Listkiewicz pomógł Legii
01.09.2007 16:11
Władze UEFA złagodziły karę nałożoną na Legię dzięki dobrze uzasadnionemu odwołaniu klubu i... pomocy prezesa PZPN. - Trochę mediowałem, ale moja rola była niewielka - mówi skromnie <b>Michał Listkiewicz</b>. Na co dzień wiceprzewodniczący Komisji Pucharów Europejskich UEFA. Przypomnijmy, że wykluczenie Legii z rozgrywek międzynarodowych (na dwa sezony) było następstwem awantur wywołanych przez chuliganów w Wilnie podczas lipcowego meczu Pucharu Intertoto z tamtejszą Vetrą.
Komisja Dyscyplinarna UEFA od razu zastrzegała, że Legia raczej nic nie wskóra w procesie odwoławczym. Grożono nawet, że w przypadku złożenia odwołania sankcje dla warszawskie go klubu mogą być ostrzejsze.
Polski cud
Tymczasem... stało się dokładnie odwrotnie. Wykonanie kary dla Legii zawieszono napięć lat. Jeśli warszawski klub zdobędzie np. mistrzostwo Polski, będzie mógł przystąpić do kwalifikacji Ligi Mistrzów już za jedenaście miesięcy. - Komisja Apelacyjna UEFA pozytywnie rozpatruje zaledwie pięć procent odwołań, więc możemy mówić o sukcesie - mówił po usłyszeniu radosnej decyzji prezes KP Legia Leszek Miklas. Jak się okazuje, za "cudem" stoi jeszcze jeden człowiek - Michał Listkiewicz. Ten sam, którego niektórzy fani Legii od dawna wyzywają na swoim stadionie.
Bezpiecznie na Łazienkowskiej
- Pomógłbym każdemu polskiemu klubowi. Brawa należą się przede wszystkim działaczom Legii. Nie uzurpuję sobie prawa do przyjmowania gratulacji w tej sprawie - twierdzi prezes PZPN. - Wynajęli w Szwajcarii bardzo dobrą kancelarię prawną. Osobiście zaangażowali się właściciele klubu, panowie Walter i Wejchert. A ja? Gdy działacze UEFA pytali mnie o opinię, to mówiłem, że warto dać Legii szansę. Choćby dlatego, że po ekscesach w Wilnie klub podjął radykalne działania, czego widać efekty. Powoływałem się również na mecze reprezentacji na stadionie Legii, których w przeszłości było bardzo wiele. Działacze UEFA potwierdzili moją opinię. Ci z nich, którzy bywali w przeszłości na trybunach przy Łazienkowskiej, bardzo chwalili atmosferę i organizację tych spotkań.
Co ciekawe, tuż przed pozytywnym rozpatrzeniem odwołania Legii, PZPN powierzył warszawskiemu klubowi prawo organizacji październikowego meczu eliminacji mistrzostw Europy 2008 z Kazachstanem. Dał wyraźny znak działaczom UEFA, że na Łazienkowskiej jest bezpiecznie.
WYBORY W PZPN DOPIERO W PRZYSZŁYM ROKU
- Termin wyborów w PZPN, ustalony na listopad 2007 roku, nie zostanie dotrzymany. - O terminie decyduje niezależna komisja powołana przez prezydenta RP i szefa FIFA, a działająca pod przewodnictwem prof. Michała Kleibera. We wrześniu odbędzie się spotkanie tej komisji w Szwajcarii. Dopasujemy się do jej decyzji - mówi prezes PZPN Michał Listkiewicz. - Termin listopadowy jest jednak nierealny. Najpierw trzeba przeprowadzić wybory w wojewódzkich związkach. Poza tym, kadencja powinna trwać cztery lata, a gdyby wybory w PZPN odbyły się teraz, za rok trzeba byłoby znowu zwoływać zjazd wyborczy - dodaje.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.