Legia Warszawa - The New Saints 1:0 (0:0) - Legia w 3. rundzie
24.07.2013 20:45
- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
- Pomeczowy komentarz trenera Urbana
Piłkarze Legii do meczu z TNS podeszli z pozycji faworyta i po prostu nie wypadało im rewanżowego spotkania z Walijczykami nie wygrać. Trener Jan Urban nie dokonał zbyt wielu zmian w porównaniu rywalizacji we Wrexham. Do składu powrócił Tomasz Jodłowiec, zaś poobijanego Jakuba Koseckiego zastąpił Michał Żyro. W pierwszej jedenastce w miejsce HelioPinto wszedł Dominik Furman.
Legioniści od początku grali spokojnie, nie forsowali tempa. Sygnał do ataków dał MiroslavRadović, który huknął tuż przy słupku z 25 metrów, ale bramkarz zdołał wybić piłkę na róg. Na kolejną groźną akcję przyszło kibicom poczekać do 15 minuty – wtedy to „Rado” wymanewrował obrońcę, wycofał piłkę do Marka Saganowskiego, ale jego strzał został przyblokowany. Po chwili „Sagan” jeszcze główkował ale obok bramki.
Dwie minuty później role się odwróciły – Saganowski wybiegł w tempo do piłki zagranej przez Żyrę, wypatrzył Radovicia, który uderzył tuż przy słupku. Futbolówka jednak po drodze musnęła jednego z defensorów i minimalnie minęła bramkę Paula Harrisona.
W 28 minucie z piłką prawą stroną pognał Żyro, zagrał do Radovicia, ten przepuścił zagranie do Wladimera Dwaliszwilego, ale ten fatalnie spudłował. Chwilę później po rzucie rożnym główkował Dossa Junior, ale nad poprzeczką.
W 36. minucie meczu legioniści wykonywali dwa rzuty rożne w krótkim odstępie czasu. Po pierwszym dośrodkowaniu Saganowski główkował w kierunku bramki i trafił w rękę jednego z obrońców – sędzia nakazał jednak grać dalej. Po drugim kornerze główkował Dwaliszwili – posłał jednak piłkę pół metra obok bramki.
Legioniści przeważali, mieli więcej z gry, ale wyraźnie chcieli zwyciężyć jak najmniejszym nakładem sił. Było okazje, brakowało skuteczności i dlatego do przerwy przy Łazienkowskiej nie padły żadne bramki.
Druga połowa rozpoczęła się od natarcia gości – Kai Edward o mało nie pokonał z najbliższej odległości Dusana Kuciaka, piłka już minęła naszego bramkarza, ale poszybowała obok bramki. W 52. minucie obudziła się Legia, Radović na linii pola karnego zwiódł rywala i oddał płaski strzał, ale wprost w bramkarza. Dwie minuty później było już 1:0 dla Legii – Rado zagrał dokładną piłkę do wbiegającego w pole karne Dwaliszwilego i uderzył obok bramkarza i trafił do siatki.
Potem dogodne sytuacje mieli jeszcze Dwaliszwili, Saganowski i Radović ale wszystkie zostały zmarnowane. Brakowało dokładności i chłodnej głowy w polu karnym. W 70 minucie rozgrywający dobre spotkanie Dominik Furman egzekwował rzut wolny. Wykonał go niemal idealnie, ale piłka tylko obiła poprzeczkę. Dziesięć minut przed końcem meczu Furman miał szansę po tym jak znakomicie w polu karnym zachował się Tomasz Brzyski, ale piłka jakimś cudem nie trafiła do bramki. Po chwili huknął z 18 metrów Radović, ale nad bramką.
Legioniści wygrali skromnie, ale to zwycięstwo nie było nawet przez moment zagrożone. Jest awans i teraz znacznie trudniejszy i ważniejszy bój z Molde w Norwegii za tydzień. Wcześniej – w sobotę mecz przyjaźni z Pogonią w Szczecinie.
Autor: Marcin Szymczyk
Legia Warszawa - The New Saints 1:0 (0:0)
Dwaliszwili (53. min.)
Żółte kartki: Bereszyński (Legia) oraz Darlington i Baker (TNS)
Legia: Kuciak - Bereszyński, Junior, Jodłowiec, Wawrzyniak - Furman, Vrdoljak (65' Rzeźniczak) , Radović, Dwaliszwili, Żyro (76' Brzyski) - Saganowski (72' Pinto)
TNS: Harrison - Spender, Marriott, Baker, K. Edwards - Fraughan (58' Finley), Seargeant, Mullan, Wilde (74' Draper) - Darlington (83' Wiliams), A. Edwards
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.