Legioniści nie są przetrenowani
03.08.2007 03:58
Czy zawodnicy Legii zostali źle przygotowani kondycyjnie do sezonu? Po niedzielnym meczu ligowym z Cracovią to pytanie zadaje sobie wiele osób. – Absolutnie nie ma mowy o przetrenowaniu zawodników. Cały czas kontrolujemy intensywność i obciążenia na treningu – tłumaczy <b>Ryszard Szul</b>, odpowiadający w Legii za przygotowanie kondycyjne zawodników. Jednak niedzielny mecz, szczególnie w ostatnich 30 minutach, pokazał, że piłkarze Legii nie byli w stanie nadążyć za przeciwnikami z Cracovii. Nawet trener <b>Jan Urban</b> na pomeczowej konferencji stwierdził, że jego zespół w zasadzie zagrał tylko pierwszą połową.
Czy w najbliższym spotkaniu z Górnikiem w Zabrzu piłkarze Legii zagrają już dwie połowy? – Cały czas mamy taką nadzieję i nad tym pracujemy – twierdzi trener Szul.
– Myślę, że problemy w meczu z Cracovią wynikały z mentalności zawodników. Na drugą połowę wyszli z innym nastawieniem, ze świadomością prowadzenia 1:0. Przeciwnik zobaczył, że będzie mu łatwiej, nabrał wiatru w żagle i pewności siebie. Nasi zaczęli dużo biegać, a tamci grali w „dziada”.
Podawali sobie piłkę od nogi do nogi. Może w tym czasie Legia wcale nie opadła z sił, tylko biegała dużo więcej. W środę siedmiu zawodników, którzy ostatnio przyszli do Legii (wśród nich Inaki Astiz, Piotr Giza, Martins Ekwueme i Jakub Wawrzyniak), miało przejść zaległe badania.
– To były testy. Miały one określić parametry wydolnościowe. Za tydzień będzie dalsza część badań. Jak wypadli nowi piłkarze? Na normalnym poziomie. Powiem nawet, że podnieśli średnią zespołu – wyjaśnia Ryszard Szul.
Brakowało instrukcji
W środę miał odbyć się również trening szybkościowy. – I odbył się, ale nie dokonaliśmy pomiarów prędkości piłkarzy – mówi Szul. – Mieliśmy problem z fotokomórkami. To jest austriacki sprzęt i okazało się, że producent zapomniał o jednym rozdziale w instrukcji. Po naszych interwencjach wszystko się wyjaśniło. Na kolejnym treningu szybkości będziemy już mogli pomierzyć prędkość zawodników – kończy fizjolog.
W niedzielę legionistów czeka trudne spotkanie z Górnikiem w Zabrzu. Przyglądając się czwartkowemu treningowi stołecznych piłkarzy, można się spodziewać, że w meczu z Górnikiem zadebiutuje Piotr Giza. Wraz z Aleksandarem Vukoviciem pod koniec zajęć ćwiczyli strzały z rzutów wolnych. Ustawiono mur z metalowych piłkarzy, z którymi stanął trener Jan Urban. Najcelniej strzelał... Krzysztof Dowhań, trener bramkarzy. – On najwięcej trenuje, ponieważ ciągle strzela bramkarzom – śmiał się kierownik Legii Ireneusz Zawadzki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.