Domyślne zdjęcie Legia.Net

Leszek Miklas: My nie ustąpimy

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

04.02.2008 02:17

(akt. 21.12.2018 07:03)

- Jeżeli umowa nie zobowiąże Canal+ do podzielenia się transmisjami z meczów z innymi nadawcami, Legia Warszawa jej nie podpisze - zapowiada prezes klubu <b>Leszek Miklas</b>. I przestrzega, że ligi może nie pokazać żadna telewizja. W środę Ekstraklasa SA poinformowała, że sprzedała prawa do ligowych transmisji na najbliższe trzy lata (według nieoficjalnych danych za 375 mln zł). Jednak ani prezes <b>Andrzej Rusko</b>, ani przedstawiciele firmy-pośrednika Sportfive nie zająknęli się słowem, że umowy jeszcze nie podpisano.
Teoretycznie wszystko jest jasne. Główny pakiet, czyli transmisje na żywo z wszystkich meczów, zostają w Canal+. Firma ta wspólnie z Telekomunikacją Polską SA (zdobyła m.in. prawa do transmisji czterech meczów i magazynu ze skrótami z całej kolejki) ma stworzyć nowy kanał, nazwany umownie Ekstraklasa. I teraz najistotniejsze - czy tę ofertę będzie można zobaczyć wyłącznie na platformie Cyfra+, czy także na Polsacie Sport i nSporcie, oraz ile będzie musiał za to zapłacić odbiorca. Na razie trwa wojna na oświadczenia. - Chcemy zmusić Canal+ do odsprzedania sublicencji na poszczególne mecze innym stacjom i kablówkom - to Maciej Sojka, prezes ITI Neovision. - Kupiliśmy ekskluzywny towar i nie chcemy się nimi dzielić - a to Jacek Okieńczyc, szef sportu w Canal+. Canal+ tłumaczy też, że właśnie stworzył tzw. multipakiet (ma w nim swoje kanały sportowe i filmowe za 39-45 zł miesięcznie), dostępny także w kablówkach i na innych platformach. I twardo obstaje, że to wyczerpuje jego obowiązki. Rywalizujące z nim w przetargu konsorcjum ITI/Polsat oferowało kilka milionów mniej, ale zapowiadało, że swój produkt zaproponuje wszystkim kablówkom i platformom dużo taniej (ok. 20 zł miesięcznie). - Liczba odbiorców tej oferty byłaby nieporównywalnie większa od Canal+. To miliony przeciw tysiącom - zachwala Leszek Miklas, prezes Legii, której właścicielem jest ITI. - Liga byłaby szeroko dostępna. Canal+ pokazuje zazwyczaj tylko najlepsze kluby, u nas byłyby wszystkie mecze na żywo, bo kolejkę rozłożylibyśmy na cztery dni, od piątku do poniedziałku z dwoma meczami dziennie na przykład o 17 i 20 - wylicza. Czy jednak nie ma konfliktu interesów w fakcie, że jednym ze sprzedających prawa udziałowców jest klub należący do konsorcjum, które chce je kupić? I czy w takim razie nic dziwnego, że kiedy tenże oferent przetarg przegrał, jego klub się buntuje? Prezes Legii mówi, że cała liga stanęła okoniem wobec Canal+. Okazuje się, że nie do końca. Tylko Legia i Widzew rzeczywiście stawiają weto. Jednomyślne są kluby w jednym - detale umowy trzeba dopracować. - Propozycja Canal+ jest bardzo dobra - mówi np. prezes Górnika Zabrze Ryszard Szuster. Potwierdzając teorię, że im klub słabszy, tym bardziej zależy mu na szybkich pieniądzach za prawa. Zwłaszcza że na to konto niejedna drużyna wzięła już kredyty, a nowa oferta francuskiej stacji jest dwuipółkrotnie wyższa od dotychczasowej. Ale nie tylko maluczcy nie zgadzają się z Legią. - Warunki Canal+ są satysfakcjonujące, nie zamierzamy się wycofywać - mówi Adrian Ochalik, rzecznik Wisły Kraków. Legia nie ustąpi. - Jeżeli umowa nie zobowiąże Canal+ do odstąpienia praw innym nadawcom, nie podpiszemy jej - twardo zapowiada prezes Miklas. Czy to oznacza, że możliwe są transmisje meczów 15 klubów w Canal+, a Legii - w TVN? Nie, bo ani Canal+ nie może kupić ligi "niepełnej", ani Legia - sprzedać wyłącznie swoich praw (zabraniają tego wewnętrzne przepisy Ekstraklasy SA). A do weta każdy klub ma takie samo prawo. Ekstraklasa SA na razie nie chce komentować - co zrobiłaby spółka, jeżeli jeden z klubów odmówiłby podpisania umowy. A prezes Miklas twardo ostrzega: - W takiej sytuacji ligi nie pokazywałby nikt. Bo my nie ustąpimy i pójdziemy do sądu.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.