Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legioniści na zgrupowaniu kadry

Marcin Gołębiewski

Źródło: Życie Warszawy

23.03.2005 07:38

(akt. 29.12.2018 07:55)

<b>Boruc</b>, <b>Kiełbowicz</b>, <b>Karwan</b>, <b>Saganowski</b> – razem w klubie, razem w reprezentacji. Wspólne pokoje, ten sam stolik podczas posiłków – czterech legionistów powołanych na eliminacyjne mecze z Azerbejdżanem i Irlandią Płn. trzyma się razem na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim.
Dobieramy pokoje tak, żeby piłkarze czuli się jak najlepiej – powtarza przed każdym zgrupowaniem kierownik reprezentacji Krzysztof Rola-Wawrzecki. Z rozmieszczeniem legionistów nie miał żadnych problemów. Czterech piłkarzy, dwa pokoje 2-osobowe. Do jednego skierował „młodszych” – Artura Boruca i Marka Saganowskiego. Do drugiego – Bartosza Karwana i Tomasza Kiełbowicza, którzy na początku roku skończyli po 29 lat. – Tworzymy „legijną brać”. Nawet jemy przy jednym stoliku– śmieje się Artur Boruc, ale dodaje, że legioniści nie izolują się od reszty. – Nie ma mowy o żadnych podziałach, porachunkach. Podczas treningów nie kopiemy wiślaków po kostkach – dodaje półżartem. Kawa, herbata i spanie – Co robimy w wolnych chwilach? Pijemy kawkę w bufecie... – mówi Boruc.– ... albo herbatę – dodaje Tomasz Kiełbowicz, który wolny czas poświęca głównie na spanie. Wczoraj, chcąc porozmawiać chwilę z ofensywnym obrońcą Legii, przerwaliśmy mu poobiednią drzemkę. Boruc, chociaż najmłodszy z czwórki legionistów, może czuć się w kadrze najpewniej. W ostatnich miesiącach tylko on dostawał regularnie powołanie do reprezentacji. – To prawda, ale nie musiałem przedstawiać kadrowiczom kolegów z Legii. Doskonale się znają – mówi 25-letni bramkarz. Tremy nie było – W kadrze Engela grało wielu piłkarzy, którzy są również w reprezentacji Janasa. Czuję się, jakbym był w tej drużynie od lat. Żadnej tremy, pełen luz – mówi Kiełbowicz, który po raz ostatni wystąpił w reprezentacji narodowej w lutym 2002 roku (gdy selekcjonerem był jeszcze Jerzy Engel). – Ponowne powołanie było dla mnie sporą niespodzianką – przyznaje Kiełbowicz. Sporą, ale zasłużoną. Kadrowicze z Legii prezentują na początku sezonu imponującą formę. – To zasługa Jacka Zielińskiego. Trener doskonale ustawił nas na boisku. Był niedawno piłkarzem i dobrze wie, czego od nas wymagać – mówi Boruc, a Kiełbowicz dodaje. – Podpisuję się dwoma rękoma pod słowami Artura. Mimo pochwał pod adresem podopiecznych Zielińskiego trzeba przyznać, że mają niewielkie szanse na występ przeciw Azerbejdżanowi w Warszawie. Legioniści, którzy trzymają się razem na zgrupowaniu, prawdopodobnie razem usiądą również na ławce. Jeszcze nie rządzą – Ważne, że w ogóle zostałem powołany. Może kiedyś będziemy „rządzić” w kadrze. Na razie cieszę się, że jest nas tutaj aż czterech. Byłoby wspaniale, gdybyśmy pojechali w takim gronie na kolejne zgrupowanie – mówi Kiełbowicz. – Dobrze, że reprezentacja zagra na obiekcie Legii. Nasz stadion, wielu naszych kibiców. Aż miło tam wracać z Grodziska – dodaje Boruc, który podczas poniedziałkowego treningu doznał lekkiej kontuzji. – Stłukłem sobie biodro, ale to nic poważnego – uspokaja zawodnik. Legioniści w kadrze, mecze reprezentacji na stadionie Legii – Paweł Janas, który w ostatnich latach „uciekał” ze stolicy, powoli przekonuje się do Warszawy. Miasta, w którym święcił największe dotychczas trenerskie sukcesy (dwa tytuły mistrza Polski z Legią i awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów).

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.