Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia - Toboł 1:1 (0:1): Obrażalscy Kazachowie

Marcin Szymczyk, Emil Kopański

Źródło: Legia.Net

31.01.2011 11:42

(akt. 15.12.2018 00:06)

Legia Warszawa zremisowała 1:1 z kazachskim Tobołem Kostanaj w ostatnim meczu sparingowym podczas zgrupowania na Cyprze. Mecz toczył się w atmosferze skandalu. Zawodnicy z Kazachstanu m.in. wymusili na arbitrze anulowanie czerwonej kartki dla zawodnika ich zespołu. Po zakończeniu meczu doszło do utarczek słownych pomiędzy zawodnikami obu zespołów, niewiele brakowało, a doszłoby też do rękoczynów. Redakcja Legia.Net przeprowadziła relację na żywo z tego wydarzenia, a już niebawem dłuższa relacja, pomeczowe wypowiedzi oraz zdjęcia z meczu. Serdecznie zapraszamy!

Trener Maciej Skorża nie mógł w tym meczu skorzystać z usług Inakiego Astiza, Macieja Rybusa i Takesure Chinyamy - cała trójka narzeka na drobne urazy. Do pełni sił powrócił już za to kulejący jeszcze wczoraj wieczorem Michał Kucharczyk.

Legia Warszawa - Toboł Kostanaj 1:1 (Komorowski 85 k - Jurin 28)

Legia: Antolović (46. Machnowskyj) - Rzeźniczak (68. Kneżević), Jędrzejczyk (79. Zbozień), Komorowski, Kiełbowicz (46. Wawrzyniak) - Manu (79. Żyro), Borysiuk (75. Łukasik), Radović (68. Szałachowski), Vrdoljak (46. Cabral) - Mezenga (79. Efir), Kucharczyk (75. Wolski).

Zapis relacji na żywo - kliknij tutaj

RELACJA Z MECZU

Nie brakowało emocji podczas ostatniego meczu sparingowego legionistów w Ayia Napie. Niestety, głównie za sprawą postawy zespołu z Kostanaja, najwięcej było tych pozasportowych.

Początek spotkania nie wskazywał, iż na boisku aż tyle się wydarzy.  Przez kilkanaście minut gra była wyrównana, walka toczyła się głównie w środku pola. W 14. minucie w sytuacji sam na sam z Marijanem Antoloviciem znalazł się jeden z zawodników gości. Gdy wydawało się, że bramkarz Legii za chwilę będzie musiał wyciągać piłkę z siatki, napastnik Toboła strzelił obok bramki. Kilkanaście sekund później znów w dogodnej sytuacji znalazł się jeden z Kazachów, lecz nie trafił czysto w piłkę. W 28. minucie Legia przegrywała już 0:1. Piłkę za plecy obrońców rzucił jeden z pomocników, a sytuację wykorzystał strzałem z ostrego kąta Igor Jurin. Legioniści rzucili się do odrabiania strat. Siedem minut później wydarzyła się kuriozalna sytuacja. W pole karne wpadł Manu, który został pociągnięty za koszulkę przez jednego z obrońców. Sędzia bez wahania odgwizdał rzut karny. Wtedy ostro ruszyli do niego zawodnicy Toboła, a jeden z nich zwymyślał sędziego. Decyzja mogła być tylko jedna - czerwona kartka. Wtedy na murawę z trybun wbiegł trener zespołu z Kostanaja. Nakazał swoim zawodnikom opuścić boisko. Na stadionie w Ayia Napie zapanowała konsternacja. Czyżby mecz miał się zakończyć? Kazachowie przystąpili jednak do rozmów. W zamian za powrót na boisko wynegocjowali anulowanie czerwonej kartki i "zmarnowanie karnego" przez Ivicę Vrdoljaka, który z jedenastu metrów podał piłkę bramkarzowi. Ze zdziwieniem na wszystko spoglądał obecny na meczu trener Korony Kielce, Marcin Sasal. Po chwili gra została wznowiona.

Druga połowa zaczęła się od ataków Legii. W 55. minucie arbiter podyktował rzut wolny dla "Wojskowych". Do piłki podszedł Ariel Borysiuk i oddał kapitalny strzał, lecz piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką, a dobitkę Michała Kucharczyka bez problemów złapał bramkarz Toboła. Napięcie na boisku rosło z każdą minutą, gra robiła się coraz ostrzejsza, nie brakowało drobnych złośliwości. W 83. minucie Alejandro Cabral zagrał piłkę do Sebastiana Szałachowskiego, który w sytuacji sam na sam został sfaulowany przez bramkarza. Piłka dobita przez jednego z zawodników Legii trafiła jednak do siatki. Tutaj po raz kolejny dał o sobie znać sędzia, który nie uznał gola, a... podyktował kolejną jedenastkę. Tym razem piłkarze Toboła nie straszyli opuszczeniem boiska, więc Marcin Komorowski mógł bez problemów wykonać stały fragment gry. Obrońca Legii pewnym strzałem w prawy róg bramki wyrównał stan meczu. Od tego momentu znów zaczęła się ostra gra. W ostatnich sekundach o zakończenie meczu prosili Marek Jóźwiak i Paolo Terziotti. W pewnym momencie doszło do spięcia Srdji Kneżevicia z jednym z zawodników Toboła. Na murawie zrobiło się bardzo nerwowo, sędzia zakończył spotkanie, a zawodnicy obu zespołów skoczyli sobie do oczu. Sytuację uratował jednak Terziotti, który uspokoił najbardziej wzburzonych piłkarzy Legii i wszyscy mogli zejść z boiska. 

Polecamy

Komentarze (182)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.