News: Legia Warszawa - SSC Napoli 0:2 - Napoli za mocne dla Legii

Legia Warszawa - SSC Napoli 0:2 - Napoli za mocne dla Legii

Redakcja

Źródło: Legia.Net

01.10.2015 20:43

(akt. 07.12.2018 20:00)

W czwartkowy wieczór Legia Warszawa mierzyła się z włoskim Napoli w ramach 2. kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Goście byli zdecydowanym faworytem tego spotkania i jak pokazał jego przebieg – nie były to opinie wyssane z palca. Drużyna z Włoch zaprezentowała dojrzały futbol i ani przez chwilę nie czuła, że może nie wywieźć z Warszawy kompletu punktów. Po trafieniach Driesa Mertensa i Gonzalo Higuaina Napoli wygrało 2:0 z Legią i tym samym podopieczni Henninga Berga po dwóch spotkaniach w ramach rozgrywek grupowych Ligi Europy wciąż nie mają na swoim koncie choćby punktu. Zapraszamy do lektury materiałów pomeczowych: wypowiedzi zawodników i trenerów oraz fotoreportaży.

- Zapis relacji "na żywo"

 

Na przywitanie z październikiem, kibice piłki nożnej mogli zobaczyć w Warszawie jedną z najlepszych włoskich drużyn - SSC Napoli. Stadion przy Łazienkowskiej zapełnił się praktycznie do ostatniego miejsca, wyprzedano wszystkie bilety. Nie było też wątpliwości, że kibice chcą głównie zobaczyć legionistów. Walczących, gryzących trawę i przynoszących dumę stolicy Polski. Do walki miało ich zagrzewać hasło na transparencie - „You gotta fight for your right”. Wszystko zostało „oprawione” pirotechniką, co może również zwiastować przyszłe kary od UEFA.

Czas Henninga Berga przy Łazienkowskiej powoli dobiega końca. Norweg postanowił jednak zaskoczyć składem. Szkoleniowiec „Wojskowych” zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych najlepszego strzelca zespołu, Nemanję Nikolicia. Miejsce reprezentanta Węgier na szpicy zajął Aleksandar Prijović. Prawdopodobnie zamysłem szkoleniowca było to, że Szwajcar lepiej poradzi sobie z potężnymi stoperami Napoli - Vladem Chirichesem oraz Kalidou Koulibalym. Włosi z kolei zdecydowali się rozpocząć spotkanie w nieco rezerwowym zestawieniu. W wyjściowym składzie rywali zabrakło między innymi Marka Hamsika czy Lorenzo Insignie, którzy zostali w Neapolu, a Maurizio Sarri na ławkę posłał Raula Albiola czy Gonzalo Higuaina.

Groźną kontrę na początku spotkania przeprowadzili Włosi. Do piłki dopadł pamiętany jeszcze z PSV Eindhoven Dries Mertens (strzelił kilka lat temu dwa gole Legii w fazie grupowej za czasów trenera Macieja Skorży), wpadł w pole karne i starał się uderzyć, ale piłkę wyłapał Dusan Kuciak. Odgryzać starali się również warszawiacy, ale na początku spotkania próżno było szukać w ich próbach groźnych szans. Duże zamieszanie robili skrzydłowi rywali - wspomniany Belg oraz Jose Callejon mający za sobą grę w Realu Madryt, Trybuny ożywiły się, gdy do piłki dopadł w polu karnym Prijović. Napastnik wstrzymał grę i odegrał do Ivana Trickovskiego, a ten posłał futbolówkę tuż obok słupka.

Berg ustawił legionistów defensywniej niż miało to miejsce w ostatnich tygodniach. Cofający się Michał Pazdan, niżej ustawieni skrzydłowi, to wszystko sprawiało, że taktyka „Wojskowych” przypominała tą z Amsterdamu czy Trabzonsporu w poprzednich rozgrywkach Ligi Europy. Po 24 minutach z dystansu uderzył Prijović, ale dla stojącego w bramce Włochów Gabriela, strzał nie był kłopotem. Wkrótce wiele strachu napędzili rywale, którzy „klepali” wręcz piłkę w polu karnym drużyny stołecznej. Cała akcja zakończyła się wybiciem piłki przez Pazdana, który kapitalnie asekurował na linii bramkowej Kuciaka.

Interesująco wyglądał z kolei manewr, w którym Pazdan i Lewczuk zamieniali się pozycjami. W pierwszych trzydziestu minutach drugi ze wspomnianych dobrze radził sobie z piłką. Mała ruchliwość kolegów w ofensywie wymuszała na nim z kolei parę rajdów przez kilka lub kilkanaście metrów. Frapujący był z kolei sposób przyjmowania piłki przez Prijovicia. Szwajcarowi futbolówka odskakiwała zbyt często, a takie zdarzenia na ogół kończyły akcje jego i całej Legii.

Po pierwszej połowie obie drużyny musiały zadowolić się bezbramkowym remisem. Oglądaliśmy aktywne i dobrze wymieniające piłkę Napoli i skutecznie broniącą się Legię, która walczyła. W stołecznym zespole zdecydowanie można było pochwalić Lewczuka i Pazdana, którzy kilka razy ratowali wicemistrzów Polski w trudnych sytuacjach.


Drugą odsłonę warszawiacy zaczęli z animuszem. Szybka wymiana kilku podań pozwoliła przenieść akcję pod pole karne rywali, ale zabrakło skutecznego wykończenia. Potem szansę mieli rywale, ale uderzenie Davida Lopeza, który miał wokół siebie zbyt wiele wolnej przestrzeni, pewnie złapał Kuciak. W 53. minucie obrona Legii skapitulowała. Błyskawicznie futbolówkę rozegrali przeciwnicy, a Callejon świetnie zacentrował w pole karne. Niziutki Mertens (169 cm wzrostu) dobrze uprzedził miejscowych defensorów i po uderzeniu piłki głową pokonał słowackiego bramkarza.

Nie minęło czasu, a strzałem z dystansu starał się zrewanżować Trickovski. Kiedy Macedończyk zobaczył gdzie leci piłka, mógł się jedynie chwycić za głowę. Trudno było dostrzec pożytek z Prijovicia, który spuszczał z tonu z każdą minutą. Szwajcar przegrywał pojedynki bark w bark, nie utrzymywał się przy piłce i nie stwarzał żadnego zagrożenia dla przeciwników. Serca kibiców zadrżały,  kiedy legioniści byli bliscy gola. Jeden z obrońców Napoli po rzucie rożnym odbił piłkę głową, a ta trafiła w poprzeczkę.

Po chwili z rzutu wolnego uderzał Brzyski, lecz jego strzał wypiąstkował bramkarz rywali. Warszawiacy szybko otrząsnęli się po straconym golu i znowu starali się grać tak, jak w pierwszej połowie - odważnie i bez kompleksów w stosunku do wyżej notowanego rywala. warto również zauważyć, że legioniści w krótkim odstępie czasowym, mieli kilka okazji do dośrodkowywania piłki ze stałych fragmentów gry.

Na ostatnie 30 minut trener Berg zdecydował się wpuścić Ondreja Dudę, a także Nemanję Nikolicia. Słowak i reprezentant Węgier zastąpili Trickovskiego oraz Kucharczyka. Po dobrym fragmencie gry legionistów, grę zdominowali rywale. Napoli groźnie atakowało, ale piłkę skutecznie wybijali obrońcy Legii lub Kuciak, który w 67. minucie obronił strzał Mertensa z ostrego kąta. Nadzieja wśród stołecznych kibiców na choćby punkt nadal się tliła. Blisko wyrównania było w 73. minucie po strzale Jodłowca, ale i tak bramkarza faulował Pazdan. Piłka przeleciała z kolei tuż obok słupka.

W zgodzie z regułą cios za cios, kilka chwil później zaatakowali rywale. Niesamowicie do piłki wystartował Allan, który wbiegł w pole karne i przegrał pojedynek sam na sam z Kuciakiem. Nie minęło pięć minut, a Słowak znalazł się w bliźniaczej sytuacji. Bramkarz Legii świetnie wyczekał przeciwnika i skutecznie obronił jego uderzenie. Na ostatni kwadrans trener Sarri wytoczył ciężkie działo - za Callejona Włoch wprowadził największą gwiazdę swojego zespołu, Gonzalo Higuaina.

Wręcz na uczczenie tej zmiany piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Valdifiori, któremu wyszedł… strzał. Kuciak przerzucił jednak futbolówkę ponad poprzeczką. W 84. minucie obserwatorzy meczu zobaczyli pełnię umiejętności Higuaina. Argentyńczyk minął jednego, drugiego, trzeciego, a potem jeszcze czwartego legionistę, oddał strzał i trafił w samo "okienko". Były napastnik Realu Madryt wziął sobie do serca reklamę najnowszej odsłony popularnej serii piłkarskich gier komputerowych i zagrał pięknie dla oka kibica. Po całych trybunach przeszedł szmer zachwytu.

Warto docenić, że po golu Higuaina legioniści nie starali się tylko doczołgać do końca spotkania, a pokazać zaangażowanie. Po chwili znowu kapitalnie spisał się Kuciak, który odbił strzał Gabbiadiniego. Na ostatnie sekundy Berg wpuścił na boisko Rafała Makowskiego. Młody pomocnik zastąpił Pazdana i jego zadaniem było już tylko zebranie doświadczenia.

Legioniści przegrali z Napoli 0:2 i w tym sezonie w fazie grupowej Ligi Europy jeszcze nie zdobyli punktów. Warszawiacy są jednak na trzecim miejscu w tabeli, ponieważ tragicznie spisuje się Club Brugge, który uległ FC Midtjylland 1:3. W niedzielę warszawiacy zmierzą się w Zabrzu z miejscowym Górnikiem. Prawdopodobnie będzie to ostatni mecz Berga w roli trenera Legii. Stanisław Czerczesow już czeka w drzwiach.

 

Autor: Piotr Kamieniecki

 

 

Legia Warszawa - SSC Napoli 0:2 (0:0)

Mertens (53. min.), Higuain (84. min.)


Zółta kartka: Rzeźniczak (Legia)

 

Legia: Kuciak - Bereszyński, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski - Pazdan (89' Makowski), Jodłowiec - Trickovski (62' Duda), Guilherme, Kucharczyk (62' Nikolić) - Prijović

 

Napoli: Gabriel - Maggio, Chiriches, Koulibaly, Ghoulam - Allan (86' Chalobah), Valdifiori, Lopez - Callejon (77' Higuain), Gabbiadini, Mertens (72' El Kaddouri)

Polecamy

Komentarze (724)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.