Leo Beenhakker: Roger pasowałby od strony mentalnej
03.03.2008 02:33
- Bądźcie wreszcie realistami! To normalne, że kraj naturalizuje piłkarza, który od dawna gra w jego lidze. Nie ja to wymyśliłem, taki jest współczesny futbol. Jeśli nie chcecie tkwić w miejscu, musicie robić to samo co wszyscy - mówi trener kadry <b>Leo Beenhakker</b>. Od kilku tygodni media piłkarskie w polsce nie milkną na temat możliwości przyjęcia przez pomocnika Legii, <b>Rogera Guerreiro</b> polskiego obywatelstwa. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą", holenderski selekcjoner "Biało-czerwonych" szeroko wypowiada się na temat gwiazdy klubu z Łazienkowskiej.
Czy to prawda, że od początku do końca to był pana pomysł, żeby zrobić z Rogera Polaka i zabrać go już w czerwcu na Euro?
- Prawdą jest, że dawno zwrócił moją uwagę świetną grą w lidze. Najpierw rozmawiałem o nim z prezesem Michałem Listkiewiczem, bo decyzja w tej sprawie zależy od PZPN. Powiedziałem, że to bardzo interesujący zawodnik i byłoby dobrze mieć go do dyspozycji. Skonsultowałem też moje plany z zarządem Legii. Na szczęście nie mieli nic przeciwko temu. Trener Legii Jan Urban utwierdził mnie w tym, jak wiele Roger mógłby dać polskiej kadrze, a ostatecznie przekonałem się do tego pomysłu po rozmowie z samym piłkarzem kilka tygodni temu. Świetnie się rozumieliśmy. Okazało się, że Roger ma wielkie ambicje i wolę odniesienia sukcesu. Bardzo chce mieć możliwość gry dla Polski. A jeśli tak, ja chcę mu ją dać. Podkreślam jednak: możliwość, nie gwarancję gry w reprezentacji, bo tej nie mogę dać żadnemu piłkarzowi.
Dlaczego Roger przydałby się pańskiej drużynie?
- To jeden z najlepszych piłkarzy polskiej ligi. Świetna lewa noga, znakomicie wyszkolony technicznie. Do tego niezwykle kreatywny. I co bardzo ważne, to prawdziwy team player - gra dla drużyny, nie dla siebie. W dodatku jest w wieku, który pozwoli mu grać w kadrze przez długie lata, a nie tylko na Euro 2008. Ma dopiero 26 lat. Odbyłem z nim długą rozmowę także po to, żeby przekonać się, czy pasowałby do kadry także od strony mentalnej. I jestem przekonany, że tak. Bez problemu zgrałby się ze świetną atmosferą w zespole. To prawdziwy profesjonalista.
Czy to fair wobec graczy, którzy wywalczyli awans, zabrać na turniej naturalizowanego cudzoziemca, który nie rozegrał w eliminacjach nawet minuty?
- Zamierzam zabrać na turniej najsilniejszy skład, jakim będzie dysponować Polska na początku czerwca. Eliminacje nie mają nic do rzeczy, to był tylko pierwszy krok. Wielu zawodników, którzy w nich grali, nie pojedzie do Austrii i Szwajcarii. Przecież w eliminacjach z różnych przyczyn przewinęło się przez kadrę ponad 40 zawodników, a na Euro będę mógł zabrać tylko 23. Nie chcecie chyba, żebym bazował na składzie, który grał na mistrzostwach świata w 2006? Prawda, że to byłoby głupie? Euro 2008 to drugi etap. Selekcja wciąż trwa i żaden zawodnik nie może być pewny wyjazdu w zamian za zasługi w eliminacjach. Jeśli będę miał wówczas możliwość powołania Rogera, rozważę ją. A w jego ewentualnym wyjeździe nie widzę żadnego problemu.
Bądźcie wreszcie realistami! Świat się zmienił, stał się globalną wioską. Ludzie mieszkają i pracują tam, gdzie chcą. Mnóstwo młodych Polaków rozjechało się po całym świecie. Te zmiany dotyczą także futbolu. Rozejrzyjcie się wokół, popatrzcie, co robią inne kraje. Ilu Polaków występuje w barwach Niemiec. Piłkarze mają wolność wyboru, dla kogo grają. Brazylijczycy grali w barwach Portugalii, z którą walczyliśmy w eliminacjach Euro. Grają w Chorwacji, z którą zagramy na Euro. To normalne, że kraj naturalizuje piłkarza, który od dawna gra w jego lidze. Nie ja to wymyśliłem, taki jest współczesny futbol. Jeśli nie chcecie tkwić w miejscu, musicie robić to samo co wszyscy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.