Legioniści o meczu Amiki z Ruchem
10.04.2002 11:04
Ruch mnie rozczarował. Moim zdaniem zagrał bardzo słabo i Amica miała ułatwione zadanie - mówił kapitan Legii Cezary Kucharski po wtorkowym półfinale Pucharu Polski, po którym piątkowi rywale warszawskiej drużyny awansowali do finału imprezy
Legioniści we wtorkowe popołudnie trenowali na bocznym boisku przy Łazienkowskiej. Zajęcia skończyli niedługo przed transmitowanym przez Canal+ spotkaniem Amiki z Ruchem 3:0, w którym dwa gole zdobył Tomasz Dawidowski
To on na początku sezonu strzelił Legii pięknego gola z woleja i Amica wygrała w Warszawie 2:1. Potem jednak dwukrotnie triumfowała drużyna ze stolicy. Najpierw, co w kontekście piątkowej konfrontacji jest szczególnie istotne, we Wronkach również 2:1, a niedawno po dramatycznym meczu 3:2 u siebie. Wtedy zwycięstwo zapewniła sobie w 90. minucie, dwie minuty wcześniej pozwalając rywalom wyrównać. W tamtym spotkaniu zwycięskie trafienie zadał wronczanom Kucharski.
- Nie oglądałem całego meczu Amiki z Ruchem. Po treningu zostałem w klubie na masaż i do domu przyjechałem dopiero pod koniec pierwszej połowy. Mogę jednak śmiało powiedzieć, że mimo wysokiej wygranej Amica nie pokazała niczego nadzwyczajnego, to raczej Ruch tego dnia był bardzo słaby. Nie ma więc powodów do niepokoju, choć Dawidowski faktycznie zaprezentował się bardzo korzystnie. Ale z drugiej strony liczę na Siergieja Omieljańczuka, że będzie umiał sobie z nim poradzić. Co do gry obronnej Amiki? Każdą defensywę można oszukać. Polonia się chwaliła, że ma najlepszą obronę w lidze, a przecież w meczu z nami straciła trzy gole - podsumował Kucharski.
Również w domu pucharową konfrontację Amiki z Ruchem oglądał trener Dragomir Okuka. - Potwierdziło się, że Amica to bardzo dobry zespół, we wszystkich formacjach. Właściwie bez słabych punktów. Chociaż wcale nie musiała awansować, gdyby przy stanie 2:0 Krzysztof Bizacki wykorzystał karnego - przyznał szkoleniowiec warszawskiej drużyny.
Okuka jak zwykle mówił ogólnikami, nie chcąc rozbierać drużyny rywali na czynniki pierwsze. Powiedział jednak, że według niego strzelec dwóch bramek we wczorajszym spotkaniu Tomasz Dawidowski to bardzo groźny, szybki napastnik i w piątkowy wieczór trzeba będzie poświęcić mu sporo uwagi.
Legia już w czwartek wyrusza na Wielkopolskę, jeszcze dzisiaj ma trenować w Warszawie. Najprawdopodobniej wszyscy, których ostatnio Okuka miał do dyspozycji, będą mogli zagrać w piątek z Amicą. - Indywidualnie, bez piłki zaczął trenować Marek Jóźwiak, który w derbowym meczu z Polonią skręcił kostkę. W zajęciach bierze udział także Bartosz Karwan. Po złamaniu nosa moim zdaniem wszystko już jest w absolutnym porządku i powinien pojechać z drużyną do Wronek. Ostateczną decyzję podejmiemy jednak w środę w porozumieniu z doktorem Machowskim - powiedział Okuka.
Jego drużyna na pięć kolejek przed zakończeniem rozgrywek ekstraklasy ma sześć punktów przewagi nad zajmującą drugą lokatę Amicą i siedem nad trzecią Wisłą Kraków. Gdyby we Wronkach udało się choć zremisować, to szanse warszawian na mistrzostwo kraju można by wskazać z niemal absolutną pewnością. Przed rokiem we Wronkach drużyna Okuki przegrała 2:3, ale wtedy jugosłowiański trener nie zabrał na mecz Kucharskiego (w tym sezonie kapitan Legii strzelił już 11 goli i ma 11 asyst). Teraz to już w ogóle inna Legia niż w poprzednim sezonie. Ale, aby nie było tak całkiem różowo, należy dodać, że inna jest także Amica.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.