News: Legia Warszawa - Olimpia Grudziądz 4:1 (0:1)

Legia Warszawa - Olimpia Grudziądz 4:1 (0:1)

Redakcja

Źródło: Legia.Net

26.02.2013 18:15

(akt. 14.12.2018 06:45)

Piłkarze Legii po porażce w Kielcach rozegrali we wtorek pierwszy mecz w tym roku przy Łazienkowskiej. Legioniści rywalizowali w 1/4 finału Pucharu Polski z Olimpią Grudziądz i odnieśli pewne zwycięstwo 4:1. Pierwszego gola zdobyli goście jednak zaraz po przerwie "Wojskowi" odpowiedzieli trafieniami Saganowskiego i Jędrzejczyka. W ostatniej minucie przed końcem spotkania wynik podwyższył drugim trafieniem Saganowski a tuż po nim na listę strzelców wpisał się Dwaliszwili.

- Zapis relacji tekstowej " na żywo"


Po porażce w Kielcach na inaugurację rundy wiosennej piłkarze Legii Warszawa w meczu ćwierćfinałowym rozgrywek Pucharu Polski gościli u siebie drużynę Olimpii Grudziądz. Rywale prezentowali się korzystnie w pierwszej lidze, a w rozgrywkach pucharowych eliminowali już nawet Lecha Poznań. Obserwatorzy spodziewali się, że podopieczni Jana Urbana będą chcieli powetować sobie niepowodzenie w lidze pewną wygraną, ale rywal nie należał do łatwych, co podkreślał szkoleniowiec warszawian.


Przed rozpoczęciem miała miejsce miła uroczystość pożegnania wieloletniego legionisty i reprezentanta Polski, który postanowił skończyć sportową karierę, Tomasza Kiełbowicza. A już chwilę później okazję do debiutu dostali Tomaszowie Jodłowiec i Brzyski. Od pierwszej minuty wystąpili Wlademir Dwaliszwili oraz Janusz Gol.


Od pierwszych minut zaznaczała się przewaga gospodarzy. Widać było różnicę w rozgrywaniu akcji, utrzymaniu się przy piłce, panowaniu nad piłką. Akcje Legii były składniejsze i groźniejsze. Warszawianie stworzyli sobie kilka niezłych okazji, jak np. uderzenia Jakuba Wawrzyniaka, czy okazja Marka Saganowskiego. Goście ograniczali się do przeszkadzania i kontrowania, przy czym tych kontrataków była jak na lekarstwo, a i na połowę legionistów gościli rzadko.


Aż nagle niespodziewanie po błędzie Jodłowca eks legionista Marcin Smoliński podał do Piotra Ruszkola i ten w 35. minucie w pojedynku sam na sam pokonał Wojciecha Skabę. Legia ruszyła do ataku, swoje niezłe sytuacje miał Miroslav Radović, ale brakowało stuprocentowych okazji. Najlepszą w 43. ,inucie zmarnował po ładnej wrzutce Gola Marek Saganowski główkując obok bramki. Stąd do przerwy niespodziewanie Legia przegrywała z Olimpią 0:1. Ale trzeba przyznać, że legioniści graja anemicznie, w jednym tempie i po prosty słabo to wygląda.

Drugą połowę Legia rozpoczęła już bez Jodłowca w składzie, którego zastąpił Michał Żewłakow. Gospodarze zaczęli grać agresywniej w odbiorze i szybko przyniosło to skutek. Już w 52. minucie akcję Dwaliszwilego wykończył strzałem przy słupku Saganowski i ponownie na tablicy wyników pojawił się remis.


Legia po wyrównaniu dążyła do objęcia prowadzenia. Widoczny był chaos w rozgrywaniu akcji, gdyż grało kilku nowych, bądź rezerwowych zawodników. Trener Urban postanowił nieco poukładać grę i dokonał drugiej zmiany. Po godzinie gry za Gola wszedł Daniel Łukasik, a już kilkadziesiąt sekund później po rzucie rożnym zrobił się 2:1 dla warszawian po główce dobrze dysponowanego Artura Jędrzejczyka.


5 minut później po faulu na Dwaliszwilim Legia powinna mieć rzut karny, a faulujący Marcin Staniek powinien otrzymać drugą żółtą kartkę, ale sędzia Szrek nie zauważył przewinienia. Ogólnie mecz się nieco zaostrzył i po kilku faulach sędzia pokazał kilka żółtych kartek. W 73. Szkoleniowiec warszawian postanowił zastąpić nie mogącego grać przeciwko GKS Bełchatów Wawrzyniaka Jakubem Koseckim. Im bliżej było końcowego gwizdka tym wyraźniejszą przewagę mieli legioniści. Czy to po akcjach zespołowych, czy indywidualnych, „Wojskowi” penetrowali szyki obronne gości. Brakowało jedynie tego, czego brakowało w pierwszej połowie, a więc skuteczności. I gdy wydawało się, że mecz skończy się nikłym zwycięstwem Legii, dwa ciosy zadali obaj napastnicy warszawian.


Najpierw do bramki trafił Saganowski, a minutę później swój dobry występ ukoronował Dwaliszwili. Wynik 4:1 raczej nie pozostawia wątpliwości kto jest zdecydowanym faworytem do awansu przed meczem rewanżowym w Grudziądzu. Legia wygrała zasłużenie i efektownie, ale nieźle grała dopiero w drugiej połowie, gdy rywale opadli z sił. Jednak ważne jest zwycięstwo i teraz można skupić się na meczu z GKS.

Autor: Jerzy Zalewski


Legia  Warszawa - Olimpia Grudziądz 4:1 (0:1)
Saganowski (52.min. i 90. min.), Jędrzejczyk (64. min.), Dwaliszwili (90. min.) - Ruszkul (36. min.)


Żółte kartki: Staniek, Szczot, Banasiak, Woźniak i Ruszkul (Olimpia) oraz Furman i Łukasik (Legia)


Legia
: Skaba - Jędrzejczyk, Astiz, Jodłowiec (46' Żewłakow), Wawrzyniak (74' Kosecki) - Dwaliszwili, Furman, Radović, Gol (63' Łukasik), Brzyski - Saganowski


Olimpia
: Wróbel - Łabędzki, Banasiak (82' Pisarczuk), Staniek, Mazurkiewicz, Woźniak - Rogalski (90' Górka), Smoliński (90' Kryszak), Szczot,  Frańczak - Ruszkul

Polecamy

Komentarze (1018)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.