Domyślne zdjęcie Legia.Net

Leszek Pisz: Zabrakło charyzmy i ambicji

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

12.03.2007 03:06

(akt. 23.12.2018 19:19)

<b>Leszek Pisz</b>, który oglądał w Warszawie piątkowe spotkanie Legia - Groclin, stwierdził, że część warszawskich zawodników nie była po meczu zmęczona. – Piłkarze muszą zostawiać na boisku zdrowie i serce, a nie grać bez ambicji! Jestem jednak przekonany, że następny mecz będzie lepszy i Legia zajmie miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach – twierdzi jej były zawodnik.
– To jest dla mnie niezrozumiałe, że szczególnie w drugiej połowie gra nam się nie układała – stwierdził kapitan Legii Łukasz Surma. – Nie mam pojęcia, czemu nam nie wyszło – zastanawiał się napastnik warszawskiego klubu Piotr Włodarczyk. – Nie wiem, dlaczego legioniści grali ospale – dodał trener przygotowania fizycznego mistrzów Polski Ryszard Szul. – Nie rozumiem, dlaczego byli tacy ociężali – wyznał szkoleniowiec Legii Dariusz Wdowczyk. Mnóstwo pytań, żadnych odpowiedzi. Legia zagra o europejskie puchary Legia przegrała z Groclinem 0:1, zaprezentowała się fatalnie i nikt w klubie nie wie dlaczego. Prowadzący w tabeli GKS Bełchatów pokonał wczoraj na wyjeździe łódzki Widzew 3:0. Strata Legii do lidera wzrosła do ośmiu punktów. – Nie wyobrażam sobie, że Legia miałaby nie zagrać w rozgrywkach o europejskie puchary – mówi obecny w piątkowy wieczór na stadionie przy Łazienkowskiej Leszek Pisz. Były kapitan Legii jest przekonany, że to tylko chwilowy kryzys stołecznych piłkarzy. – O grze Legii w meczu z Groclinem nie można powiedzieć żadnego miłego słowa. Dwa strzały na bramkę w całym meczu to za mało. Piłkarzom zabrakło charyzmy i ambicji. Grali, jakby nie mieli jaj. Nie było jednego zawodnika, który potrafiłby odmienić losy meczu. Większość piłkarzy nie była po meczu zmęczona, dlatego byłem zdziwiony, że kogoś łapały skurcze – dodaje uczestnik Ligi Mistrzów w 1995 roku. Nie grali przeciwko trenerowi Przede wszystkim stołeczni piłkarze byli na boisku ociężali. Zagrali dużo słabiej niż w Krakowie przeciwko Cracovii. – Czegoś im brakowało. Może chcieli, a nie mogli? Być może trener zaaplikował zawodnikom coś, co im zaszkodziło. Jestem pewien, że zawodnicy nie zagrali przeciwko trenerowi. To profesjonaliści. Każdy ma zapis w kontrakcie o sumiennym wykonywaniu zawodu. Zarabiając krocie, nie mogą się kompromitować. Szkoda wracać do tego meczu – dodaje Pisz.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.