Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia wciąż bezzębna

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

02.02.2010 09:02

(akt. 16.12.2018 14:14)

Miesiąc przed startem rundy wiosennej atak Legii jest taki jak jesienią - chorowity i nieskuteczny. Podczas zgrupowania w Hiszpanii Legia nie wygrała żadnego z czterech sparingów. Jedynego gola strzelił testowany napastnik z Chin Dong Fangzhuo.

Bez wygranej - 0:1, 0:1, 1:3, 0:1 - to wyniki Legii podczas czterech meczów testowych w Hiszpanii. Legioniści w każdym marnowali świetne okazje. W lidze też mają problemy ze skutecznością. W 17 meczach trafili do siatki rywali tylko 22 razy. Lider tabeli Wisła Kraków zdobył 31 bramek, trzeci Lech - 27, a czwarty Ruch - 23. Nieskuteczni są przede wszystkim napastnicy. W poprzednim sezonie Takesure Chinyama zdobył tytuł króla strzelców, trafiając 19 razy. W tym sezonie mało prawdopodobne, by jakikolwiek legionista powtórzył ten wyczyn. Marcin Mięciel ma cztery gole, Bartłomiej Grzelak trzy, a Chinyama i Adrian Paluchowski po dwa. Ten ostatni został zresztą kilka tygodni temu wypożyczony do Piasta Gliwice. Lepszą skuteczność w lidze w tym sezonie mają nie tylko napastnicy innych drużyn. Osiem strzelonych goli w lidze ma duet... środkowych obrońców Wisły Kraków - Marcelo (6) i Arkadiusz Głowacki (2). Trzej napastnicy Legii  Takesure Chinyama (2), Marcin Mięciel (4) i Bartłomiej Grzelak (3) łącznie trafili zaledwie jeden raz więcej.

Na skuteczność napastników trener narzekał już jesienią, ale nie mniejsze problemy miał z ich zdrowiem. Chinyama głównie leczył chorą nogę. W kolanie zbierał się płyn i napastnik przy większym obciążeniu odczuwał ból. Niezaleczona latem kontuzja odezwała się w trakcie rundy. Zdecydowano, że piłkarz musi się wyleczyć, i od połowy października zagrał tylko raz. Wiosną z kolanem miało być wszystko w porządku, ale na zgrupowaniu w Mijas okazało się, że tak nie jest. Mięciel w Hiszpanii zagrał tylko pół meczu. Bolała go pachwina. Jesienią miał problemy z mięśniami. O problemach zdrowotnych Bartłomieja Grzelaka krążą już legendy. W ostatnim w Hiszpanii meczu, w którym trener wystawił podstawowy skład, nie mógł zagrać z powodu grypy.

A dwóch solidnych napastników jest Legii niezbędnych. Jeden wysunięty i jeden za jego plecami, taki "fałszywy" ofensywny pomocnik. - W ustawieniu 4-5-1 drużyna gra najlepiej. Ma ten system dopracowany bardzo dobrze. Szczególnie, kiedy Chinyama jest najbardziej wysuniętym zawodnikiem, a tuż za nim gra Grzelak. Zdarzało się, że gdy graliśmy dwoma napastnikami w linii, przeciwnik często nas potrafił zdominować w środkowej strefie boiska - mówił w Hiszpanii trener Urban pytany o prawdopodobny system gry wiosną. W ten sposób Legia wygrała jesienią z Lechem 2:0 w jednym z najlepszych meczów rundy.

Rok temu w przerwie zimowej Legia również miała problem z atakiem. Zdrowi byli tylko dwaj napastnicy, w tym 22-letni Adrian Paluchowski, któremu Urban zarzuca brak siły w pojedynkach jeden na jeden. Jednak kluczowy dla Legii Chinyama, który potrafi grać tyłem do bramki, przyjąć piłkę z obrońcą za plecami i znaleźć sobie miejsce w polu karnym, również przepychając się łokciami, wydawał się niezniszczalny. Teraz nie wiadomo kiedy napastnik, który w pierwszych dwóch sezonach w Legii z 60 meczów ligowych zagrał 54, będzie gotowy do gry przez 90 minut. Dlatego z Mijas do Warszawy przyleciał z Legią Dong Fangzhuo. - Niczym się nie wyróżnił w dwóch poprzednich meczach, ale po meczu z Hajdukiem trudno byłoby mi z niego zrezygnować - powiedział trener Legii. Chińczyk kontraktu w Legii jeszcze sobie nie wywalczył, ale postanowiono poprzyglądać mu się dłużej.

Napastnicy Legii mają szczególną motywację, by wiosną zagrać najlepiej jak potrafią. Umowa Chinyamy z Legią obowiązuje jeszcze przez 2,5 roku, ale kontrakty Mięciela i Grzelaka kończą się latem. Kontrakt tego pierwszego jest tak skonstruowany, że zostanie przedłużony automatycznie, jeśli Mięciel rozegra 1,5 tys. minut w lidze. W 17 meczach jesienią uzbierał 730 minut i jeśli taką średnią utrzyma, to limitu nie wypełni. Nie jest pewne, czy klub będzie chciał też przedłużyć umowę z Grzelakiem, który co prawda strzela gole w ważnych meczach, z Lechem i Wisłą, ale gra średnio w co drugim meczu. Od trzech lat zagrał w 47 meczach ligowych na 92 możliwe.

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.