Legia Warszawa - Śląsk Wrocław: O godne zakończenie sezonu
31.05.2013 22:52
Mimo tego, że wiemy już, kto w tym sezonie zwycięży w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy, żaden sympatyk piłki nożnej w naszym kraju z pewnością nie przejdzie obojętny obok niedzielnego spotkania Legii ze Śląskiem. W ostatniej kolejce sezonu zmierzą się ze sobą: nowopoznany mistrz Polski i zeszłoroczny triumfator tych rozgrywek. Kibice Legii mają jeszcze w pamięci końcówkę zeszłego sezonu, kiedy to właśnie Śląsk odebrał warszawianom, wydawałoby się pewny tytuł mistrzowski na finiszu rozgrywek. Do tego doszły jeszcze kontrowersyjne zachowania niektórych piłkarzy Śląska, którzy nie szczędzili obraźliwych słów pod adresem Legii w trakcie świętowania własnego sukcesu. W pewnym stopniu gracze ze stolicy odegrali się już na wrocławianach w tym sezonie. Zostawili ich w tyle ekstraklasowej tabeli oraz zgarnęli im sprzed nosa Puchar Polski. Prawdziwą wisienką na torcie byłaby jednak niedzielna wygrana na własnym stadionie, która zwieńczyłaby udany sezon.
W ostatnich dniach atmosfera w klubie z Wrocławia pozostawia wiele do życzenia. Spore zamieszanie wywołuje sprawa kontraktu Marcina Kowalczyka. Jak doniósł w czwartek rano portal weszło.com, Kowalczyk, któremu umowa z wrocławskim zespołem wygasa w końcem sezonu, podpisał umowę z nowym pracodawcą, Wołgą Niżny Nowogród. Co ciekawe, tego samego dnia na oficjalnej stronie Śląska Wrocław poinformowano o przedłużeniu kontraktu z zawodnikiem. Wyszło z tego duże zamieszanie, które nie zostało wyjaśnione do teraz.
Trener Stanislav Levy będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich piłkarzy. Na pełnych obrotach trenuje już Przemysław Kaźmierczak. Pomocnik Śląska wraca po urazie odniesionym jeszcze w spotkaniu Pucharu Polski z Legią. W dobrej dyspozycji jest bramkarz Rafał Gikiewicz. Można się spodziewać, że utrzyma on miejsce w wyjściowym składzie na mecz z Legią.
Legioniści w ostatnim spotkaniu z Ruchem, zagrali bardzo spokojnie i bezpiecznie. Widać było, że piłkarze ze stolicy pierwszy raz w tym sezonie wyszli na boisko ze świadomością, że nie muszą wygrać. I faktycznie nie wygrali tego spotkania, ale kontrolowali go od pierwszej do ostatniej minuty. W Chorzowie trener Urban dał szansę występu kilku zawodnikom, którzy rzadziej grali w ostatnich meczach. W wyjściowej jedenastce ujrzeliśmy m.in. Jakuba Rzeźniczaka, Dominika Furmana i Janusza Gola. Szczególnie cieszy powrót i niezły występ „Rzeźnika”, który całą rundę wiosenną leczył kontuzje. Widać jednak było, że Kuba nie jest jeszcze gotowy na pełne 90 minut gry.
W spotkaniu ze Śląskiem Jan Urban będzie mógł skorzystać z Jakuba Koseckiego, którym, jak donosi „Fakt”, podobno zainteresowanych jest kilka klubów z Hiszpanii. Do kadry wraca także Bartosz Bereszyński. Zarówno on jak i Kosecki będą do dyspozycji szkoleniowca Legii po odbyciu kary zawieszenia, za otrzymane we wcześniejszych spotkaniach żółte kartki. Nie wiadomo czy zagra Artur Jędrzejczyk. „Jędza” podpisał w czwartek kontrakt z FK Krasnodarem i od nowego sezonu będzie zawodnikiem rosyjskiego klubu. W piątek trenował z resztą zespołu i teoretycznie jest do dyspozycji trenera Urbana. Nie jest pewny występ Jakuba Wawrzyniaka i wspomnianego Rzeźniczaka. Obaj przedwcześnie opuścili boisko w Chorzowie ze względu na drobne urazy. Być może z warszawską publicznością pożegna się Danijel Ljuboja. Serb od czasu pamiętnej nocy, po zwycięstwie w Pucharze Polski, nie trenuje z pierwszą drużyną, lecz Jan Urban zapowiadał, że napastnik pojawi się w kadrze na mecz ze Śląskiem.
Główne pytanie przed niedzielnym spotkaniem brzmi następująco: czy Legia zaryzykuje i będzie chciała powalczyć o coś więcej niż bezpieczny remis? Na stadionie ma pojawić się po raz kolejny ponad 30 tysięcy kibiców, którzy nie zadowolą się następnym sennym występem na miarę tego z Chorzowa. Drużyna Śląska na pewno nie odpuści. Jak zapowiada trener Stanislav Levy, jego zespół będzie walczył o najniższe miejsce na podium na koniec sezonu.
Pierwsze spotkanie tych drużyn w tym sezonie zakończyło się wynikiem 1:0 dla wrocławian. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Tomasz Jodłowiec, wówczas jeszcze zawodnik Śląska. Jak mecz ułoży się tym razem? Czy legioniści zafundują swoim kibicom udany finisz rozgrywek? Pierwszy gwizdek tego, jak i wszystkich pozostałych spotkań 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy rozbrzmi w niedzielę równo o godzinie 16.
Przypuszczalne składy:
Legia: Kuciak - Rzeźniczak, Żewłakow, Jodłowiec, Suler - Kucharczyk, Vrdoljak, Dwaliszwili, Gol, Kosecki - Saganowski
Śląsk: Gikiewicz - Ostrowski, Grodzicki, Kokoszka, Pawelec - Sobota, Kowalczyk, Stevanović, Mila, Ćwielong - Gikiewicz
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.