Legia walczy o stadion
28.09.2006 09:26
Nie cichnie zamieszanie wokół budowy stadionu Legii. Ledwo odrzucono ofertę niemieckiego konsorcjum, a już firma ITI podtyka <b>Kazimierzowi Marcinkiewiczowi</b> projekt rozbudowy obecnego stadionu. A Marcinkiewicz jest za. Swoje plany zarząd klubu, przedstawiciele ITI i p.o. prezydenta ogłosili wczoraj w sali klubowego muzeum wśród pucharów i proporców dokumentujących sukcesy z 90 lat istnienia klubu.
Jednak zanim przedstawiono nowy plan dziennikarzom, trwały zakulisowe rozmowy, które przeciągnęły się o kilkadziesiąt minut W końcu doszło do porozumienia: - Proponujemy miastu przekazanie projektu modernizacji stadionu - ogłosił Wojciech Kostrzewa, dyrektor generalny Grupy ITI, który wartość projektu oszacował na 10 mln zł.
Według tej propozycji stadion będzie rozbudowywany w trzech etapach, a w tym czasie drużyna będzie mogła grać przy ul. Łazienkowskiej. Pierwszy etap to budowa trybuny w miejscu dzisiejszej „żylety" i powiększenie trybun do 20,5 tys. miejsc (dziś jest 13 tys.). W drugim powstanie kolejne 6 tys. miejsc na trybunach za bramkami. Jeśli Polska zdobyłaby prawo organizacji Euro 2012, można by zrealizować etap trzeci, czyli kolejne 4 tys. miejsc w narożnikach stadionu. Taki pomysł rozbudowy spodobał się Marcinkiewiczowi. - Legia w najznamienitszy sposób promuje Warszawę w Polsce i Europie - mówił kandydat na prezydenta stolicy. Jego zdaniem rozpisanie kolejnego przetargu na projekt odsunęłoby inwestycję nawet o rok. - A Legia potrzebuje stadionu szybko - przekonywał Marcinkiewicz i zapowiedział, że w październiku, a więc przed listopadowymi wyborami samorządowymi, przedłoży Radzie Warszawy rozwiązanie proponowane przez m. Budowa ruszyłaby w przyszłym roku.
Ale to radni podejmą ostateczną decyzję. Najpierw musieliby jednak odwołać poprzednią uchwałę, w której chcieli zbudować wspólnie z komercyjnym partnerem nowy stadion położony tuż przy ul. Czerniakowskiej. Zgodnie z obecnie obowiązującą uchwałą rozpisano przetarg, który w poniedziałek zakończył się fiaskiem, bo odrzucono jedyną ofertę niemieckiego konsorcjum.
Projekt ITI nie spełnia jednak podstawowych wymagań, których miasto oczekiwało. Nie zakłada rozsuwanego dachu i przede wszystkim przewiduje jedynie 850 miejsc parkingowych, a powinno być przynajmniej 3500. Dodatkowe miejsca i parking mogłyby według koncepcji architektów powstać w miejscu dzisiejszych zrujnowanych basenów Legii. - Miasto mogłoby wybudować także parking piętrowy przed Torwarem, który służyłby także na potrzeby imprez organizowanych w hali - mówi Mariusz Rutz z pracowni JSK Architekci, która przygotowała projekt.
To jednak pociągnęłoby dodatkowe koszty. Kazimierz Marcinkiewicz zakłada, że na rozbudowę wystarczy 180 mln zł, które miasto chciało przeznaczyć na budowę nowego stadionu. - Rozbudowa to nie budowa. Nie sądzę, żebyśmy poparli ten projekt, bo najpierw trzeba go dobrze poznać. I trzeba wreszcie zdecydować, co dalej z budową stadionu narodowego w miejscu Stadionu Dziesięciolecia. Bo te inwestycje trzeba rozpatrywać łącznie - mówi Paweł Czekalski, radny warszawy z PO.
Szybkie działanie prezydenta podoba się za to tym, do których ma trafiać przed wyborami. - Wolelibyśmy nowy stadion, ale dzięki temu rozwiązaniu szybciej może powstać porządny obiekt. Projekt wygląda dobrze, a najważniejsze, że Legia może grać u siebie w czasie budowy - mówi Andrzej „Bosman" Piórkowski ze Stowarzyszenia Kibiców Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.