Lirim Kastrati – krowy, YouTube i szybkość
01.09.2021 22:00
Hogosht. Wioska we wschodniej części Kosowa. To właśnie stamtąd pochodzi Lirim Kastrati, który urodził się 16 stycznia 1999 roku. Już od najmłodszych lat, oprócz grania w piłkę, miał jeszcze inne ciekawe zajęcie. - Pracowałem przy krowach w pobliżu mojej wioski. Codziennie wstawałem o świcie i szedłem z 12 krowami na pobliskie łąki i lasy. Moja rodzina nadal zajmuje się produkcją mleka i przetworów mlecznych i nawet teraz, kiedy wracam do Kosowa, chętnie zabieram stado krów i chodzę z nimi na spacer. Wcale się tego nie wstydzę i zawsze mówię o tym z dumą – stwierdził.
Pomoc od ludzi z wioski
Piłkarz przyznał też, że w trakcie opieki nad krowami miał kilka bliskich spotkań z… wilkami. Wielkości trzech tych zwierząt były jednak dwa psy, które zabierał ze sobą na pastwisko. - Czułem się tak, jakbym miał ze sobą dziesięciu ochroniarzy, więc nigdy się nie bałem – opowiadał Kastrati, który w tym samym okresie grał w piłkę w miejscowym klubie, KF Kika. Ale nie miał tam treningów, zespół zbierał się tylko na mecze.
Potem trafił do KF Dardana, czyli drużyny z pobliskiego miasteczka, Kamenicy. Występował tam przez trzy lata, aż został zauważony przez szkółkę piłkarską Arsenal z siedzibą w Prisztinie, stolicy Kosowa. - Każdego dnia musiałem jeździć autobusem z Kamenicy do Prisztiny, podróż w jedną stronę trwała trzy godziny. Z racji tego, że była tylko jedna linia autobusowa, opuszczałem ostatnie dwie godziny lekcyjne. Kiedy kończyłem trening, nie miałem pieniędzy na taksówkę, więc musiałem biec na dworzec, żeby złapać ostatni autobus, w którym spędzałem ok. sześciu-siedmiu godzin dziennie – mówił zawodnik, po czym dodał: - W mojej wiosce rozdałem co najmniej 70 koszulek, ale nigdy nie będę w stanie zapłacić tym ludziom za wszystko, co dla mnie zrobili. Gdy byłem dzieckiem, zbierali pieniądze na bilety autobusowe: jedna osoba dała jedno euro, druga – dwa, a ktoś inny dał pięć. Nawet jeśli przeniosę się do Realu Madryt, to będę wracał i spędzał czas z tutejszymi mieszkańcami. Zawsze będę tym samym Lirim, który zajmował się krowami – opowiadał.
Hat-trick i film, który przyczynił się do transferu
Ważnym momentem w karierze Kastratiego okazało się przejście do albańskiej Shkendiji Tirana, gdy miał 15 lat. - Poszedłem tam na testy wraz z 300 innymi chłopakami. Testowali nas przez trzy dni: była sprawdzana szybkość, technika, skoki i wiele innych elementów. Zdobyłem 98 punktów i zająłem drugie miejsce. Potem obiecałem, że futbol stanie się moim życiem i że nigdy więcej nie będę musiał prosić taty o pieniądze – mówił piłkarz, który opuścił dom rodzinny i mieszkał w internacie.
Jak to się stało, że później związał się z Lokomotivą Zagrzeb? Shkendija rozegrała sparing z Dritą Gnjilane, w którym Kastrati zdobył hat-tricka. Klub umieścił film z golami na YouTube, który nie przeszedł bez echa i sprawił, że zaczęły spływać różne oferty od wielu menedżerów. Później zawodnik odbył tylko jeden trening, po którym definitywnie przekonał kierownictwo Lokomotivy do tego, żeby go sprowadzić. Graczem były też zainteresowane zespoły z Albanii i Kosowa. Trafił ostatecznie do Lokomotivy, w której dorastało i dorasta wielu piłkarzy mogących być przyszłością chorwackiego futbolu. W przeszłości grali tam m.in. Lovro Majer i Luka Ivanusec, którzy nie tak dawno przyczynili się do wygranej z Legią w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów.
Przez pierwsze półrocze - zanim został włączony do kadry seniorów - grał w juniorach. - Od razu widać było, że ma potencjał. Jest szybki, silny fizycznie, idzie do końca w pojedynkach, dominował w juniorach. Kiedy ma przestrzeń, jest nie do zatrzymania. (…) Jest świetny, czuje głód treningów i sukcesów. To jego mocna strona. Nie jest łatwo przyjechać do Zagrzebia z Albanii i przebić się tak szybko - tylko gotowy i zmotywowany zawodnik może to zrobić. Wielu porównuje go do Erosa Greza (obecnie wypożyczony z NK Osijek do węgierskiego Zalaegerszeg TE FC – red). To podobny typ piłkarza, może nawet Kastrati ma od niego więcej siły, ale musi też poprawić grę w defensywie, co do tej pory było dla niego małym problemem – mówił trzy lata temu Jerko Leko, trener juniorów Lokomotivy, dla którego Kastrati był ważnym ogniwem w juniorskiej Lidze Mistrzów.
- Jest uważany przez wielu za najszybszego gracza w HNL (liga chorwacka) – czytamy. Nie są to słowa rzucone na wiatr, bo w rozgrywkach 2019/20 był w stanie pobiec z prędkością 36,36 km/h. - Szybkość jest u mnie czymś wrodzonym. Jakikolwiek sport uprawiałem, to dynamika okazywała się moją główną cechą. Ale na szczęście są inne aspekty, które czynią mnie piłkarzem. Nie tylko prędkość – opowiadał Kastrati, który przyznał, że do innych jego zalet należy odwaga, wkładanie serca w grę. - Nowoczesny, szybki. Jest świetnym facetem żądnym sukcesu, po prostu musi teraz pracować i się rozwijać, a nie odpoczywać. Jeśli tak się stanie, to jestem pewien, że będzie klasowym piłkarzem – stwierdził Ardian Kozniku, były reprezentant Chorwacji. - Ma niezwykłą prędkość, na poziomie klasy światowej, tak jak Brozović. Kiedy go tu przywiozłem, nikt nie wiedział, kim jest - mówił wieloletni dyrektor Lokomotivy, Bozidar Sikić.
Jeśli wcześniej rzeczywiście mało kto wiedział o jego istnieniu, to w ciągu dwóch lat Kastrati ładnie się zaprezentował szerszej publiczności. Zagrał dla Lokomotivy 89 razy, strzelił 21 goli i miał 11 asyst. Dobra dyspozycja nie umknęła uwadze piłkarskiej potędze w tym kraju…
"Miałem nadzieję, że kiedyś wyląduję w Dinamie"
- Odkąd przyjechałem do Chorwacji, miałem nadzieję, że kiedyś wyląduję w Dinamie. Teraz moje życzenie się spełniło – powiedział Kastrati w lutym 2020 roku, gdy związał się z niebiesko-białymi. Podpisał kontrakt z Dinamem i wrócił do Lokomotivy na zasadzie półrocznego wypożyczenia. - W lidze chorwackiej od lat nie widzieliśmy zawodnika, który byłby tak niebezpieczny w grze na dużej przestrzeni. Biorąc pod uwagę to, że będziemy go oglądać w Dinamie, może być idealny w europejskich pucharach, gdzie będzie więcej okazji do gry w kontratakach – pisał index.hr.
Z przytupem rozpoczął rywalizację w nowych barwach, po pierwszych czterech meczach w Dinamie miał na koncie dwa trafienia (zdobył bramki w meczach z CFR Cluj i Hajdukiem w Slicie). - Wiedziałem, że od razu wpasuje się w drużynę, (…) zrobi świetną karierę w tym klubie, stanie się jednym z czołowych graczy. Sprowadzenie go było fenomenalnym posunięciem Dinama – przyznał Sikić. - Doskonale wie, jak wyjść z drugiego planu i wbiec w wolny sektor, wtedy żaden stoper go nie powstrzyma. Nie jest tak dobry, gdy dostaje piłkę do nogi (…). Był skromny technicznie, kiedy do nas przychodził. Wszystko robił jakoś w pośpiechu, musieliśmy mu powiedzieć, żeby trochę zwolnił, że nie może wszystkiego zrobić szybko, na siłę. (…) Ale jest zdecydowanie graczem, który chce się uczyć i robić postępy – mówił Leko, który pracował z Kastratim w Lokomotivie.
W pierwszej części poprzedniego sezonu grał w miarę regularnie, jeśli brakowało dla niego miejsca w wyjściowym składzie, to często wchodził ma murawę jako zmiennik. - Ma wszystko, co powinien mieć nowoczesny gracz. Jest szybki, inteligentnie atakuje przestrzeń. Musi jeszcze poprawić wykończenie i będzie kosztował 20-30 milionów euro – czytamy. Początek 2021 roku nie był tak dobry w jego wykonaniu, częściej pełnił rolę rezerwowego, ale w kwietniu ponownie wskoczył do wyjściowego składu. W końcówce poprzedniego sezonu strzelił gola przeciwko Hajdukowi (2:0), miał też asystę w spotkaniu z HNK Gorica (3:0).
Wiza i impreza
W połowie stycznia br. Kastrati obchodził 22. urodziny. Z tego względu urządzona została impreza, która odbiła się dość szerokim echem w chorwackiej prasie. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z tej uroczystości (opublikowane przez dziewczynę Kastratiego, która potem usunęła je z Instagrama). Domówka odbyła się w piątek, a cztery dni później Dinamo rozgrywało ważne spotkanie, w którym Kastrati zagrał. Sprawa rozeszła się po kościach, zawodnik nie został zawieszony. Dodajmy jednak, że parę tygodni wcześniej, w grudniu, ówczesny trener Dinama, nie powołał go na mecz z Rijeką. Powodem okazało się złamanie jednej z klubowych zasad. Nie wiadomo, co dokładnie się stało, ale nie był to raczej poważniejszy grzech, bo piłkarz wypadł z gry na jedno spotkanie.
Nie tak dawno Dinamo rywalizowało z Sheriffem Tyraspol w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Kastrati nie wystąpił w pierwszym spotkaniu, które miało miejsce na wyjeździe. Zawodnikowi odmówiono… wydania wizy wjazdowej do Mołdawii. Dlaczego? Mołdawia nie uznaje niepodległości Kosowa, czyli kraju, z którego pochodzi piłkarz. Mimo prób i starań, decyzja została podtrzymana i 22-latek nie pomógł drużynie w wyjazdowym meczu.
W tym sezonie Kastrati zagrał 10 razy (5 w lidze, 5 w eliminacjach europejskich pucharów), miał dwie asysty (w dwumeczu z Valurem Reykjavik). Wystąpił w pierwszym spotkaniu z Legią Warszawa, w III rundzie el. Ligi Mistrzów, wbiegł na boisko w 65. minucie. Teraz trafił do klubu z Łazienkowskiej, podpisując kontrakt z "Wojskowymi" do końca rozgrywek 2024/25. - To piłkarz, który dzięki cechom szybkościowym i wysokiej intensywności, będzie dynamizował grę całego naszego zespołu, zarówno w fazie ataku, jak i obrony. To wzmocnienie było niezbędne do skutecznej rywalizacji na poziomie fazy grupowej Ligi Europy oraz do walki o kolejny tytuł mistrza Polski. Lirim zdobywał międzynarodowe doświadczenie nie tylko na poziomie rozgrywek klubowych, ale i w reprezentacji, będąc częścią kadry narodowej Kosowa. Liczę, że stanie się ważnym ogniwem ofensywy, a jego żywiołowość pomoże kreować sytuacje bramkowe dla naszych pozostałych zawodników - mówił dyrektor sportowy Legii, Radosław Kucharski.
Statystyki Kastratiego od sezonu 2017/18:
Klub | Mecze | Gole | Asysty | Ż. kartki | Cz. kartki |
Dinamo Zagrzeb | 51 | 4 | 9 | 8 | 1 (po dwóch ż.k) |
NK Lokomotiva | 89 | 21 | 11 | 5 | 1(po dwóch ż.k) |
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.