Legii brakuje Gola?

W Bełchatowie defensywnego pomocnika chcą zatrzymać za wszelką cenę. To podstawowy piłkarz GKS odkąd trafił tam dwa i pół roku temu z Polonii/Sparty Świdnica. Piłkarz zarabia niecałe 90 tys. euro rocznie. Klub zaproponował mu podwyżkę, ale to nie musi go przekonać do pozostania w zespole, który, choć dość łatwo utrzymuje się w górnej połowie tabeli, nie jest wymieniany jako faworyt do mistrzostwa Polski.

Po co Legii Gol? Przy Łazienkowskiej wyczekiwanymi transferami są napastnik, skrzydłowy i obrońca. Ale gdy jesienią z powodu kartek nie mógł zagrać Ivica Vrdoljak, partnerem Borysiuka w środku pomocy z konieczności był obrońca Artur Jędrzejczyk. Maciej Skorża po kilku eksperymentach na początku sezonu przez większość rundy wystawiał w pierwszym składzie obu defensywnych pomocników Legii, a więcej piłkarzy na tę pozycję nie ma.

Piłkarz z Bełchatowa trafiłby do Legii jako zmiennik. O podstawową jedenastkę musiałby powalczyć z chorwackim kapitanem, za którego pół roku temu zapłacono milion euro i z 19-letnim Borysiukiem, który w Legii od kilku lat uchodzi za talent czystej wody. W porównaniu z poprzednim sezonem środek pomocy Legii był jednym z lepiej funkcjonujących elementów drużyny.

Dlatego choć przez dwa i pół roku w GKS zagrał w 66 meczach ligowych na 75 możliwych, w Legii na wstępie czekałaby go ławka, co więcej Gol nie imponuje statystykami. To typowy defensywny pomocnik, którego zadaniem jest przerywanie akcji rywali. W Legii pracy w ataku trener Skorża oczekuje od każdego. Vrdoljak stwarza zagrożenie przy rzutach rożnych (w ten sposób strzelił gola Widzewowi), Borysiuk jest przez trenera zachęcany do strzałów z dystansu. Gol strzela gole ważne - w tym sezonie dał GKS zwycięstwo w meczu z Lechią Gdańsk - ale średnio raz na sezon. Przez dwa i pół roku zaliczył cztery asysty. W tym sezonie nie miał żadnej.