News: Finisz Ekstraklasy według statystyków

Legia zagra dziś o dwa punkty - paradoks dzielenia punktów

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

12.04.2014 08:38

(akt. 21.12.2018 15:55)

Dzielenie punktów przed rundą finałową zdeformuje finisz sezonu zasadniczego. W 30. kolejce dziesięć zespołów, w tym Legia i Lech, będzie grało o dwa punkty do tabeli rundy finałowej, natomiast Ruch, Wisła, Cracovia, Piast, Śląsk i Zagłębie o zaledwie jeden. Ta paradoksalna sytuacja powstała z powodu wprowadzenia zasady dzielenia punktów przed decydującą rozgrywką i zaokrąglaniu dorobku w górę. Dlatego zespoły mające obecnie parzystą liczbę punktów są w uprzywilejowanej sytuacji. Przykład: Legia ma obecnie 60 pkt. Jeśli wygra, będzie ich miała 63, przy remisie 61. Po przeliczeniu pozostanie z dorobkiem 31,5 lub 30,5, który zostanie zaokrąglony do 32 lub 31 - odpowiednio dwa lub punkt więcej niż wynosi połowa jej zdobyczy w tej w chwili.

Sytuacja Wisły (i pięciu innych ekip z nieparzystym dorobkiem) jest inna. 45 punktów, które mają obecnie krakowianie, po podzieleniu oraz zaokrągleniu zmieni się w 23 i powiększyć je można - o punkt - wyłącznie po wygranej. Z powyższej wyliczanki wynika, że Legia może poprawić przewagę na rundę finałową nawet wówczas, gdy osiągnie ten sam wynik co rywale. O co innego będą też grać w 90. minucie legioniści, jeśli będą wówczas przegrywać, a o co innego w identycznej sytuacji wiślacy, którym remis w kontekście decydującej rozgrywki nie daje nic.


Oczywiście punkty przed dzieleniem decydować będą o kolejności w tabeli, a więc w przypadku niektórych drużyn o przydziale do grupy „mistrzowskiej" bądź „spadkowej", większej lub mniejszej liczbie meczów na własnym stadionie, a w przypadku wszystkich zespołów o zwiększeniu bądź zniwelowaniu różnicy punktowej. W tym ostatnim zakresie część ekip ma jednak mniejsze możliwości od innych.


Michał Listkiewicz - Za wcześnie na ocenianie całego obiadu. Za nami dopiero przystawka i zupa. Poczekajmy na danie główne i deser. Wtedy będzie można powiedzieć, czy podział punktów miał sens. Ja uważam, że bez niego cała reforma nie miałaby sensu. Nie zgadzam się z ostrą krytyką jaka w ostatnich dniach przelewa się przez media. Mnie zastanawia tylko jedno: skoro nasza reforma jest taka super, to dlaczego w Anglii, Niemczech czy Hiszpanii nikt nie wpadł na coś podobnego. Mam wrażenie, że wina braku atrakcyjności rozgrywek leży nie w systemie, a w jego wykonawcach, czyli piłkarzach.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.