Legii snajper potrzebny od zaraz
27.08.2008 07:47
Po porażce 1:2 na własnym boisku piłkarzy Legii czeka ciężkie zadanie, by awansować do trzeciej rundy eliminacji Pucharu UEFA. Największym zmartwieniem trenera <b>Jana Urbana</b> przed jutrzejszym rewanżem z FK Moskwa jest brak egzekutora z prawdziwego zdarzenia. - Wiadomo, że musimy strzelić co najmniej dwa gole, dlatego sytuacja po pierwszym meczu jest dla nas trudna. Widzę jednak, że forma piłkarzy rośnie - mówi szkoleniowiec, któremu wobec kontuzji <b>Bartłomieja Grzelaka</b> i przeciętnej dyspozycji <b>Takesure Chinyamy</b> pozostaje liczyć na bramkostrzelnych pomocników.
Podobnie jak w pierwszym meczu z FK, jedynym napastnikiem w składzie Legii będzie Chinyama. Reprezentant Zimbabwe powoli wraca do optymalnej formy.
- Takesure ciągle nie jest w stanie wytrzymać na boisku 90 minut. Ale w meczu z Jagiellonią stwarzał sobie sytuacje strzeleckie i pokazał się znacznie lepiej niż w spotkaniu z Odrą Wodzisław - zaznacza trener Urban.
Sztab szkoleniowy Legii spore nadzieje wiąże także z Miroslavem Radoviciem, który w niedzielnym spotkaniu z Jagiellonią zdobył obydwa gole. - Nie zamierzam składać deklaracji, ile goli strzelę w Moskwie. FK nie jest na tyle mocnym zespołem, że nie możemy pokonać ich na wyjeździe. Zrobimy co w naszej mocy, by wygrać 2:0 i awansować - mówi serbski pomocnik.
Po ostatniej kolejce ligowej Urbanowi przybyło kolejne zmartwienie. W drugiej połowie meczu z Jagiellonią z boiska zszedł Maciej Iwański. Stołeczny pomocnik doznał urazu łydki. Niewykluczone, że jedyny ze sprowadzonych latem piłkarzy, który jak na razie spełnia pokładane w nim nadzieje, rewanżowe starcie z rosyjską drużyną będzie oglądać z trybun.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.