Maciej Iwański: Chcę zdobyć z Legią tytuł
21.06.2008 08:27
- W Polsce są dwa najmocniejsze kluby – Legia i Wisła. Nigdzie nie ma tak olbrzymiej presji jak w Warszawie. Zawsze chciałem grać jak najlepiej w piłkę w jak najsilniejszym klubie. Legia to wielka firma. Tutaj wszyscy pamiętają jeszcze występy w Lidze Mistrzów. Mnie się marzy właśnie gra w tych rozgrywkach. Z Warszawy będzie mi do nich bliżej. Skoro Legia mnie kupiła, to po to, bym wzmocnił drużynę. Chcę podołać temu wyzwaniu i pomóc Legii odzyskać mistrzostwo Polski - mówi nowy nabytek Legii <b>Maciej Iwański</b>.
Legia interesowała się panem od dawna. Już kilka lat temu, gdy grał pan w Szczakowiance, obserwowali pana wysłannicy warszawskiego klubu...
- Rzeczywiście wciąż słyszałem pogłoski o zainteresowaniu Legii moją osobą. Jednak zawsze były to tylko pogłoski. Nigdy wcześniej nie było konkretów.
Czy jednocześnie pan marzył o grze w stolicy?
- Nie powiem nic odkrywczego. W Polsce są dwa najmocniejsze kluby – Legia i Wisła. Jeśli jednak je porównamy, widzimy pewną różnicę. Gdy przed dwoma laty Wisła zajęła ósme miejsce w tabeli, nikt specjalnie się tym nie przejął. W tym samym sezonie Legia była trzecia. Efekt? Każdy się denerwował, że nie zdobyła mistrzostwa. Nigdzie nie ma tak olbrzymiej presji jak w Warszawie. Zawsze chciałem grać jak najlepiej w piłkę w jak najsilniejszym klubie. Legia to wielka firma. Tutaj wszyscy pamiętają jeszcze występy w Lidze Mistrzów. Mnie się marzy właśnie gra w tych rozgrywkach. Z Warszawy będzie mi do nich bliżej.
Urodził się pan w Krakowie, teraz będzie pan grał w Warszawie...
- No tak, ale będę miał przynajmniej jednego wiernego kibica. Mój brat cioteczny mieszka w Warszawie i od lat kibicuje Legii. Dopingował też mnie, gdy grałem w Zagłębiu, teraz będzie mógł skupić się już na jednej drużynie. Moje związki z Krakowem są luźne. Tam się urodziłem, ale gdy miałem rok, moja rodzina przeprowadziła się na Śląsk. Mieszkałem w Oświęcimiu i w klubie Iskra Brzezinka rozpoczynałem karierę.
Zawsze chciał pan grać w kadrze. Z Legii będzie chyba bliżej do reprezentacji niż z Zagłębia?
- Nie chcę wypowiadać się na temat kadry. Kiedyś w Lubinie ktoś wydrukował słowa, których nie wypowiedziałem i miałem problemy. Jednak nie przeczę , że trenerom kadry czy ich asystentom znacznie bliżej na Łazienkowską niż do Lubina.
W Legii jest olbrzymia konkurencja. Pan będzie rywalizował o miejsce w kadrze z Rogerem (jeśli nie odejdzie) i Piotrem Gizą...
- Nie tylko z nimi. W środku pola gra też „Aco“ Vuković. Ja mogę występować jako ofensywny lub defensywny pomocnik, bo we współczesnym futbolu różnice między tymi pozycjami zacierają się. Nie boję się rywalizacji. Skoro Legia mnie kupiła, to po to, bym wzmocnił drużynę. Chcę podołać temu wyzwaniu i pomóc Legii odzyskać mistrzostwo Polski.
Jan Urban stosuje ustawienie 4–5–1 z wysuniętym pomocnikiem. To pana ulubiona pozycja?
- Tak. Mam predyspozycje i walory, by grać za napastnikiem. Pamiętajmy jednak, że ustawienie na papierze i na boisku to zupełnie co innego. Przykładowo Niemcy grają na Euro w systemie 4–4–2, a w składzie występuje trzech napastników.
W Zagłębiu grał pan z Piotrem Włodarczykiem, który wiele lat spędził w Legii. Opowiadał panu o klubie?
- Ostatnio nie było okazji, ponieważ mieliśmy przerwę. Jednak wcześniej często wspominał Legię. Mówił bardzo dobrze o klubie, ale przestrzegał przed olbrzymią presją, która pojawia się tu na każdym kroku.
W poniedziałek wyjeżdżacie na zgrupowanie. Nie będzie miał pan czasu na poznanie stolicy...
- Myślę przede wszystkim o grze w piłkę, a nie o przenosinach do stolicy. Jednak rzeczywiście muszę rozejrzeć się za mieszkaniem, by móc sprowadzić tu żonę i syna. Perspektywa mieszkania w stolicy jest ciekawa. W końcu żyje tu najwięcej ludzi, ale słyszałem też, że są największe korki (śmiech).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.