U15
fot. Marcin Szymczyk

Legia U-15 wicemistrzem Polski

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

19.06.2024 15:00

(akt. 20.06.2024 08:15)

Legia Warszawa przegrała w rzutach karnych ze Śląskiem w finale mistrzostw Polski do lat 15. Po regulaminowym czasie gry było 2:2, po dogrywce 3:3, a w serii "jedenastek" lepsi okazali się zawodnicy zespołu z Wrocławia. Stołeczna drużyna zdobyła srebrny medal.

Ostatnio Legia U-15 wygrała dwa mecze z Wartą Poznań (5:2, 4:1) i awansowała do finału mistrzostw Polski, w którym zmierzyła się ze Śląskiem Wrocław (7:2, 1:0 w półfinale ze Stalą Rzeszów).

Środowy finał zaczął się od niezłej akcji Legii, w kolejnych minutach lepiej prezentował się Śląsk, ale po pierwszym kwadransie stołeczna drużyna miała więcej do powiedzenia, prowadziła grę, częściej kreowała. Najpierw Tomasz Pytlak złapał strzał Szymona Piasty z rzutu wolnego, potem uderzenie Piotra Bartnickiego zostało zablokowane, a następnie Edouard von Brandt-Etchemendigaray niecelnie główkował po dośrodkowaniu z kornera i sporym zamieszaniu w polu karnym.

W 21. minucie Legia objęła prowadzenie. Fabian Mazur dośrodkował z prawego skrzydła na dalszy słupek, do von Brandta-Etchemendigaray'a, ten ładnie złożył się do strzału z powietrza (bez przyjęcia), po którym piłka wpadła w kozioł, przelobowała Pytlaka i wleciała do siatki. Sytuację próbował ratować Jakub Litwin, ale nie zdołał wybić futbolówki głową.

Wrocławianie mieli problemy z wejściami w pole karne, praktycznie nie oddawali strzałów, brakowało im konkretów. Legioniści swobodniej czuli się na boisku w Ząbkach, grali prostopadle, udanie zmieniali stronę i przerzucali piłkę, stwarzali zagrożenie poprzez dośrodkowania. Warszawiacy nieźle radzili sobie też w środku pola, gdzie różnicę robił m.in. Vu Hoang Nguyen.

Tuż przed przerwą Legia wypracowała dwie niezłe szanse na podwyższenie wyniku. Najpierw Piasta ładnie wyłożył piłkę Igorowi Owczarczykowi, lecz jego strzał obronił bramkarz Śląska. Po chwili Pytlak uporał się z uderzeniem Jakuba Gliwy.

U15
Edouard von Brandt-Etchemendigaray. Fot. Marcin Szymczyk

Śląsk mógł dobrze wejść w drugą połowę, ale nie dość, że nie wykorzystał niezłego momentu, to w 45. minucie stracił drugiego gola. Piasta wywalczył rzut wolny blisko pola karnego wrocławian, a piłka po strzale Gliwy (17. metr) odbiła się od muru, kompletnie zmyliła Pytlaka i wpadła do siatki.

Śląsk błyskawicznie odpowiedział, łapiąc kontakt w 47. minucie, po odbiorze w środku pola i szybkiej akcji. Bartosz Szywała dopadł do płaskiego zagrania w pole karne, odskoczył od Owczarczyka i skutecznie uderzył z tzw. pierwszej piłki. Zespół z Wrocławia chciał pójść za ciosem, kreował kolejne akcje, a po godzinie gry doprowadził do remisu. Doszło do zamieszania na 16. metrze, Maciej Kucharski utrzymał się przy futbolówce pod presją rywali i zagrał w "szesnastkę" do Bartosza Sadłochy, który skutecznie, technicznie uderzył na dalszy słupek.

Wrocławianie tworzyli następne sytuacje, a w 68. minucie byli blisko objęcia prowadzenia (poprzeczka Kucharskiego), potem Szywała nieudanie uderzył po obiecującej akcji. W tzw. międzyczasie zawodnik Legii, Oskar Maj, oddał trochę za lekkie strzały. W końcówce drugiej połowy drużyna z Warszawy podkręciła tempo, ale w czasie doliczonym bliższy szczęścia był Śląsk (niecelne główkowanie Oliwiera Czyzia).

Po 80 minutach (tyle trwają mecze w U-15) było 2:2, dlatego doszło do dogrywki (2x10 minut), która lepiej zaczęła się dla Legii. Piasta popisał się udanym dryblingiem w środku pola, podprowadził piłkę i zagrał do von Brandta-Etchemendigaray’a, ten oddał strzał, po którym futbolówka odbiła się od ręki rywala. Sędzia podyktował "jedenastkę", którą pewnie wykorzystał Gliwa.

Gliwa mógł skompletować hat-trick. Strzelec dwóch wcześniejszych goli otrzymał prostopadłe podanie od Aleksandra Wyganowskiego, znalazł się sam na sam z Pytlakiem i chciał podciąć piłkę nad bramkarzem, który ostatecznie wygrał z nim pojedynek. Niewykorzystana szansa mogła się szybko zemścić, lecz świetnie zachowali się Bartosz Jukowski i Denys Stolarienko. Pierwszy w ofiarny sposób wybił z rytmu Kucharskiego (próba blokowania głową, na ziemi), a drugi obronił strzał piłkarza Śląska.

Śląsk świetnie rozpoczął drugą część dogrywki, doprowadzając do wyrównania po wyrzucie z autu i dużym zamieszaniu w "szesnastce". Najpierw Stolarienko instynktownie odbił piłkę, potem obronił strzał, ale przy dobitce Szywały był już bezradny.

Po zakończeniu dogrywki było 3:3, co oznaczało, że do wyłonienia mistrza Polski potrzebne były rzuty karne. W serii "jedenastek" lepszy okazał się Śląsk, który zdobył złoty medal. Bohaterem zespołu z Wrocławia został Pytlak, który obronił dwa strzały.

Śląsk zrobił szpaler dla legionistów, którzy odebrali srebrne medale i dostali pamiątkowy puchar. Później warszawiacy odwdzięczyli się szpalerem dla wrocławian, którzy otrzymali złote medale oraz trofeum.

Denys Stolarienko. Fot. Marcin Szymczyk

FINAŁ MISTRZOSTW POLSKI U-15: ŚLĄSK WROCŁAW – LEGIA WARSZAWA 3:3pd. k. 3:2
Szywała (47. min.), Sadłocha (62. min.), Szywała (93. min.) – von Brandt-Etchemendigaray (21. min.), Gliwa (45. min., 86. min. – k.)

Karne: Jukowski 1:0, Kucharski 1:1, Pławiński 1:1 (nad poprzeczką), Sadocha 1:1 (poprzeczka), Piasta 1:1 (obroniony strzał), Szywała 2:1, Maj 2:2, Czyzio 3:2, von Brandt-Etchemendigaray 3:2 (obroniony strzał)

Żółte kartki: Kleczewski, Pytlak – Jukowski, Bartnicki

ŚLĄSK: Pytlak – Kołakowski (61' Wołosowski), Chyb (36' Fitowski), Czyzio, Litwin (87' Czarkowski), Sadłocha, Kleczewski, Moskaluk (66' Mazan; 91' Ciesielski), Kucharski, Różycki (54' Szura), Szywała

LEGIA: Stolarienko – Owczarczyk, Korżyński, Jukowski, Wyganowski – Bartnicki (81' Krakowiak), Nguyen (52' Maj), Gliwa (93' Mastalski) – Mazur (56' Pławiński), Piasta, von Brandt-Etchemendigaray

Grano 2x40minut + 2x10minut (dogrywka).

Polecamy

Komentarze (25)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.