News: Legioniści po meczu z Zawiszą

Legioniści po meczu z Zawiszą

Emil Kopański, Kamil Gieroba

Źródło: Legia.Net

06.04.2016 20:50

(akt. 07.12.2018 16:22)

- Nie ma co ukrywać, że losy dwumeczu były już właściwie rozstrzygnięte po pierwszym spotkaniu. Dużej presji nie było, ale naszym celem było oczywiście zwycięstwo i udało się go zrealizować, postawiliśmy kropkę nad "i". W pewnym momencie zabrakło nam co prawda kontroli nad boiskowymi wydarzeniami i Zawisza to wykorzystał, ale skończyło się po naszej myśli. Szkoda, że nie było czuć rangi półfinału Pucharu Polski, atmosfera była dość sielankowa - powiedział po meczu pomocnik Legii Warszawa, Michał Kopczyński.

- Cieszę się, że dostałem szansę gry w podstawowym składzie, bo nie zdarza mi się to zbyt często. Na początku moja gra wyglądała chyba całkiem nieźle, później nieco zabrakło mi sił. Nie mogę się jednak dziwić, brakuje mi występów w takich meczach, na takiej intensywności. Gra w rezerwach to nie ten poziom - nadmienił "Kopa".

 

- Wiedzieliśmy, że mamy czterobramkową zaliczkę, ale też, że takich meczów nie można lekceważyć. Chcieliśmy wygrać i udało nam się to. Straciliśmy bramkę, ale wydaje mi się, że kontrolowaliśmy większość meczu. Wiadomo, że mając taką przewagę nie można było wypuścić awansu z rąk. Zawisza w drugiej połowie zwiększył tempo dzięki dwóm zmianom w przerwie. Mieli nowe siły i to wprowadziło sporo zamieszania. Teraz czas na finał, ale myślę, że tego meczu z Lechem nie można traktować jako ich rewanż za ostatnią ligową porażkę. Żadne inne wyniki nie mają znaczenia, to jest jedno spotkanie, to najważniejsze w tych rozgrywkach - stwierdził z kolei Bartosz Bereszyński. 


- Mieliśmy przed spotkaniem sporą zaliczkę, ale takie mecze jak dzisiejszy wymagają dobrego wejścia, potwierdzenia, że wygrana 4:0 nie była przypadkiem. Do takich gier trzeba podejść na takim samym stopniu skupienia, co do innych, nie może być różnicy. Boisko szybko może zweryfikować niewłaściwy poziom koncentracji - powiedział Michał Pazdan.


Przez około dziesięć minut w drugiej połowie w nasze poczynania wkradło się nieco nonszalancji. Problemy nie wynikały z tego, że to Zawisza rozgrywał niesamowite akcje, a z naszych błędów w rozegraniu. Szybko jednak opanowaliśmy sytuację i możemy być zadowoleni z wyniku. Przed nami finał Pucharu Polski, ale to dopiero w maju. Na razie musimy jak najszybciej zregenerować siły i przygotować się do meczu z Pogonią. Straciliśmy punkty w meczu z Lechią i w Szczecinie nie możemy sobie już na to pozwolić - dodał defensor Legii.

 

- Dzisiaj w pierwszym zespole było dużo zmian i najważniejsze, że mimo to wygraliśmy. Dążyliśmy przede wszystkim do tego, by znowu być w tym finale. Wiadomo jaka historia była rok temu, gdy po meczu decydującym straciliśmy mistrzostwo Polski. Teraz dopilnujemy by było inaczej i chcemy cieszyć się z podwójnej korony - powiedział z kolei Marek Saganowski.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.