Leszek Pisz: Rzuty wolne mogą być groźną bronią
07.10.2011 08:39
Legendarny piłkarz klubu z Łazienkowskiej przez wiele lat czarował kibiców kapitalnymi bramkami zdobywanymi bezpośrednio z rzutów wolnych. Sporą część z 54 goli strzelonych w polskiej lidze zdobył właśnie w ten sposób. Choć od zakończenia kariery przez Pisza minęła już prawie dekada, jego następcy nie widać. - Oglądam dużo meczów ekstraklasy i zauważyłem, że z wykorzystywaniem stałych fragmentów gry jest ostatnio coraz gorzej. Wypada tylko wziąć się do pracy i doskonalić uderzenia na treningach - tłumaczy były gwiazdor Legii. Zdaniem Pisza, nawet mając gorszy dzień, można zamienić rzut wolny na gola. - Kiedy mecz się nie układa, takim jednym uderzeniem czasem da się rozstrzygnąć losy spotkania. W Legii często wygrywaliśmy w ten sposób - wspomina.
Pod względem marnowania stałych fragmentów tak słabego sezonu nie było w polskiej lidze od lat. Pisz martwi się, że masowo sprowadzani do Polski obcokrajowcy wcale nie poprawili sytuacji. - Serce bije mi mocniej, kiedy w naszych klubach grają Polacy. A w takiej Wiśle Kraków, która reprezentuje nasz kraj w pucharach, jest ich może ze dwóch. Nie mam nic przeciwko sprowadzaniu obcokrajowców, pod warunkiem że nasi młodzi zawodnicy mogą się od nich uczyć. Danijel Ljuboja to piłkarz, którego w tej lidze nikt nie potrafi zatrzymać. Umie się zastawić, strzelić z każdej pozycji. Ale nie o każdym da się powiedzieć tyle dobrego - wzdycha Pisz.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.