Legia śpi, Legia usypia innych, Legia zawodzi
31.03.2009 08:33
Niedosyt i zawód - to słowa najczęściej używane przez osoby związane z warszawską Legią po pierwszych czterech wiosennych kolejkach. Z drugiej strony mimo dwóch poważnych wpadek (porażka w Białymstoku i remis z Górnikiem Zabrze), nadal nic nie jest stracone. Legioniści o trzy punkty ustępują Lechowi Poznań, mając w perspektywie mecz z tym zespołem na własnym boisku. Czyli tam, gdzie jako jedyny zespół w ekstraklasie, są niepokonani. Wciąż cel, jakim jest mistrzostwo Polski, jest jak najbardziej w ich zasięgu.
Choć realnie patrząc, to oni w tym momencie powinni rozdawać karty w lidze i z góry patrzeć na rywali. Tak się jednak nie stało. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Począwszy od polityki transferowej, przez atmosferę wokół klubu, na przypadkach losowych, czyli kontuzjach skończywszy.
Jan Urban nie jest zwolennikiem robienia rewolucji w zespole w czasie przerwy zimowej. Mimo tego tym razem musiało dojść do wielu zmian. Odeszli Edson, Aleksandar Vuković, a na koniec Jakub Wawrzyniak. Trzeba było ich w jakiś sposób zastąpić. (...) Niepowetowaną stratą, przynajmniej na razie, okazało się odejście Vukovicia.
I można tak w nieskończoność. Zastanawiać się, analizować, szukać przyczyn słabszej postawy legionistów na początku rundy wiosennej. Bierzemy pod lupę przygotowanie fizyczne, postawę zawodników lub sztabu szkoleniowego. Umyka nam pewien aspekt. Świetnie, że w polską piłkę nożną inwestują takie firmy, jak koncern ITI. Wielkie, bogate i stabilne, ale przez sektor, w jakim działają, czyli media, mające ogromny wpływ na to, co dzieje się w naszym kraju. Produkujące gwiazdy na potrzeby społeczeństwa, kreujące nowych bohaterów. Mniej czy bardziej świadomie, podobnie postępujące z Legią. Serwisy internetowe, serial na temat klubu, dziesiątki wywiadów dziennie.
Dzisiaj piłkarz warszawskiej Legii nie musi zrobić praktycznie nic, aby stać się osobą publiczną. Staje się częścią tej fabryki gwiazd. Wcześniej trzeba było na to zasłużyć. Teraz wszystko przychodzi łatwo, więc po co się wysilać? Oczywiście nie oznacza to, że właśnie taką postawę przyjmują legioniści, ale na pewno coś w tym jest.
Mimo tego, za tydzień czy dwa o Legii możemy mówić i pisać zupełnie inaczej. Nie tylko ona traci punkty, robią to wszystkie zespoły z czołówki ekstraklasy. Potencjał ma, predyspozycje również. Brakuje tej iskry, która pozwoli im „zapalić".
Autor: Adam Dawidziuk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.