News: Łukasz Moneta wypożyczony do Zagłębia Lubin

Łukasz Moneta: Chciałbym trafić do Piasta

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

14.01.2019 09:25

(akt. 14.01.2019 09:27)

Łukasz Moneta po nieudanym okresie w Zagłębiu Lubin powrócił do Legii Warszawa i trenuje z rezerwami. – Nie grałem w Zagłębiu tyle, ile bym chciał, ale od każdego można się czegoś nauczyć. Pracowałem z trzema trenerami, to była najlepsza szatnia, w jakiej do tej pory byłem. Sportowo to nie był dla mnie udany rok, ale mimo wszystko nie żałuję – zapewnia na łamach "Przeglądu Sportowego".

– Ktoś powie: grał w rezerwach w Lubinie, to tylko trzecia liga. Ale w tej trzeciej lidze też nie tak łatwo o liczby, a ja w 18 meczach zdobyłem dziewięć bramek i zaliczyłem siedem asyst. Dawałem sygnały, że jestem gotowy, czekałem na szansę, której tak naprawdę nie dostałem. Nie czułem się słaby. Nie czułem zaufania u trenera. Tak już jest: albo ktoś da ci się pokazać w dłuższym wymiarze czasowym, albo nie. Ja przez pierwsze pół roku nie otrzymałem kredytu zaufania, a potem decydowały sprawy pozasportowe. Jest mi przykro, że nie mogłem się pokazać, ale nie mogę mówić o szczegółach, nie chcę dostać kary finansowej. Odbyłem rozmowę z trenerem, stwierdził, że chciałby, abym został jeszcze na pół roku. Cenił mnie, podobał mu się mój charakter. Zarząd Zagłębia rozmawiał z władzami Legii o moim kolejnym wypożyczeniu. Ostatecznie kluby się nie dogadały,

– Gdybym wracał do Legii po dobrym okresie w Zagłębiu, liczyłbym na grę w pierwszej drużynie. Ale w tej sytuacji byłem przygotowany, że rozpocznę treningi z rezerwami. Nie miałem złudzeń, jestem realistą – przyznaje. Mówi się o wypożyczeniu do Piasta, w którym pracuje Waldemar Fornalik – trener, który doskonale zna go ze wspólnej pracy w Ruchu. – Wiadomo, że chciałbym tam trafić. Znam trenera, chłopaków, to moje rodzinne strony, tamto powietrze mi służy – przyznaje pochodzący z Raciborza pomocnik. Na razie konkretnej oferty z Gliwic nie dostał i ma świadomość, że bardziej realne jest znalezienie klubu w pierwszej lidze. Ale nie uważa, że to byłaby zła droga. – Zejścia do pierwszej ligi wcale się nie wstydzę i nie boję. Mogę zrobić krok w tył, by wrócić do ekstraklasy – zapewnia 24-latek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Polecamy

Komentarze (45)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.