News: Legioniści na wielkich turniejach w XXI wieku

Legioniści na wielkich turniejach w XXI wieku

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

11.06.2016 10:39

(akt. 07.12.2018 14:35)

Polska reprezentacja dotychczas uczestniczyła w czterech międzynarodowych turniejach w XXI wieku. We wszystkich tych mistrzostwach brali udział legioniści. W Korei i Japonii obecni byli Jacek Zieliński, Maciej Murawski oraz Cezary Kucharski. Do Niemiec pojechał Łukasz Fabiański. W samolocie do Austrii i Szwajcarii znaleźli się Jakub Wawrzyniak i Roger Guerreiro. A na Euro 2012 Franciszek Smuda powołał wspomnianego już Wawrzyniaka oraz Rafała Wolskiego. Teraz do Francji polecieli Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk i Tomasz Jodłowiec.

Kiedy Jerzy Engel został selekcjonerem reprezentacji Polski, miał około dziewięć miesięcy, żeby przygotować „Biało-czerwonych” na eliminacje do mistrzostw świata w 2002 roku. W tym czasie na zgrupowania kadry zapraszał kilku legionistów między innymi: Jacka Zielińskiego, Bartosza Karwana, Macieja Murawskiego, Tomasza Kiełbowicza czy Marcina Mięciela. Dwóch pierwszych zawodników zapracowało sobie na pewne zaufanie u szkoleniowca. Trener widział tych graczy w szerokim składzie swojego zespołu. Kapitan Legii Warszawa w oficjalnych meczach wywalczył sobie na tyle silną pozycję, iż często grał w podstawowym składzie Polaków. Wychowanek GKS-u Katowice szczyt formy natomiast uzyskał w sezonie 2001/2002. Pomocnik we wspomnianych rozgrywkach sięgnął po tytuł mistrzowski z „Wojskowymi”. Swoją dobrą formę przeniósł na występy międzynarodowe, gdzie strzelił bardzo ważnego gola Norwegii i Armenii. Na mundial do Korei i Japonii jednak nie poleciał, ponieważ doznał urazu mięśnia dwugłowego. W samolocie do Azji znaleźli się natomiast „Zielu”, „Muraś” oraz Cezary Kucharski. „Kucharz” rzutem na taśmę załapał się na listę reprezentantów, ponieważ dopiero w ostatniej konfrontacji przed wylotem pojawił się na boisku mierząc się z Estończykami.


Polacy na wielkim turnieju, przed mundialem w 2002 roku, grali 16 lat wcześniej. „Biało-czerwoni” na azjatyckie mistrzostwa jechali z wielkimi nadziejami. Niestety, już pierwszy mecz przeciwko gospodarzom okazał się dla nich brutalnym zderzeniem z rzeczywistością. Drużyna Engela przegrała z Koreą Południową 0:2. Następnie Portugalia wygrała z naszą kadrą 4:0. Polacy zwyciężyli natomiast w ostatnim grupowym spotkaniu z USA 3:1. W tej konfrontacji pełne 90 minut zaliczyli Murawski i Zieliński. - Dzisiejszy mecz od początku ułożył się dla nas niemal idealnie. Zdobyliśmy dwie bramki, a potem już mogliśmy robić, to co umiemy najlepiej, czyli grać z kontrataku. Prowadząc w tym starciu konsekwentnie kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. Szkoda, że wracamy do domu, bo uważam, że w potyczkach zarówno z Koreańczykami jak i z Portugalią stać nas było na wywalczenie chociaż jednego punktu. Nie mam żalu do trenera, że nie wystąpiłem w poprzednich pojedynkach. Jesteśmy przecież jednym zespołem – mówił „Zielu” świeżo po triumfie nad Amerykanami.


Po Engelu selekcjonerem reprezentacji Polski na krótką chwilę został Zbigniew Boniek. Obecny prezes PZPN zrezygnował szybko jednak z tej funkcji i jego obowiązki przejął Paweł Janas. „Janosik” nie zakwalifikował się ze swoją drużyną na Euro 2004, ale udało mu się awansować na mistrzostwa świata w 2006 roku. Przez te lata w kadrze mogliśmy zobaczyć kilku graczy, którzy występowali w tym okresie w Legii. W „Biało-czerwonych” barwach występowali wspomniani Zieliński, Karwan, Kiełbowicz oraz Adam Majewski, Tomasz Jarzębowski, Marek Saganowski, Łukasz Surma, Artur Boruc, Piotr Włodarczyk, Paweł Kaczorowski i Łukasz Fabiański. Jedynie „Sagan” i „Włodar” odnotowali indywidualny sukces w eliminacjach do mundialu w Niemczech, ponieważ pierwszy z napastników strzelił dwa gole, a drugi raz pokonał bramkarza rywali. Wymieniony Boruc w pewnym momencie stał się podstawowym golkiperem zespołu, ale w tym czasie był już graczem szkockiego Celtiku.


Jako jedyny legionista do Niemiec poleciał więc Fabiański. „Fabian” zdobył w sezonie 2005/2006 mistrzostwo Polski z Legią, ale w kadrze narodowej jego notowania nie stały najwyżej spośród powołanych bramkarzy. Wychowanek Polonii Słubice nie zanotował żadnego występu w eliminacjach, zaliczył jedynie krótkie epizody w meczach towarzyskich. Na mundialu 2006 też nie zagrał, ponieważ w spotkaniach z Ekwadorem (0:2), Niemcami (0:1) i Kostaryką (2:1) dostępu do bramki bronił były gracz „Wojskowych” – Boruc.


11 lipca w 2006 roku nowym selekcjonerem został Leo Beenhakker. Holender rozegrał tylko dwa sparingi z Polakami przed zbliżającymi się eliminacjami do Euro 2008. W swoim trzecim, pierwszym wygranym, oficjalnym spotkaniu postawił na Grzegorza Bronowickiego. „Bronek” szczególnie dobre recenzje za swój występ dostał za konfrontację z Portugalią, kiedy wyłączył zupełnie z gry Cristiano Ronaldo. Niedługo później został sprzedany z Legii do Crvenej Zvezdy Belgrad. Holenderski szkoleniowiec w sparingach sięgał jeszcze po innych zawodników grających przy Łazienkowskiej 3. Trener powoływał między innymi: Fabiańskiego, Kiełbowicza, Bartłomieja Grzelaka, Jakuba Wawrzyniaka oraz Rogera Guerreiro. „Wawrzyn” miał jeszcze skromny udział w awansie do mistrzostw Europy jako legionista, natomiast „Fabian” w sezonie 2007/2008 reprezentował już barwy angielskiego Arsenalu.


Podczas Euro 2008 Legia miała więc dwóch reprezentantów: Wawrzyniaka oraz Rogera. Inauguracyjny mecz Polacy przegrali 0:2 z Niemcami. W tym spotkaniu legijny, naturalizowany Brazylijczyk wszedł na murawę po przerwie i zrobił na tyle dobre wrażenie na Beenhakkerze, iż wystąpił od pierwszego gwizdka w kolejnym starciu z Austrią. Pomocnik warszawiaków strzelił gola, który dał „Biało-czerwonym” remis. Grał 85 minut. Ostatnim rywalem byli Chorwaci, z którymi Polacy ponieśli porażkę (0:1). Obaj stołeczni gracze zanotowali pełne występy. - Zrobiłem wszystko co mogłem, by pomóc Polsce. Myślę, że przeciwnicy mojej gry w kadrze Polski zmienili zdanie po tym turnieju. Próbowaliśmy, robiliśmy wszystko co w naszej mocy, ale niestety nie wygraliśmy. Nie jest tak, że skoro Chorwacja grała rezerwowymi, od razu miałaby być gorszą drużyną. Poza tym my również mieliśmy w tym meczu okazje do strzelenia goli. Przegraliśmy, ale trzeba teraz podnieść głowę i iść dalej. Ja mam czysty umysł, nie mam wyrzutów sumienia. Muszę teraz wypocząć i się zregenerować, nabawiłem się jakiegoś drobnego urazu, trzeba to wyleczyć – powiedział przed powrotem do Warszawy rozgrywający „Wojskowych”.


Beenhakker pozostał po Euro 2008 na stanowisku. Holender miał postawiony nowy cel. Razem z Polakami walczył o awans do mundialu w RPA. Holenderski szkoleniowiec na Łazienkowską zaglądał po to, by przyjrzeć się Wawrzyniakowi i Rogerowi. Obydwaj gracze jednak niedługo zostali sprzedani do greckich klubów. Trener w sparingach sprawdzał jeszcze Jakuba Rzeźniczaka oraz Marcina Komorowskiego, ale żaden z nich nie dostał prawdziwej szansy w meczu o punkty. Gdy stało się jasne, że Polacy nie zakwalifikują się do afrykańskiego turnieju, na tymczasowego selekcjonera reprezentacji wybrano Stefana Majewskiego. Jednak bardzo szybko jego obowiązki przejął Franciszek Smuda. „Franz” nie musiał z kadrą rywalizować w eliminacjach, ponieważ najbliższe mistrzostwa Europy odbywały się w Polsce i na Ukrainie. Trener na sparingi z Legii powoływał wspomnianych: Rzeźniczaka, Wawrzyniaka i Komorowskiego oraz Macieja Rybusa, Macieja Iwańskiego, Artura Jędrzejczyka, Ariela Borysiuka, Michała Kucharczyka, Janusza Gola i Rafała Wolskiego.


Smuda na najważniejszą piłkarską imprezę dla Polaków z Legii powołał tylko Wawrzyniaka oraz Wolskiego (Rybus od pół roku występował w Tierieku Grozny). Obydwaj legioniści nie wystąpili jednak podczas tych mistrzostw. „Wolak” przegrał z kontuzją, a „Wawrzyn” nie wywalczył sobie miejsca w podstawowym składzie. W jego miejsce grał Sebastian Boenisch. Polska zremisowała dwa pierwsze mecze z Grecją i Rosją. Za każdym razem tablica świetlna pokazywała wynik 1:1. Ostatnią grupową potyczkę „Biało-czerwoni” przegrali z Czechami 0:1. - Euro miało być najważniejszym wydarzeniem w moim życiu, ale pod warunkiem, że zagram. Ten warunek nie został spełniony, mój wkład w to wszystko był taki jak zwykłego turysty. W reprezentacji nie było rywalizacji na lewej obronie. Trener Franciszek Smuda tego nie ukrywał, zawsze podkreślał, że czeka na powrót Sebastiana. Od pierwszego treningu wszystko przygotowywano pod niego. Nie mam pretensji czy żalu, ale byłem wkur... Miło by było gdyby selekcjoner mi zakomunikował: „Słuchaj Kuba, stawiam na Sebastiana, cenie go wyżej od ciebie”. Tylko tyle i aż tyle. Przyklasnął bym, ale nic takiego nie miało miejsca – powiedział po turnieju obrońca Legii.


Po Smudzie posadę selekcjonera reprezentacji objął Waldemar Fornalik. Jednakże obecny trener Ruchu Chorzów nie zakwalifikował się do mistrzostw świata w 2014 roku, dlatego prezes PZPN-u, Boniek, wybrał na następcę Adama Nawałkę. Były szkoleniowiec Górnika Zabrze zanim zaczął walczyć z kadrą o Euro 2016, przetestował wielu piłkarzy w sparingach. Na liście powołanych znaleźli się też legioniści: Tomasz Jodłowiec, Tomasz Brzyski, Bartosz Bereszyński, Michał Żyro oraz wspomniani Rzeźniczak, Kucharczyk, Wawrzyniak. Największym zaufaniem obdarzony został „Jodła”, który wyrósł na ważną postać w zespole. W między czasie do Legii z Jagiellonii Białystok przeszedł Michał Pazdan. „Pazdek” również z każdym kolejnym meczem czuł się pewniej grając z orzełkiem na piersi. Opiekun „Biało-czerwonych” dał szansę jeszcze Łukaszowi Broziowi, Igorowi Lewczukowi oraz wymienionym już w tym tekście Borysiukowi i Jędrzejczykowi. Tylko „Jędza” zdołał przekonać do siebie sztab szkoleniowy drużyny narodowej.


Reprezentacja Polski w niedzielę 12 czerwca rozegra swój pierwszy mecz na mistrzostwach Europy. We Francji jest obecnie trzech zawodników, którzy w ostatnim sezonie reprezentowali barwy Legii: Pazdan, Jędrzejczyk i Jodłowiec. Każdy z nich ma szansę wystąpić w starciu z Irlandią Północną. Wydaje się, że „Pazdek” jest najsolidniejszym partnerem w defensywie dla Kamila Glika. Na lewej stronie obrony zagra najprawdopodobniej „Jędza”.  Szanse 28-latka znacząco wzrosły, gdy kontuzji doznał były legionista – Rybus. W środku pola obok Grzegorza Krychowiaka toczy się najciekawsza rywalizacja o miejsce w składzie. Selekcjoner Nawałka ma do wyboru albo „Jodłę”, albo Krzysztofa Mączyńskiego lub Piotra Zielińskiego.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.