Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 2:1 (2:0)

Redakcja

Źródło: Legia.Net

19.04.2010 20:00

(akt. 16.12.2018 06:38)

W cieniu zeszłotygodniowej katastrofy, bez udziału publiczności i na stadionie przy Konwiktorskiej, Legia Warszawa podejmowała dzisiaj Jagiellonię Białystok. Spotkanie to odbyło się w ramach zaległej, 24. kolejki Ekstraklasy. "Wojskowi" zrewanżowali się drużynie z Podlasia za zeszłoroczne porażki, pokonując ich 2:1. Dla ekipy stołecznej jeszcze przed przerwą trafili z rzutu wolnego <strong>Tomasz Kiełbowicz</strong> i po błędzie obrony <strong>Bartłomiej Grzelak</strong>. Natomiast gola honorowego dla "Jagi" w 67. minucie zdobył <strong>Thiago Cionek</strong>. Tym sposobem Legia zdobyła 3 punkty i zajmuje 3 miejsce w tabeli.

Zapis relacji na żywo - kliknij tutaj

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 2:1 (2:0)
Kiełbowicz (5. min.), Grzelak (34. min.) - Cionek (67. min.)

Żółte kartki: Choto, Rzeźniczak i Grzelak (Legia) oraz Sidqy, Cionek i Hermes (Jagiellonia)

Legia: Mucha - Rzeźniczak (68' Rybus), Choto, Astiz, Szala - Szałachowski (86' Radović), Jarzębowski, Iwański, Kiełbowicz - Mięciel (74' Smoliński), Grzelak

Jagiellonia: Sandomierski - Norambuena, Skerla, Cionek, Sidqy (75' Lewczuk) - Bruno, Hermes, Grzyb, Lato (82' Maycon) - Frankowski (62' Grosicki), Jezierski

Relacja z meczu: Trzy punkty na wagę trzeciego miejsca

Z powodu katastrofy lotniczej mecz, w którym gospodarzem miała być Legia odbył się w Warszawie, ale nie przy ulicy Łazienkowskiej, a przy Konwiktorskiej. Kibiców na trybuny nie wpuszczano, więc spotkanie rozgrywane było w atmosferze sparingu. Początek był dość wyrównany. Pierwszą groźną akcję rozegrała Legia. Inaki Astiz zagrał z pominięciem drugiej linii do Bartłomieja Grzelaka, a ten w narożniku pola karnego wypracował sobie pozycję do dośrodkowania. Akcję zamknął nieudanym strzałem Tomasz Kiełbowicz. Chwile później przed polem karnym sfaulowany został Marcin Mięciel, a do rzutu wolnego szykował się Maciej Iwański. Niespodziewanie uderzył jednak Kiełbowicz i zrobiło się 1:0.  

Po bramce Legia oddała inicjatywę, ograniczając się jedynie do rozbijania ataków rywali i kontrując, jednak zwykle nieudanie. Gdy środkowi pomocnicy Legii nie dawali rady odebrać piłki defensywa bezkompromisowo wybijała futbolówkę w trybuny. Dopiero po kwadransie od strzelenia bramki legioniści zaczęli przeprowadzać nieco składniejsze i groźniejsze akcje. Brakowało jedynie ostatniego podania, bądź uderzenia z dystansu. Tak naprawdę gorąco zrobiło się dopiero w 26. minucie, kiedy to po faulu Dicksona Choto na Jezierskim sędzia podyktował rzut karny dla gości. Tomasz Frankowski nie wykorzystał szansy na wyrównanie uderzając zbyt lekko, by pokonać Jana Muchę.  

Ta sytuacja zemściła się  w 35. minucie. Rzut wolny wykonywał Kiełbowicz, jednak jego mocny strzał trafił w mur. Ale chwilę później piłka powróciła w pole karne, gdzie przejął ją Grzelak i uderzeniem obok rozpaczliwie interweniującego Sandomierskiego umieścił ją w siatce podwyższając prowadzenie warszawian na 2:0. Potem ciekawiej zrobiło się w końcówce. Szałachowski odważnie wpadł w pole karne i dośrodkował wprost na głowę Grzelaka, ale jego strzał trafił wprost w ręce bramkarza. W doliczonym czasie gry po ładnej akcji zespołowej Legii tuż spoza pola karnego przymierzył jeszcze Tomasz Jarzębowski, lecz piłka przeleciała nieco ponad spojeniem słupka i poprzeczki. Tym samym Legia zeszła do szatni prowadząc 2:0.  

Na drugą połowę  trenerzy zdecydowali się wystawić drużyny bez zmian. Obraz gry też się nie zmienił. Jagiellonia starała się  atakować, a Legia próbowała kontrataków. W obu przypadkach na próbach się kończyło. Mało było składnej gry, sporo przypadkowych zagrań. Zawodnikom obu ekip rozgrywanie piłki utrudniała nierówna murawa. Po godzinie gry widząc bezradność swoich podopiecznych trener Probierz zdecydował się zastąpić Frankowskiego Kamilem Grosickim. I kilka minut później jego zawodnikom udało się zdobyć kontaktową bramkę po stałym fragmencie gry, a jej strzelcem został Cionek. Tuż po tym musiał opuścić boisko Jakub Rzeźniczak, którego zastąpił Maciej Rybus. Na kwadrans przed końcem zmęczonego Mięciela zastąpił Marcin Smoliński.  

W samej końcówce przycisnęła Jagiellonia. Ale na groźną akcję Jezierskiego odpowiedział strzałem z dystansu Smoliński. Legia nie forsowała tempa, cierpliwie grała swoje czekając na swoją szansę. Trener Białas zamienił niewidocznego Szałachowskiego na Mirosława Radovicia. Jego wejście nie odmieniło znacznie słabszej drugiej odsłony spotkania. Sędzia doliczył wprawdzie trzy minuty gry, ale znaczną ich część okupił Grzelak przypadkowym uderzeniem w głowę rywala, za co obejrzał żółty kartonik. Ostatnią akcją meczu był soczysty strzał Hermesa w poprzeczkę. Ostatecznie Legii udało się dowieźć zwycięstwo 2:1 i zapisać kolejne trzy punkty na koncie, które dały Legii trzecią lokatę w tabeli.

Polecamy

Komentarze (158)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.