Legia Warszawa - Wisła Płock 4:1

- Zapis relacji na żywo
- Zdjęcia z meczu
- Pomeczowa opinia trenera Macieja Skorży
- Skrót z meczu - video

Legia Warszawa - Wisła Płock 4:1
39' (1:0) Emmanuel Clottey
43' (2:0) Michal Hubník
56' (3:0) Michał Żyro
61' (3:1) Robert Chwastek
75' (4:1) Manu

Legia: Skaba (46. Machnowskyj) - Rzeźniczak, Choto (67. Zbozień), Żewłakow, Wawrzyniak - Manu, Gol, Vrdoljak, Radović, Clottey - Hubnik (46. Żyro).

Wisła:Kamiński (46. Skrzyński) - Nadolski (46. Mitura), Wyczałkowski (46. Zembrowski), Kursa (46. Vladano), Pielak (46. Skumurski) - Hiszpański (46. Chwastek), Sielewski (46. Sing), Matar (46. Broź), Jaroń (46. Łazicki) - Biliński (46. Sekulski), Drężewski (46. Joao Paulo).

Piłkarze Legii do sparingu przystąpili po trzydniowym zgrupowaniu w Wesołej. Trener Maciej Skorża nie mógł skorzystać z Danijela Ljuboji, Macieja Rybusa i Jakuba Koseckiego. Warunki były trudne do gry i do pracy. Tuz przed meczem jedną z bramek specjalnie dla dziennikarzy wynosili zawodnicy oraz rzecznik prasowy - wszystko po to aby warunki dla dziennikarzy były jak najlepsze.

Mimo ciężkich treningów od pierwszych minut ogromną przewagę osiągnęli legioniści. Jednak bramki nie chciały paść. Dogodne sytuacje dwukrotnie zmarnował testowany Emmanuel Clottey i raz Miroslav Radović. W końcu w 39. minucie konsekwentna gra przyniosła rezultat. Mnu przedarł się lewą stroną, wyłożył piłkę do Clotteya, a ten tylko dostawił nogę i legioniści objęli prowadzenie. Kilka minut później po kolejnej akcji Portugalczyka było już 2:0 - tym razem formalności w polu karnym dopełnił Michal Hubnik. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa meczu. Po zmianie stron Clottey minął dwóch rywali po prawej stronie i idealnie zagrał w pole karne do Michała Żyro. ten sprytnym uderzeniem umieścił futbolówkę w lewym, górnym rogu bramki "Nafciarzy". Po chwili jedną z niewielu składnych akcji przeprowadzili goście. Zagapił się troszeczkę Michał Żewłakow i Robert Chwastek znalazł się sam na sam z Kostiantynem Machnowskim. Piłkarz położył naszego bramkarza i trafił do pustej bramki. Kwadrans później świetnym przeglądem pola popisał sie Miroslav Radović, który dokładnie zagrał do Manu, a ten płaskim strzałem ustalił wynik spotkania. Później swoje szanse mieli jeszcze Żewłakow, Janusz Gol, Radović i Michał Żyro. Ten ostatni dwa razy znalazł się już piłką za bramkarzem, ale nie dał rady skierować jej do siatki. Legia zasłużenie wygrała 4:1, choć mogła znacznie wyżej.