Domyślne zdjęcie Legia.Net

Łukasz Fabiański skoncentrowany tylko na pracy

Redakcja

Źródło: Przegląd Sportowy

26.01.2007 08:15

(akt. 24.12.2018 03:26)

Chociaż uwielbia przebywać na boisku i ciężko go z niego wygonić, pierwsze dni zakończonego w środę zgrupowania w Mrągowie dały mu się we znaki. - Organizm na szczęście już doszedł do siebie - mówi <b>Łukasz Fabiański</b>. Nie wiadomo, czy bramkarz Legii grać będzie tylko do czerwca. - To nie zależy tylko ode mnie - mówi. Niebawem podpisze jednak nową umowę z mistrzami Polski.
Zakończyło się zgrupowanie piłkarzy Legii w Mrągowie. Dało się wytrzymać? Przyznam, że po pierwszych dwóch, trzech dniach treningów czułem się zmęczony. Póżniej już mój organizm doszedł do siebie i z kolejnymi zajęciami radziłem sobie bez problemu. Na miejscu mieliśmy wszystko, co było nam potrzebne. Nie pozostało nic innego, jak skoncentrować się na pracy. Odkąd do sztabu szkoleniowego dołączył Ryszard Szul, zmieniły się metody treningowe. Bramkarzy też to dotyczy? W pewnym sensie. Braliśmy udział w zajęciach kształtujących koordynację ruchową, ale póżniejszy trening był już typowo bramkarski. Na pewno wszystko wyglądało nieco inaczej, ale wielkie zmiany nie nastąpiły. Przynajmniej dla mnie. Od trenera można nauczyć się wielu ciekawych rzeczy. Na przykład? Dał nam zegary, tzw. polary i program do monitorowania organizmu, który zainstalujemy sobie na komputerach. Będziemy na bieżąco i we własnym zakresie obserwować swoją pracę treningową. Teraz przed panem zgrupowanie reprezentacji. Tam też będzie pan wykonywał ćwiczenia zaordynowane przez Ryszarda Szula? Wiem, że otrzymam od trenera Dowhania pewien zestaw ćwiczeń, które mam tam wykonać. Czy jakieś jeszcze dojdą, nie wiem. Zostaje pan w Legii tylko do czerwca? Trudno powiedzieć, nie wszystko zależy ode mnie. Jeśli jakiś klub złoży ofertę, która będzie satysfakcjonująca dla Legii i dla mnie, to można ją rozważyć. Teraz żadnych deklaracji nie chciałbym składać. Niebawem podpiszę nowy kontrakt z Legią. Kiedy Legia ciężko trenowała, w PZPN doszło do rewolucji. Ciężko mi o tym mówić Do moich obowiązków należy przede wszystkim solidne trenowanie i gra w piłkę. Jednak Polska może zostać zawieszona w rozgrywkach międzynarodowych. Rzeczywiście, to jest problem i duża strata dla polskiego futbolu. Szkoda by było, gdybyśmy nie mogli grać dalej w eliminacjach do mistrzostw Europy. Jednak nie panikujmy. Trener Beenhakker prosił, abyśmy spokojnie przygotowywali się do sezonu, za wiele o tych przepychankach nie myśląc. I tak na to większego wpływu nie mamy. Wierzę, że do normalności uda się doprowadzić bardzo szybko. Pana zdaniem warto było podjąć takie ryzyko, żeby oczyścić polski futbol? Na pewno byłoby idealnie, gdyby ta cała akcja prokuratury znalazła swój finał w sądzie, a polska piłka nożna została oczyszczona. Inaczej grałoby się wiedząc, że wszystko przebiega w uczciwy sposób. Zmiany, które teraz następują, są drastyczne, ale jeśli ma to przynieść pozytywny skutek na przyszłość, to warto. Istnieje obawa, że polskie zespoły nie będą mogły grać meczów sparingowych z zagranicznymi klubami. Pewnie musielibyśmy jakoś to wszystko zastąpić, grać dużo gierek wewnętrznych. W meczach towarzyskich walczymy o miejsce w składzie, a teraz nagle nie moglibyśmy się z nikim sprawdzić. Wierzę, że niezależnie od tego, będziemy w stanie odpowiednio się przygotować. Pana ktoś kiedyś próbował skorumpować? Nie. Nigdy nie byłem nawet świadkiem czegoś takiego.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.