Legia została z czterema bramkarzami
05.09.2023 13:26
Gabriel Kobylak został i można to łączyć z przepisem o młodzieżowcu. W Legii status ten posiada Kacper Tobiasz, ale gdyby doznał jakiegoś urazu, to Legii trudno by było spełnić wymogi o grze młodzieżowca. Z graczy z pola są tylko Filip Rejczyk, Igor Strzałek i kontuzjowany Ramil Mustafajew. Żaden z nich nie gra tyle, by w każdym spotkaniu łapać potrzebne minuty. A gdyby wymóg nie został spełniony, to klub musiałby zapłacić 3 miliony złotych kary co w obecnej sytuacji finansowej byłoby niepoważne. Dlatego w kadrze potrzebny jest Kobylak, który w razie konieczności zastąpiłby Tobiasza.
Kobylak cieszył się zainteresowaniem kilku klubów. W swoich szeregach chciał go mieć m.in. trener Tomasz Tułacz, ale ostatecznie do przenosin nie doszło. Radomiak chciał go w pakiecie ze Strzałkiem, ale taka opcja nie odpowiadała nikomu przy Łazienkowskiej. Kobylak ma prawo czuć się niepocieszony, gdyż w poprzednich sezonach bronił regularnie w Puszczy Niepołomice i w Radomiaku Radom. Teraz wiele sobie nie pogra, ale czas spędzony z trenerami Krzysztofem Dowhaniem i Arkadiuszem Malarzem stracony nie będzie, a może zaprocentować.
Bardziej niepocieszony może być Cezary Miszta, który dwa lata temu został w klubie namaszczony na następcę Artura Boruca. Gdy „Borubar” został odsunięty zastąpił go Miszta w dość trudnym przecież sezonie. Błędów nie popełnił, bronił solidnie, ale w kolejnym sezonie usiadł na ławce rezerwowych przegrywając rywalizację na zgrupowaniu z Tobiaszem. „Tobi” bronił rewelacyjnie i nie dał powodów do zmiany. Zimą Miszta mógł zmienić otoczenie, miał ofertę z Miedzi Legnica, ale postanowił zostać w Warszawie i walczyć o pozycję pierwszego bramkarza w Legii. W klubie nie do końca ta decyzja się spodobała, wolano by bramkarz zbierał cenne doświadczenie w innym klubie. Latem rywalizacja w bramce rozpoczynała się od początku, Miszta na zgrupowaniu prezentował się bardzo dobrze, ale na pozycję numer jeden nie wskoczył – warto wspomnieć, że w tym sezonie nie ma już statusu młodzieżowca.
Po obozie w Austrii rozpoczęło się więc poszukiwanie klubu dla Miszty. Były opcje zagraniczne, ale na pozycję numer dwa. Kolejne miesiące w roli zmiennika czyli prawdopodobnie bez gry, nikogo nie satysfakcjonowały. Chciała go Puszcza Niepołomice i Radomiak Radom, ale w pakiecie ze Strzałkiem, który wypełniałby wymóg młodzieżowca. Najpoważniejsza oferta była z Ruchu Chorzów, który był zdecydowany sprowadzić Misztę. Zwolennikiem takiego ruchu był trener Jarosław Skrobacz. Czarek jest jednak mocno kibicowsko kojarzony z Legią, a to nie podobało się kibicom Ruchu. W między czasie z dobrej strony zaczął pokazywać się Michał Buchalik, a rezerwowy golkiper jest uwielbiany przez fanów z Chorzowa i nie chciano by miejsce blokował mu chłopak z Warszawy. Transfer więc upadł i Miszta został w Legii bez większych perspektyw na grę.
Oczywiście wciąż możliwy jest transfer medyczny, gdyby jakiś bramkarz w innym zespole doznał poważniejszej kontuzji lub do kraju, gdzie okienko transferowe jeszcze nie zostało zamknięte. Będzie to jednak trudne, gdyż Miszta jest rok bez gry, a w Polsce transfery bramkarzy determinuje przepis o młodzieżowcu. Na dziś wiele wskazuje więc na to, że do zimy nic się nie zmieni.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.