Domyślne zdjęcie Legia.Net

Łukasz Fabiański: Zgoda największym wzmocnieniem

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

06.08.2010 09:35

(akt. 15.12.2018 19:10)

- Legia staje się coraz bardziej cudzoziemska, ale w tym kierunku idzie cały piłkarski świat. Ludzie są coraz bardziej otwarci, tolerancyjni, w Polsce także. Ale obcokrajowiec przychodzi do drużyny, żeby podnieść jej poziom, to podstawowy warunek. Naturalnie, ktoś taki zespół musi umieć poukładać, żeby miał charakter, zadbać o atmosferę. Wiadomo, w szatni ścierają się ze sobą różne kultury, religie, wcale nie jest tak prosto nad tym zapanować. Oczywiście, polscy piłkarze także powinni grać w Legii, oni znają najlepiej specyfikę tego klubu - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym <strong>Łukasz Fabiański</strong>.

Koledzy z drużyny pytają o Legię, o Warszawę?

- Pytają i to dużo, bo dla większości z nich będzie to pierwsza wizyta w Polsce, w Warszawie. Gael Clichy już zdążył dowiedzieć się więcej, bo obok jego domu ktoś robi remont i okazało się, że pracują tam Polacy. Zagadywali go więc o mecz i opowiadali mu o naszym kraju. Odniosłem wrażenie, że bardzo się z tego ucieszył i jest ciekaw Polski.

W Warszawie mówi się, że spotkanie z Arsenałem to pierwszy krok Legii w kierunku Europy.

- Zgadza się i nie chodzi wcale tylko o nowy stadion, bo przecież zaraz będzie także Stadion Narodowy. Widać to po samym mieście, choć teraz jest rozkopane i ciężko się po nim poruszać, to przecież niebawem pod tym względem będzie o wiele lepiej. Naprawdę niewiele nam do tej Europy brakuje, nie mamy się czego wstydzić.

Jeszcze więcej zmian jest w Legii. Jak ocenia pan tę letnią rewolucję?

Ostatni sezon był znakiem, że takie zmiany są potrzebne. Po raz pierwszy od wielu lat Legia skończyła ligę poza podium, jednak wszystkie ruchy zweryfikuje nowy sezon. Wszystko zresztą w tej Legii jest nowe: obiekt, trener, drużyna, zawodnicy. Wydaje mi się, że zespół jest budowany mądrze, a zawodnicy, którzy go wzmocnili, sprawiają wrażenie naprawdę dobrych. Oczywiście, jak na polskie warunki. Pozostaje kwestia tego, czy odnajdą się w naszym kraju. Jeśli tak, to jestem o Legię spokojny. I najważniejsze, czyli porozumienie z kibicami, to największe wzmocnienie i duży krok do przodu. W końcu na Łazienkowskiej będzie taka atmosfera jak za moich czasów.

Kto powinien stać w bramce Legii? Kostiantyn Machnowskyj czy Marijan Antolović?

- Naprawdę nie wiem, bo ich nie widziałem w akcji. Kostia jest już dwa lata, ale miał pecha, bo trafił na Janka Muchę, który był w rewelacyjnej formie. Z tego, co wiem, obaj obecni bramkarze Legii są na porównywalnym poziomie i fajnie zapowiada się ich rywalizacja. Trener Krzysztof Dowhań już będzie wiedział, na kogo postawić.

Rozmawiał: Adam Dawidziuk

Zapis całej rozmowy w dzisiejszym wydaniu Przeglądu Sportowego

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.