dośrodkowywanej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Ivica Vrdoljak, który silnym strzałem głową umieścił futbolówkę w bramce Mateusza Bąka.
Mimo strzelenia gola, gra legionistów wciąż pozostawiała wiele do życzenia. "Bicie głową w mur" – tak najkrócej można by opisać postawę piłkarzy ze stolicy przez cały mecz. Gospodarze ciągle utrzymywali się przy piłce, atakowali, ale wynik nie ulegał zmianie. Podopieczni Maciej Skorży nie potrafili znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy rywala. 16. metr od bramki Mateusza Bąka wydawał się być dla "Wojskowych" nieprzekraczalną granicą. Rezultat 2:1 dla Podbeskidzia utrzymał się już do ostatniego gwizdka. Legia sensacyjnie przegrała z beniaminkiem, dla którego jest to pierwsze zwycięstwo w historii występów w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (0:2)
Vrdoljak (47. min.), Górkiewicz (24. min.), Patejuk (45+1. min.)
Żółte kartki: Radović (Legia) oraz Sokołowski i Rogalski (Podbeskidzie)
Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak (46' Astiz) - Kucharczyk (15' Ohayon), Vrdoljak, Radović, Gol (81' Żyro), Rybus - Ljuboja
Podbeskidzie: Bąk - Górkiewicz, Sourek, Konieczny, Król - Patejuk (64' Sikora) , Łatka, Metelka, Rogalski (81' Kołodziej), Sokołowski - Demjan (52' Cieśliński)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.