Domyślne zdjęcie Legia.Net

Liga Mistrzów szansą dla Warszawy

Marcin Szymczyk

Źródło: Życie Warszawy

26.07.2006 08:31

(akt. 25.12.2018 08:51)

Występy w Champions League podnoszą nie tylko prestiż i zyski klubu, ale, co oczywiste, także miasta, z którego zespół pochodzi. Warszawę w ciągu roku odwiedza ponad 2,4 mln zagranicznych turystów. Zostawiają średnio około 170 dolarów dziennie. Najwięcej przyjeżdża do naszej stolicy Niemców (580 tys.). Dobrze byłoby więc, aby w grupie Legia trafiła na Bayern Monachium.
Występy w Lidze Mistrzów to dla Legii Warszawa nie tylko wielki zaszczyt, ale także szansa na zarobienie ogromnych pieniędzy. Już za sam awans do fazy grupowej tych prestiżowych rozgrywek Europejska Unia Piłkarska (UEFA) zapłaci każdemu klubowi 1,6 mln euro. Za rozegranie sześciu spotkań tej fazy rywalizacji każda z drużyn otrzyma kolejne dwa miliony euro. Dodatkowo na konto klubu za remis w meczu grupowym wpływa 162 tys. euro, a za zwycięstwo dwa razy więcej. Wywalczenie awansu do 1/8 finału oznacza następne 1,6 mln dochodu. Kluby, które zakwalifikują się do ćwierćfinału, otrzymają od UEFA premię w wysokości 1,9 mln euro. Natomiast w przypadku występu w półfinale kolejne 2,6 mln euro. Występ w wielkim finale wart jest 3,9 mln euro, ale triumfator rozgrywek zgarnia aż 6,4 mln euro. W minionym sezonie najwięcej w Lidze Mistrzów zarobiła FC Barcelona. Zdobywcy Pucharu Europy otrzymali od UEFA – 17,8 mln euro. Wielcy przegrani z paryskiego finału, czyli piłkarze Arsenalu Londyn zarobili niewiele mniej – 15,3 mln euro. Ogółem w poprzednim sezonie UEFA przeznaczyła do podziału między wszystkich uczestników Champions League blisko 453 mln euro. Na tę kwotę złożyły się wpływy ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych na całym świecie, a także umów zawartych ze sponsorami. Najmniej, bo jedynie 3,6 mln euro (14,08 mln zł), otrzymał z tego smakowitego tortu Rapid Wiedeń, który przegrał wszystkie sześć meczów w fazie grupowej. Premie od europejskiej federacji to jednak nie koniec korzyści finansowych. Uczestnicy Ligi Mistrzów zarabiają także na promocji i sprzedaży piłkarzy. Rynkowa cena zawodnika, który pokazuje się w tych rozgrywkach, jest średnio 40 procent wyższa od innych. Jednak za gwiazdy nawet kluby z Europy Wschodniej mogą dyktować astronomiczne kwoty. Ukraińskie Dynamo Kijów sprzedało napastnika Andrija Szewczenkę do AC Milan za 26 mln dol. Sarta Praga za pomocnika Tomasa Rosicky’ego otrzymała od Borussii Dortmund aż 20 mln dol. Ponadto kluby czerpią zyski ze sprzedaży biletów na mecze oraz koszulek, szalików i pamiątek klubowych. Otrzymują też dodatkowe premie od swoich sponsorów. Występy w Champions League podnoszą nie tylko prestiż i zyski klubu, ale, co oczywiste, także miasta, z którego zespół pochodzi. Warszawę w ciągu roku odwiedza ponad 2,4 mln zagranicznych turystów. Zostawiają średnio około 170 dolarów dziennie. Najwięcej przyjeżdża do naszej stolicy Niemców (580 tys.). Dobrze byłoby więc, aby w grupie Legia trafiła na Bayern Monachium. Wcześniejsze występy drużyny z Łazienkowskiej w europejskich pucharach pokazują, że miasto nie straciłoby także, gdyby podopieczni Dariusza Wdowczyka wylosowali zespoły z Anglii, Włoch albo Holandii. Kibice z tych krajów chętnie bowiem jeżdżą za swoimi drużynami po Europie. Na przykład sympatycy Utrechtu, z którym Legia grała w Pucharze UEFA w 2002 r., w stolicy pojawili się w liczbie ponad tysiąca osób. Nie żałowali pieniędzy na hotele, napoje i inne uciechy. Wielu zostało w naszym kraju dłużej niż jeden dzień. Na grze Legii może więc zarobić także Warszawa. Oczywiście pod warunkiem, że stadion przy ul. Łazienkowskiej zostanie dopuszczony do rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów. Na razie jednak wiele wskazuje na to, że Legia będzie grała w Kielcach, a wtedy miliony przejdą stołecznym handlowcom koło nosa.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.