Legia Warszawa – Ruch Chorzów: Krok od finału
15.04.2013 15:28
Ostatnie wyniki podopiecznych Jacka Zielińskiego poprawiły humory kibiców z Chorzowa. Piłkarze odbudowali nadszarpnięte zaufanie bezbramkowym remisem z Legią. Na szczególne wyróżnienie w niebieskich barwach zasłużył młody bramkarz Krzysztof Kamiński. Gracz pochodzący z podwarszawskiego Nowego Dworu Mazowieckiego, swoimi interwencjami pokrzyżował plany zawodników Legii. To głównie jego postawa uratowała grający w dziesiątkę Ruch przed porażką. Kamiński na tyle przekonał do siebie trenera Zielińskiego, że ten postawił na niego w ważnym meczu T-Mobile Ekstraklasy z GKS-em Bełchatów. Bramkarz zachował czyste konto, a jego drużyna wygrała 3:0. Dwie bramki dla chorzowian strzelił urodzony w Warszawie napastnik Maciej Jankowski. To cenne zwycięstwo nad „czerwoną latarnią” ligi pozwoliło Ruchowi powiększyć przewagę nad strefą spadkową. - Walka się jeszcze nie zakończyła, ale ta nasza sytuacja jest ciut lepsza i dopiero teraz możemy myśleć o wtorkowym rewanżu na Łazienkowskiej. Słowa uznania dla chłopaków, którzy po meczu z Legią szybko się zregenerowali i wygrali ten mecz – skomentował grę swoich zawodników Zieliński.
Legia wróciła z Krakowa z tarczą i przerwała (trwającą od 16 lat) klątwę stadionu przy ulicy Reymonta. Bramki zdobyli Wladimer Dwaliszwili i Artur Jędrzejczyk. Wygrana w stolicy Małopolski spowodowała, że lider z Warszawy w najgorszym wypadku utrzyma czteropunktową przewagę nad Lechem Poznań. Warszawska drużyna wykonała kolejny krok w stronę Mistrzostwa Polski i wszyscy liczą na efektowne wejście do finału rozgrywek o Puchar Polski. Wszystko wskazuje na to, że we wtorek Jan Urban oddeleguje do gry zawodników, którzy nie zagrali w Krakowie od pierwszej minuty, bądź nie podnieśli się z ławki rezerwowych. Szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych od dłuższego czasu Michałów: Żyro, Kopczyńskiego i Efira. Po pierwszym meczu z Ruchem, do grona leczących urazy dołączył Jakub Rzeźniczak. Tym razem „Rzeźnik” naciągnął mięsień i czekają go trzy lub cztery tygodnie przerwy. W rewanżu z Ruchem może zabraknąć również innego defensora – Dicksona Choto. Piłkarz Zimbabwe powrócił do pierwszego składu, ale w Krakowie przedwcześnie opuścił boisko z powodu kontuzji. Okazało się, że stoper naciągnął sobie pachwinę. Oprócz wspomnianych obrońców trener Urban może nie skorzystać z usług największego odkrycia rundy wiosennej Bartosza Bereszyńskiego. Ostatnio, młody piłkarz zmagał się z naciągnięciem mięśnia uda i w konsekwencji nie znalazł się w kadrze na mecz w Krakowie.
Wtorkowy mecz będzie 161. oficjalnym meczem pomiędzy obiema drużynami. Do tej pory legioniści 65 razy wygrali, aż 45 razy remisowali, a 50 razy schodzili z boiska pokonani. Bilans bramkowy to 260-194 dla drużyny z Warszawy. W Pucharze Polski Legia pojedynkowała się z Ruchem zaledwie 16 razy – zdobyła 19, a straciła 18 bramek. We wtorek piłkarze Jana Urbana staną przed szansą poprawienia tego dorobku.
Według specjalistów z serwisu bukmacherskiego bet365 to Legia jest faworytem spotkania z mnożnikiem 1.40. Każda złotówka postawiona na zwycięstwo Ruchu będzie mnożona przez 10.00, a kurs na remis wynosi 4.00.
Przypuszczalne składy:
Legia: Skaba – Jędrzejczyk, Jodłowiec, Astiz, Brzyski – Radović, Furman, Gol, Kucharczyk – Dwaliszwili - Saganowski
Ruch: Kamiński - Djokić, Szyndrowski, Baszczyński, Lewczuk – Smektała, Panka, Tymiński, Starzyński, Janoszka - Jankowski
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.