Łukasz Budziłek: Legia to większy rozmiar kapelusza
16.09.2014 10:38
- W Legii piłkarze mają wszystko zapewnione, posiłki przed i po treningach, indywidualnie rozpisane zajęcia i odżywki. Wszystko jest zorganizowane tak, żeby zawodnik mógł skupić się tylko na rozwoju sportowym. Dla piłkarzy, którzy grali za granicą, to pewnie żadna nowość, ale oni zapewne podobnie jak ja uważają, że to najwyższy poziom.
Jak współpracuje ci się z Krzysztofem Dowhaniem?
- Jestem z tej współpracy bardzo zadowolony. Chociaż przez to, że gramy na dwa składy, treningi są bardziej rozłożone. Nie ma typowego tygodniowego mikrocyklu. Dusan Kuciak, jeśli tylko gra co trzy dni, ma te zajęcia nieco inne ode mnie. Ale trener robi wszystko, żeby każdy z nas był w optymalnej formie. Opinię, która panuje w środowisku o trenerze Dowhaniu wystawili mu wcześniejsi wychowankowie. W stu procentach się pod nią podpisuję. Każdego dnia staram się robić nawet najmniejszy kroczek do przodu. A czy dostanę szansę w tym, czy w kolejnym sezonie, to już zależy od trenerów. Cały czas muszę być na nią gotowy. Tylko wtedy na pewno ją wykorzystam, jeśli już przyjdzie.
Pomaga ci również Dusan Kuciak?
- Dusan na pierwszy rzut oka nie wydaje się zbyt przyjacielski. Na jednym z pierwszych treningów wziął mnie na bok i spytał: - To ty nie wiesz, że ja nie mam kolegów? (śmiech). Nie no, akurat na dobrą atmosferę wśród bramkarzy narzekać nie można. Dba o nią również trener Dowhań. Dużo się śmiejemy, bo zawsze jest czas na pracę i na trochę żartów. Ze znajomości z Dusanem na pewno również coś wyciągnę.
Nie ma co wybiegać w przyszłość, ale dopuszczasz myśl, że możesz zostać drugim Wojciechem Skabą? Będziesz częścią dużego klubu, ale nie będziesz grać w pierwszym zespole.
- Taka sytuacja byłaby nie do zaakceptowania, ale w Legii jest wielu mądrych ludzi. Jeśli nie dostanę szansy w tej albo następnej rundzie, pewnie porozmawiamy o jakimś wypożyczeniu. W tej sprawie całkowicie zdaję się na sztab szkoleniowy i mojego menedżera.
A Konradowi Jałosze nie zazdrościsz wzrostu?
- To, że Konrad ma ponad dwa metry ma swoje plusy i minusy. Przez to, że jestem niższy, szybciej się od niego zbieram, dysponuję większą dynamiką. On ma z kolei inne atuty. Kiedyś miałem kompleksy związane ze wzrostem, ale już mi przeszło. Czasami nawet się cieszę, że nie mam więcej centymetrów.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.